Autorzy: Ksawery Stawiński, Adam Jankowski
01.07 – Orlen uniezależnił się od rosyjskiej ropy
Pierwszy dzień lipca oznaczał wygaśnięcie dwunastoletniego kontraktu, jaki polski gigant energetyczny podpisał na dostawy ropy z Rosji. Ostatni zakład, którego działalność opierała się na wykorzystywaniu rosyjskiego surowca – Litvínov w Czechach – zastąpił dotychczasowego dostawcę miksem partnerów z całego świata. od dzisiaj ropa przetwarzana u naszych południowych sąsiadów będzie płynąć z włoskiego portu w Trieście, Rurociągiem Transalpejskim przez Austrię i Niemcy do zakładu Orlenu na północno-zachodnim krańcu Czech. Oznacza to, iż wszystkie rafinerie polskiej firmy definitywnie pożegnały się z Moskwą.
Prezes koncernu skomentował:
„Pieniądze z rosyjskiej ropy nie będą wykorzystywane przeciwko tym, przeciwko którym nie powinny być wykorzystywane. Za pieniądze z rosyjskiej ropy nie będą ginęli ludzie w Ukrainie.”
Czesi uzyskali zgodę Brukseli na częściowe zwolnienie z sankcji – embarga na rosyjską ropę – dzięki czemu mieli czas, aby rozbudować Rurociąg Transalpejski i zabezpieczyć możliwości przesyłu surowca, co pozwoliło na utrzymanie stabilności energetycznej w kraju. Wstrzymanie importu ropy wydaje się być definitywne, zwłaszcza po niedawnym zamknięciu gazociągu „Przyjaźń”, biegnącego przez Ukrainę i zaopatrującego państwa na południe od Karpat i Sudetów.
Czechy tym samym dołączają do Litwy i Polski jako państwa całkowicie niezależne od rosyjskiej ropy. Dywersyfikacja dostawców Orlenu (od 2024 roku podpisano umowy z 74 kontrahentami) zabezpiecza cały region Europy Środkowej. Warto dodać, iż import rosyjskiej ropy w UE spadł z 27% w 2022 roku do zaledwie 3% w roku 2025. Docelowo państwa europejskie mają całkowicie odciąć się od rosyjskiej ropy i gazu do 2027 roku (przeciwko tej polityce sprzeciwiają się wciąż jedynie Słowacja i Węgry).
01.07 – Kameruńczycy na rosyjskiej służbie
Walczący w okolicach Siewierska batalion K-2 pojmał do niewoli dwóch rosyjskich żołnierzy pochodzących z Kamerunu.
Metugene Unana Jean Pafe przyjechał do Moskwy w marcu, aby podjąć pracę w fabryce szamponów. Na lotnisku odebrano mu dokumenty i rzeczy osobiste – pobrano odciski palców i wykonano odlew zębów. Umieszczono go w areszcie, a następnie policja przewiozła go do obiektu wojskowego, gdzie został zmuszony do podpisania rocznego kontraktu z żołdem o wartości 1,1 miliona rubli (ponad 13,5 tys. dolarów lub 7 mln franków środkowoafrykańskich). To znaczna kwota w porównaniu do zarobków Metugene’a w Kamerunie (30–50 tys. franków miesięcznie), ale wciąż niższa niż wynagrodzenie rdzennych rosyjskich żołnierzy.
Po dwumiesięcznym szkoleniu Kameruńczyka wysłano na front w okolicach Ługańska. Afrykańczych przeżył bombardowanie, po którym uciekł z okopów i – jak sam mówi – przez sześć dni szedł przez siebie, aż natrafił na ukraińskich żołnierzy.
Anatol Frank, kameruński nauczyciel, przyjechał do Moskwy w sierpniu zeszłego roku w celu leczenia zębów. Jego uzębieniem rzeczywiście zajeli się specjaliści, jednak nie dentyści a wojskowi. Od Anatola również pobrano odciski palców i odlew szczęki. Trafił do transportu, a następnie do obiektu wojskowego, gdzie zmuszono go do podpisania kontraktu z wojskiem. Anatol przyznał, iż płakał codziennie podczas szkolenia, nie mógł spać a jego psychika poważnie ucierpiała. Podczas jednej z misji uciekł przed swoimi rosyjskimi kompanami i pozostawał w ukryciu do czasu aż zauważyli go ukraińscy żołnierze. Podczas wspólnej ewakuacji rosyjski dron zaatakował ukraińców i kameruńczyka, raniąc Anatola, którego opatrzono już na Ukrainie. Afrykańczyk ma dwóch synów – Messina i Mofu.
