Ofensywa Putina zbliża się do centralnej Ukrainy. Nie napotyka prawie żadnego oporu. „Horror dla ukraińskiego rządu”

news.5v.pl 1 dzień temu

Tylko od początku roku armia Putina podbiła osiem wiosek na południe od strategicznie ważnego miasta Pokrowsk. Rosjanie wydaje się być niepowstrzymani w swoich postępach.

„Nie napotykają prawie żadnego oporu na lądzie”

Zamiast bezpośredniego ataku na miasto liczące 65 tys. mieszkańców rosyjskie jednostki oskrzydlają Pokrowsk od południa.

Jest to strategia, która została już z powodzeniem wdrożona przy podbojach innych ukraińskich miejscowości. Ma ona na celu przytłoczenie pod względem liczebnym ukraińskiej armii, która broni umocnień.

Rosjanie w swoich postępach na niektórych odcinkach frontu nie napotykają prawie żadnego oporu na lądzie. Są jednak atakowani i dziesiątkowani przez roje ukraińskich dronów kamikadze.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ponieważ jednak Ukraina nie ma wystarczającej liczby wojsk lądowych, ataki dronów jedynie spowalniają rosyjskie natarcie, ale go nie zatrzymują. Nie wspominając już o odzyskiwaniu utraconych ukraińskich wiosek.

„Horror dla ukraińskiego rządu”

W rezultacie wojna może rozprzestrzenić się na centralnie położony ukraiński obwód dniepropietrowski w ciągu zaledwie kilku tygodni. W regionie tym oprócz trzech milionów mieszkańców schroniły się setki tysięcy uchodźców ze stref objętych wojną na wschodzie i południu Ukrainy.

To horror dla ukraińskiego rządu, który do tej pory musiał odpierać rosyjskie ataki lądowe obwodach charkowskim, donieckim, ługańskim, zaporoskim oraz chersońskim.

Yan Dobronosov/Global Images Ukraine via Getty Images / Getty Images

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Wojska rosyjskie posunęły się również dalej na południe, całkowicie zdobywając dawniej zamieszkiwane przez 18 tys. osób miasto Kurachowe i wioskę Szewczenko, która położona jest osiem kilometrów na zachód.

Na tamtym kierunku Rosjanom pozostało jeszcze 20 km do granicy obwodów donieckiego oraz dniepropietrowskiego. Osiągnięcie tej linii jest deklarowanym rosyjskim celem, ale to nie oznacza, iż armia Putina nie posunie sia dalej, jeżeli tylko będzie mogła.

Rozszerzenie walk na centralną Ukrainę byłoby dodatkowym obciążeniem dla Kijowa. Ukraina bowiem za wszelką cenę stara się w tej chwili utrzymać tereny zajęte w rosyjskim obwodzie kurskim. Kijów, zdaniem ekspertów, będzie starał się wykorzystać przejęte terytorium Federacji Rosyjskiej jako kartę przetargową w ewentualnych rozmowach pokojowych zapowiadanych przez Donalda Trumpa.

Putin tymczasem stara się zmaksymalizować swoje zdobycze terytorialne jeszcze przed inauguracją nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, która odbędzie się 20 stycznia 2024 r.

Niepewna przyszłość

Eksperci wskazują, iż pomimo deklaracji Donalda Trumpa dotyczących szybkiego zawarcia pokoju w Ukrainie, prezydent Rosji Władimir Putin może starać się opóźniać sfinalizowanie porozumienia, lub choćby w całości je odrzucić.

Ponadto przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych wielokrotnie ostrzegał, iż może ograniczyć pomoc wojskową dla Ukrainy. W jednej z ostatniej wypowiedzi nazwał on decyzję Joego Bidena, który zezwolił Kijowowi na uderzenia pociskami ATACMS na terytorium Rosji, „szaleństwem”.

Niepewność co do dalszego wsparcia Ukrainy przez Stany Zjednoczone zmusza Kijów do zbrojenia się na własną rękę i dalsze opracowywanie technologii wojskowych. W ostatnim czasie na jaw wyszedł fakt, iż Ukraińcy do swoich ataków na terytorium Rosji używają lekkich samolotów, które przerabiają na bezzałogowe statki powietrzne kamikadze.

Oprócz dronów Kijów opracowuje własne tanie i wydajne rakiety manewrujące.

Ich koszt jest o wiele niższy niż amerykańskich pocisków ATACMS.

Idź do oryginalnego materiału