W obliczu pogłębiającego się kryzysu demograficznego w Polsce, coraz częściej pojawiają się propozycje wprowadzenia podatku od bezdzietności, znanego niegdyś jako „bykowe”. Czy takie rozwiązanie jest odpowiedzią na malejącą liczbę urodzeń, czy raczej stanowi formę niesprawiedliwości społecznej?
Historia „bykowego” w Polsce
„Bykowe” to potoczna nazwa podatku od bezdzietności, który funkcjonował w Polsce po II wojnie światowej. Wprowadzony w 1946 roku, miał na celu zwiększenie dzietności w powojennym społeczeństwie. Podatek ten dotyczył mężczyzn w wieku od 21 do 50 lat oraz kobiet od 21 do 45 lat, którzy nie posiadali dzieci. Wysokość podatku była uzależniona od dochodów i wynosiła kilka procent rocznych zarobków.
Współczesne propozycje wprowadzenia podatku od bezdzietności
W ostatnich latach temat „bykowego” powrócił do debaty publicznej. W styczniu 2025 roku Marek Jakubiak, przewodniczący Koła Poselskiego Wolni Republikanie i kandydat na prezydenta, zaproponował wprowadzenie podatku dla osób bezdzietnych. Jego zdaniem, osoby bezdzietne powinny płacić 800 złotych miesięcznie, co stanowi równowartość obecnych świadczeń rodzicielskich. Według Jakubiaka, taka opłata miałaby wyrównywać nierówności w systemie socjalnym i zapewniać finansowanie dla rodzin wychowujących dzieci.
Podatek od bezdzietności w innych krajach
Podobne rozwiązania funkcjonują w niektórych krajach Unii Europejskiej. W Niemczech osoby bezdzietne w wieku powyżej 23 lat płacą wyższe o 0,25 punktu procentowego składki na ubezpieczenie społeczne. We Francji stosuje się tzw. iloraz rodzinny przy wyliczaniu podatku dochodowego, co oznacza, iż im większa liczba posiadanych dzieci, tym niższy podatek.
Argumenty za wprowadzeniem podatku od bezdzietności
- Wsparcie systemu emerytalnego: Dzisiejsi emeryci są utrzymywani ze składek i podatków osób pracujących. Wobec starzenia się społeczeństwa, liczba pracujących będzie maleć, a liczba emerytów rosnąć. Bezdzietni, którzy nie wychowują przyszłych podatników, mogą być postrzegani jako mniej przyczyniający się do przyszłego finansowania systemu emerytalnego.
- Sprawiedliwość społeczna: Rodziny wychowujące dzieci ponoszą dodatkowe koszty związane z utrzymaniem i edukacją potomstwa. Wprowadzenie podatku od bezdzietności mogłoby zrekompensować te wydatki i promować politykę prorodzinną.
Argumenty przeciw wprowadzeniu podatku od bezdzietności
- Niesprawiedliwość wobec osób bezdzietnych nie z własnej woli: Nie wszyscy są bezdzietni z wyboru. Problemy zdrowotne, sytuacja życiowa czy inne czynniki mogą uniemożliwiać posiadanie dzieci. Nakładanie na takie osoby dodatkowego podatku byłoby krzywdzące.
- Wątpliwa skuteczność: Historia pokazuje, iż „bykowe” niekoniecznie prowadzi do wzrostu dzietności. Wprowadzenie takiego podatku może nie przynieść oczekiwanych rezultatów demograficznych.
- Obciążenie finansowe: Dla wielu osób dodatkowy podatek w wysokości 800 złotych miesięcznie byłby znacznym obciążeniem finansowym, co mogłoby prowadzić do pogorszenia ich sytuacji materialnej.
Obecne wsparcie dla rodzin w Polsce
W Polsce funkcjonuje program 500+, który zapewnia rodzicom 500 złotych miesięcznie na każde dziecko. Program ten ma na celu wsparcie finansowe rodzin i zachęcanie do posiadania potomstwa. Wprowadzenie dodatkowego podatku od bezdzietności mogłoby być postrzegane jako kara dla osób, które nie korzystają z tego świadczenia.
Wprowadzenie podatku od bezdzietności, znanego jako „bykowe”, budzi wiele kontrowersji. Z jednej strony, może stanowić próbę rozwiązania problemu starzejącego się społeczeństwa i wsparcia systemu emerytalnego. Z drugiej strony, istnieje ryzyko niesprawiedliwości wobec osób bezdzietnych nie z własnej woli oraz wątpliwości co do skuteczności takiego rozwiązania. Decyzja o wprowadzeniu takiego podatku wymaga dogłębnej analizy i szerokiej debaty społecznej, uwzględniającej zarówno aspekty demograficzne, jak i społeczne.
More here:
Obowiązkowy podatek od bezdzietności. Trzeba będzie płacić za brak dzieci?