Wojska rosyjskie przeprowadziły w czwartek rano zmasowany, kombinowany atak z użyciem rakiet i dronów na infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Wybuchy słychać było m.in. w Kijowie, a o zagrożeniu informowano m.in. w obwodach położonych przy granicy z Polską.
"Rosjanie kontynuują swoją taktykę terroru. Zgromadzili zapasy rakiet do ataków na ukraińską infrastrukturę, do działań wojennych przeciwko ludności cywilnej podczas mrozów, podczas zimy. Pomagali im w tym ich szaleni sojusznicy, w szczególności z KRLD (Korei Północnej). Teraz Rosjanie prowadzą kombinowany ostrzał kraju. Walczą choćby z dziećmi. Ukraina ma czym odpowiadać" – powiadomił szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak,
Minister energetyki Herman Hałuszczenko uprzedził, iż w związku z atakiem wprowadzone zostały awaryjne wyłączenia prądu.
Po raz kolejny energetyka pod zmasowanym atakiem wroga. Do ataków na obiekty energetyczne dochodzi na całej Ukrainie. Operator systemu przesyłowego, Ukrenerho, możliwie jak najszybciej wprowadził awaryjne wyłączenia zasilania – napisał Hałuszczenko na Facebooku