Obaj mężczyźni zgodzili się wystąpić przed kamerą ukraińskich żołnierzy, by – jak sami mówili – ostrzec innych cudzoziemców przed niebezpieczeństwami, jakie czyhają na nich w Rosji. Nie znali języka rosyjskiego, gdy wcielono ich siłą do armii, a na nagraniu przemawiają w swoim ojczystym języku. Wypowiadali się swobodnie i szczerze. Pozytywnie ocenili swoje traktowanie w ukraińskiej niewoli, z wyjątkiem momentu, kiedy zostali pojmani – wtedy Ukraińcy mieli obejść się z nimi ,,szorstko”. Według nich w rosyjskich szeregach walczą także obywatele Senegalu, Zimbabwe, Bangladeszu i Chin.
Choć obaj byli cywilami, Kamerun od pewnego czasu walczy z drenowaniem własnych sił zbrojnych na rzecz rosyjskiego konfliktu. Żołnierz w armii kameruńskiej zarabia od 85 do 234 dolarów miesięcznie, podczas gdy w Rosji – ponad 2400 dolarów. Jednak do rosyjskiej armii trafiają nie tylko ochotnicy z globalnego Południa – rząd Indii niedawno rozbił grupę przemytników ludzi, którzy pod pozorem zapewniania wiz pracowniczych wysyłali młodych Indusów do rosyjskiej armii. Przypadek dwóch Kameruńczyków pokazuje, iż imigranci w Rosji nie mogą czuć się bezpiecznie.
04.07 – Polski konsulat w Kijowie zaatakowany przez Rosjan
W nocy z 3 na 4 lipca Kijów zmagał się z masowym atakiem rosyjskich dronów. Spośród ponad 500 bezzałogowców obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 478. Jurij Ihnat – rzecznik prasowy ukraińskich sił powietrznych, podkreślił, iż był to, jaki do tej pory, najbardziej intensywny z ataków dronowych. Mimo to, dzięki wysokiej skuteczności obrony, liczba rannych w mieście została ograniczona do około 20 osób.
Strategia terroru dotyka wszystkich mieszkańców – w dźwięku syren kijowianie schodzą do schronów, czekając na informację, iż na powierzchni już jest bezpiecznie. Również polscy pracownicy placówek dyplomatycznych są rutynowo zmuszani do schronienia się. Nad konsulatem RP eksplodował rosyjski dron, którego odłamki uszkodziły dach i fasadę budynku. Nie wiadomo, czy był to dron kamikadze działający na zasadzie szrapnela, czy też został zestrzelony przez ukraińską obronę, a jego odłamki uderzyły w placówkę. Żaden z pracowników nie ucierpiał, a konsulat wznowił działalność.
Warto zauważyć, iż atak zbiegł się w czasie z doniesieniami o kolejnej rozmowie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem – co wpisuje się w długotrwałą strategię Kremla lekceważenia prezydenta USA i upokarzania Amerykanów.
4.07 / 07.07 – Seryjny samobójca nad Moskwą
Lipiec zebrał krwawe żniwo wśród rosyjskiej wierchuszki. Siódmego dnia tego miesiąca znaleziono ciało Romana Starowojsta – byłego gubernatora Obwodu Kurskiego, który na kilka godzin przed śmiercią wciąż pełnił funkcję ministra transportu w aparacie państwowym. Były gubernator miał popełnić samobójstwo w swojej Tesli, model X. Narzędziem zbrodni był pistolet typu Makarow, podarowany Starowojstowi w 2023 roku przez Władimira Kołokolcewa, ówczesnego MSW.
Nieszczęście, które doprowadziło Romana Starowojta do śmierci, zaczęło się, gdy objął stanowisko gubernatora Obwodu Kurskiego. Piastowany urząd stworzył świetną okazję do uprawiania korupcji, która ostatecznie okazała się przyczyną zgonu polityka. Zdefraudowane przez niego środki miały służyć umocnieniu zapór na granicy z Ukrainą — zapór, które nie powstrzymały Kijowa przed przeprowadzeniem spektakularnej ofensywy latem 2024 roku, zakończonej zajęciem znacznej części Obwodu Kurskiego.
