„Oni wszyscy są narkomanami i alkoholikami”. Rosyjski więzień mi „wielkiej” armii Putina. „Zwykłe szumowiny”

news.5v.pl 1 miesiąc temu

Były rosyjski więzień, który walczył na froncie, twierdzi, iż większość żołnierzy jest motywowana pieniędzmi, a wojna stała się dochodowym biznesem. Nie spotkał ani jednego Rosjanina, który powiedziałby: „Poszedłem na wojnę, bo jestem patriotą”.

— Dla dowódców wojna jest niezwykle lukratywna. Zarabiają tam niezłe pieniądze dzięki łapówkom. Są faceci, którzy oddają całą swoją pensję i choćby nie biorą udziału w atakach — mówi mężczyzna w wywiadzie dla organizacji „Chcę żyć”. Projekt ten został stworzony przez wywiad ukraiński w celu pomocy rosyjskim żołnierzom, którzy chcą się poddać wojskom Ukrainy.

Rosjanin dołączył do wojska, aby skrócić swój wyrok więzienny. Początkowo miał nadzieję uniknąć linii frontu, ale kiedy został włączony do oddziału „Sztorm Z” (karna jednostka wojskowa, w której często walczą m.in. więźniowie — red.) zdał sobie sprawę, iż musi uciec przy pierwszej okazji. Teraz, jako dezerter bezpieczny w Ukrainie, dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat armii rosyjskiej.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— Oni wszyscy są narkomanami i alkoholikami. Zwykłe szumowiny z egoistycznymi motywami — zarobić pieniądze, wyeliminować kogoś lub oszukać innych. Nie ma między nimi zaufania. Każdy pracuje na siebie — relacjonuje były więzień.

Terror w rosyjskim wojsku

Rośnie niezadowolenie wśród rosyjskich żołnierzy, którzy coraz częściej otrzymują nierealistyczne cele i są wysyłani na niebezpieczne misje przez swoich dowódców. W kilku rozmowach przechwyconych niedawno przez ukraiński wywiad wojskowy, poszczególne osoby dyskutują o sposobach uniknięcia dalszego rozmieszczenia, a cywile panicznie boją się wcielenia do wojska.

W zeszłym roku „Kyiv Post” przeprowadził wywiad z Marią, która pracuje dla ukraińskiego wywiadu jako zawodowy podsłuchiwacz. Ujawniła niektóre szokujące rzeczy, które usłyszała.

Rosja regularnie odrzuca treść przechwyconych rozmów opublikowanych przez Ukrainę, twierdząc, iż są one fałszywe.

Olga Maltseva AFP / AFP

Rosyjski żołnierz w obwodzie saratowskim 16 sierpnia 2024 r.

— Wszystkie są prawdziwe, choćby jeżeli mogą wydawać się szalone. Czasami sama nie mogę uwierzyć w słowa, które słyszę, ale mamy to, co mamy — odpowiedziała Maria.

W jednej z nich opublikowanej przez ukraiński wywiad wojskowy 14 maja rosyjski dowódca zagroził żołnierzowi, iż wojska zaporowe zabiją go i jego towarzyszy, jeżeli odmówią szturmu w regionie Charkowa.

To pokazuje, jak w szeregach rosyjskiej armii rozwija się patologia, a sami żołnierze codziennie oddający życie przez inwazję Władimira Putina są bezradni wobec rozkazów z góry. Z tego względu rośnie liczba dezerterów w rosyjskiej armii, a cywile uciekają z kraju, aby nie zostać powołanym do wojska.

Idź do oryginalnego materiału