Ogromne opactwo w szczerym polu. Władze PRL-u długo szukały tu 70 ton "złota Wrocławia" [GALERIA]

g.pl 1 dzień temu
Największe na świecie opactwo cysterskie i drugi co do wielkości budynek sakralny na świecie znajduje się w Lubiążu (pierwszy jest Eskurial z Hiszpanii). Gdy już znajdziecie się na miejscu, możecie być pod wrażeniem tego, jak monumentalna budowa kontrastuje z pustką dookoła. Opactwo wybudowano bowiem praktycznie w szczerym polu. Co warto wiedzieć o tym unikacie?
Województwo dolnośląskie to region, w którym znajdziemy najwięcej polskich zamków, ale nie tylko dlatego warto tam pojechać. Poza zabytkami czekają nas też piękne krajobrazy i możliwość obcowania z przyrodą. W artykule zachęcamy do odwiedzenia Lubiąża i poznania wyjątkowej historii znajdującego się tam opactwa.


REKLAMA


Opactwo cystersów powstało w strategicznym miejscu - niedaleko Odry w województwie dolnośląskim i na skrzyżowaniu nieistniejącego już szlaku handlowego wschód-zachód. Sam klasztor powstał w 1150 roku i został wybudowany przez benedyktynów. Przed 1163 rokiem opuścili oni jednak Lubiąż, który został oddany cystersom przez wracającego na Śląsk Bolesława I Wysokiego.


Zobacz wideo Obozy zagłady. Miejsca kaźni, o których nie powinniśmy zapominać


Opactwo cystersów w Lubiążu fot. P.R.Schreyner / Wikimedia Commons


Opactwo cystersów w Lubiążu - tak się zaczęła ich historia
Z czasem zakonnicy zaczęli rozszerzać swoją działalność - wykupywali targi, karczmy, prawa do połowu ryb, sady, winnice. Budowali browary, piekarnie i szkoły. Byli założycielami Stawów Milickich - największej w Europie hodowli karpia oraz największego w Polsce rezerwatu przyrody! Dzięki pracy opactwa powstała m.in. średniowieczna "Kronika książąt polskich".


Opactwo cystersów w Lubiążu Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl


Mnisi długo gromadzili majątek i rozbudowywali opactwo. Z czasem jednak przyszły gorsze chwile dla Kościoła. Do Lubiąża dotarły skutki wojny husyckiej, a klasztor i kościół zostały spalone. Po nich doszło do wewnętrznego konfliktu między zakonnikami. Finalnie klasztor został odbudowany w 1510 roku, jednak już siedem lat później zaczęła się Reformacja i wojna trzydziestoletnia, która doprowadziła do kolejnych zniszczeń.


Opactwo cystersów w Lubiążu Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl


Opactwo cystersów w Lubiążu - rozkwit i powojenne grabieże
Dopiero po wojnie, w 1649 roku, klasztor zostaje powierzony Arnoldowi Freibergowi, który rozbudowuje opactwo i nadaje mu nowy, barokowy styl. To właśnie wówczas zyskuje on ogromne rozmiary, z których jest znany do dziś. Niestety, w 1740 roku Śląsk znalazł się w rękach Prus, które narzuciły na opactwo ogromne opłaty. Podczas II wojny światowej w budynkach naziści stworzyli fabrykę, gdzie do pracy wysłano robotników przymusowych. Niedługo przed zbliżającą się przegraną, Niemcy zaczęli wywozić z opactwa elementy wyposażenia kościoła, dzieła sztuki i inne kosztowności. Następnie opactwo zajęli Rosjanie, którzy szukając mieczy czy bereł zniszczyli trumny znajdujących się tam władców, rozrzucając ich szczątki. Ciał zresztą nigdy nie udało się już później zidentyfikować i przypisać (poza ciałem Michała Willmanna). Zimą Rosjanie ogrzewali się paląc ramy obrazów, meble i drewniane wyposażenie kościoła. Opactwo opuścili dopiero w 1948 roku.


Opactwo cystersów w Lubiążu - Refektarz fot. P.R.Schreyner / Wikimedia Commons


Do 1950 roku obiektem nie interesował się nikt, poza złodziejami, którzy kradli z opactwa cokolwiek pozostało - m.in. rury. W latach 70. Służba Bezpieczeństwa PRL wysłała do Lubiąża żołnierzy, którzy szukali mitycznego "złota Wrocławia" - 70 ton złota, które miały zostać ukryte przez nazistów na Dolnym Śląsku. Poszukiwania prowadzone były trzykrotnie. SB miała w końcu uznać, iż "złoto Wrocławia" zostało wymyślone przez informatora, który nie chciał trafić do więzienia.


Opactwo cystersów w Lubiążu - Refektarz Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl


Co można zobaczyć w opactwie cystersów w Lubiążu?
Remont opactwa zaczął się w 1989 roku dzięki działaniom Fundacji Lubiąż. Na miejscu cały czas prowadzone są rożne prace, jednak biorąc pod uwagę rozmiar nieruchomości jak i skalę zniszczeń, na pewno potrwają one jeszcze długo. Zwiedzający mogą zobaczyć m.in. przepiękną Salę Książęcą, Jadalnię Opata czy Refektarz. Niedawno udostępnione zostały także podziemia. Na ścianach można podziwiać freski Michała Willmanna, który nazywany był śląskim Rembrandtem. Wnętrza bazyliki Wniebowzięcia NMP zostały ograbione ze zdobień, jednak surowe, gotyckie sklepienie również wygląda zachwycająco.


Opactwo cystersów w Lubiążu - Bazylika NMP Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl


Opactwo cystersów w Lubiążu posiada najdłuższą fasadę barokową w Europie - wynosi ona aż 223 metry! Powierzchnia dachów rozciąga się na 2,5 ha, a w samym budynku znajduje się ponad 600 okien. W krypcie pod bazyliką złożone zostały nagrobki Piastów Śląskich oraz mumie opatów cysterskich i zakonników. W dobrym stanie zachowało się, zdaniem badaczy, około 98 mumii.


Opactwo cystersów w Lubiążu Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Wyborcza.pl


Jak dojechać do opactwa cystersów w Lubiążu? Ile kosztują bilety?
Do opactwa najlepiej dojechać samochodem - z Wrocławia zajmie nam to około 50 minut. Można też dojechać pociągiem do miejscowości Malczyce, a później wynająć taksówkę. Zwiedzanie z przewodnikiem rozpoczyna się o pełnych godzinach i trwa około godziny. Bilety normalne kosztują 30 złotych, a ulgowe 25 złotych. Płatność możliwa jest tylko gotówką, którą warto ze sobą mieć (w okolicy nie ma bankomatu). W przypadku robienia zdjęć pobierana jest opłata za pojedyncze urządzenie fotograficzne w wysokości pięciu złotych.


Opactwo cystersów w Lubiążu - Refektarz letni fot. P.R.Schreyner - Wikimedia Commons
Idź do oryginalnego materiału