Śmierć Starowojta zbiegła się z wszczęciem śledztwa w tej sprawie, w które zaangażowany jest również obecny gubernator Obwodu Kurskiego (objął urząd po swoim poprzedniku we wrześniu 2024 roku – podczas trwania ukraińskiej ofensywy). Ciało ministra zostało odkryte zaledwie kilka godzin po jego degradacji, o której zadecydował sam Putin. Powód tej nagłej decyzji nie został ujawniony. Pikanterii sprawie dodają sprzeczne informacje co do dokładnej daty śmierci, ale także i kolejny denat.
Andriej Korniejczuk – 42-letni pracownik Ministerstwa Transportu, wiceszef ds. majątku Federalnej Agencji Drogowej – zmarł na zawał podczas spotkania związanego z wykonywaną przez niego pracą. Śmierć nastąpiła tego samego dnia co Starowojta, jednak obaj mężczyźni nie wydają się być powiązani poza faktem zatrudnienia we wspólnej instytucji państwowej. Brak oficjalnych informacji o korupcji Korniejczuka.
Teorie na temat śmierci byłego gubernatora są trzy. Rzeczywiście popełnił samobójstwo umotywowany presją skandalu korupcyjnego oraz potencjalnymi jego konsekwencjami. Zabito go na zlecenie Kremla, który rozlicza się z ludźmi zaniedbującymi wysiłek militarny państwa. Zbili go ludzie, których Starowojt mógł ujawnić jako swoich skorumpowanych współpracowników. Prawdy nigdy się nie dowiemy, ale warto zauważyć, iż ta śmierć wpisuje się w szerszy trend Kremla – zabójstw ludzi nieudolnych.
Kolejnym tragicznie zmarłym moskwianinem jest Andriej Badałow – wiceprezes Transnieftu. Firma ta jest największym właścicielem sieci rurociągów na świecie i odpowiada za transport 80–90% rosyjskiego surowca. Niejasne jest czy popełnił on samobójstwo, czy dokonano na nim defenestracji. Podczas gdy portal „Baza” podaje, iż Badałow mieszkał na dziesiątym piętrze, wiceprezes miał wyskoczyć z okna na siedemnastym piętrze. Umarł, uderzając o bruk Szosy Rublowskiej w nowobogackim, prestiżowym rejonie Moskwy, gdzie daczę miał sam Stalin. Podejrzenie o zabójstwo pojawia się ze względu na zagadkową i nagłą śmierć, która coraz częściej dotyka rosyjskich oligarchów zarówno w kraju, jak i za granicą. Nieznana jest jednak motywacja prawdopodobnego zleceniodawcy.
15.07 – Rosyjski atak na polską fabrykę w Winnicy
Rosyjskie drony uderzyły w zakład produkcyjny Grupy Barlinek w ukraińskiej Winnicy, będący jednym z trzech kluczowych zakładów firmy. Atak, przeprowadzony w nocy z 15 na 16 lipca, miał charakter skoordynowany drony nadleciały z trzech różnych kierunków, co wskazuje, iż obiekt został wybrany jako cel świadomie.
Był to element większej ofensywy powietrznej, w ramach której Rosja użyła około 400 dronów oraz rakiety balistycznej Iskander-M. Obrona przeciwlotnicza Ukrainy zdołała zestrzelić większość maszyn, jednak pięć z nich trafiło w hale produkcyjne Barlinka.
W wyniku ataku rannych zostało od sześciu do siedmiu osób, w tym dwie z poważnymi poparzeniami. Na szczęście wśród poszkodowanych nie było obywateli Polski. Prezes spółki, Wojciech Michałowski, poinformował, iż zniszczenia są poważne, a wznowienie produkcji nie będzie możliwe wcześniej niż za sześć miesięcy.
Wydarzenie wywołało silne reakcje polityczne. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreślił, iż zbrodnicza wojna Władimira Putina niebezpiecznie zbliża się do polskich granic. Polski resort spraw zagranicznych ocenił, iż uderzenie w cywilny zakład gospodarczy stanowi naruszenie prawa międzynarodowego, a ambasadorowi Rosji przekazano formalny protest.
Sprawa stała się również przedmiotem apelu Rady Przedsiębiorczości Konfederacji Lewiatan, która zwróciła się do władz o wsparcie finansowe dla Barlinka. Organizacja zaznaczyła, iż firma nie może liczyć na rekompensaty wojenne i zasugerowała, by w odbudowie zakładu wykorzystać zamrożone aktywa rosyjskie.
21.07 – 18 pakiet sankcji UE na Federację Rosyjską
Unia Europejska przyjęła osiemnasty pakiet sankcji przeciwko Rosji, którego celem jest znaczące ograniczenie wpływów budżetowych Kremla. Nowe regulacje obejmują przede wszystkim sektor energetyczny, finansowy, militarny oraz wprowadzają mechanizmy utrudniające omijanie wcześniejszych ograniczeń. Jednym z kluczowych elementów jest dynamiczny limit cenowy na ropę Urals, który obniżono z 60 do 47,6 dolarów za baryłkę, a od września będzie on ustalany automatycznie co pół roku na poziomie co najmniej 15 procent poniżej średniej rynkowej.
Oprócz tego Unia objęła sankcjami kolejne 105 tankowców należących do tzw. „floty cienia”, co zwiększyło liczbę jednostek znajdujących się na czarnej liście do 444.
Statki te, wraz z ich armatorami, operatorami flag oraz jednym z kapitanów, zostały objęte zakazem zawijania do portów i korzystania z usług morskich na terenie UE. Po raz pierwszy nałożono również zakaz wszelkich transakcji dotyczących gazociągów Nord Stream 1 i 2, uniemożliwiając ich uruchomienie bez zgody Unii.
Sankcje uderzyły także w rosyjski sektor finansowy kolejne 22 banki straciły możliwość prowadzenia transakcji z podmiotami w UE, co stanowi uzupełnienie wcześniejszego odcięcia od systemu SWIFT i innych usług finansowych.
Na listę sankcyjną trafił również Rosyjski Fundusz Inwestycji Bezpośrednich oraz jego spółki zależne, co odcina im dostęp do europejskiego rynku kapitałowego. Nowe przepisy rozszerzają też zakaz eksportu technologii podwójnego zastosowania i specjalistycznego systemu dla sektora bankowego, a także obejmują sankcjami dostawców sprzętu wojskowego z państw trzecich w tym z Chin, Hongkongu i Turcji.
Wprowadzono również zakaz importu paliw przetworzonych z rosyjskiej ropy, choćby jeżeli pochodzą z innych krajów, który zacznie obowiązywać od początku 2026 roku. Nowy pakiet, jeżeli będzie skutecznie egzekwowany, może jeszcze bardziej ograniczyć zdolność Rosji do finansowania działań wojennych, uderzając w jej najważniejsze źródła dochodów i zmniejszając potencjał gospodarczy w dłuższej perspektywie.
29.07 – Kolumbijczyk odpowiedzialny za podpalenia w Polsce, działał na zlecenie Federacji Rosyjskiej
W maju 2024 roku na Mazowszu doszło do dwóch podpaleń składów budowlanych pierwsze miało miejsce w Warszawie 23 maja, a drugie w Radomiu tydzień później. Ustalenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykazały, iż za atakami stał 27-letni obywatel Kolumbii działający na zlecenie rosyjskiego wywiadu.
Mężczyzna otrzymywał od swoich mocodawców szczegółowe instrukcje dotyczące wyboru celu, sposobu wykonania podpalenia przy użyciu koktajlu Mołotowa oraz organizacji transportu. Śledztwo, prowadzone przez Delegaturę ABW w Radomiu pod nadzorem Prokuratury Krajowej, zakwalifikowało jego działania jako mające charakter terrorystyczny. Kolumbijczyk usłyszał zarzuty dotyczące współpracy z obcym wywiadem i popełnienia przestępstw o charakterze terrorystycznym, za co grozi mu od dziesięciu lat więzienia aż po dożywocie.
Sprawa nabrała międzynarodowego wymiaru, ponieważ mężczyzna w tej chwili odbywa karę ośmiu lat więzienia w Czechach, gdzie został skazany za podpalenie zajezdni autobusowej w Pradze oraz przygotowywanie ataku na centrum handlowe także na zlecenie rosyjskich służb.
Analiza przypadków w Europie Środkowej i Wschodniej wskazuje, iż jego działania wpisują się w szerszy schemat werbowania osób z doświadczeniem wojskowym z Ameryki Łacińskiej poprzez komunikatory takie jak Telegram. Następnie były one kierowane do działań sabotażowych i zobligowane do dokumentowania ich na potrzeby rosyjskiej propagandy.
Polskie postępowanie w sprawie podpaleń w Warszawie i Radomiu jest kontynuowane we współpracy z międzynarodowym zespołem śledczym obejmującym Czechy, Litwę i Rumunię. Organy ścigania traktują te zdarzenia jako element szerszej strategii destabilizacji regionu i podważania poczucia bezpieczeństwa w państwach sojuszniczych.