Pierwszego sierpnia ruszyła operacja „Bezpieczne Podlasie”, której celem jest wzmocnienie ochrony granicy Polski z Białorusią przed atakami nielegalnych imigrantów. Na granicę trafiło już kilka tysięcy żołnierzy z 18 Dywizji Zmechanizowanej, tzw. „Pancernej Dywizji”. Widać pierwsze efekty uszczelnienia granicy wojskiem – mocno spada ilość prób jej przekroczenia, a Białoruś i Rosja przekierowują imigrantów na granicę z Litwą i Łotwą.
Bezpieczne Podlasie
Rozpoczęciem operacji „Bezpieczne Podlasie” było przekazanie obowiązków przez generała brygady Sławomira Lidwę, dowódcę Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie, dowódcy operacji „Bezpieczne Podlasie” generałowi dywizji Arkadiuszowi Szkutnikowi. Już następnego dnia kilka tysięcy żołnierzy 18 Dywizji Zmechanizowanej zajęło swoje stanowiska na granicy z Białorusią.
Operacja Bezpieczne Podlasie zastąpiła operację Gryf, która miała mniejszą siłę zabezpieczenia granicy przed nielegalną imigracją. „Decyzja o zastąpieniu poprzednich działań nową operacją wynika z konieczności zwiększenia efektywności działań, ujednolicenia procedur dowodzenia oraz optymalizacji użycia sił i środków zaangażowanych w ochronę granicy”. – czytamy na stronie internetowej Wojska Polskiego
Cel operacji
Z informacji umieszczonej na tej samej stronie dowiadujemy się również tego, co jest głównym celem operacji Bezpieczne Podlasie. „Nowa operacja Bezpieczne Podlasie ma na celu pomoc Straży Granicznej w utrzymaniu szczelności wschodniej granicy Polski. Żołnierze Wojska Polskiego będą wspierać działania Straży Granicznej i Policji, przeciwdziałając nielegalnym przekroczeniom granicy w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Operacja ta jest odpowiedzią na nielegalną migrację ze wschodu, która stanowi wyzwanie dla bezpieczeństwa wewnętrznego kraju”. Służba żołnierzy została poprzedzona szkoleniami specjalistycznymi, między innymi z prowadzenia działań prewencyjnych w stosunku do agresywnych grup imigrantów. Żołnierzy szkolili żandarmi oraz policjanci.
Dużo wojska
W operacji „Bezpieczne Podlasie” bierze udział w sumie 17 tysięcy żołnierzy, z czego bezpośrednio na granicy będzie służyło, w systemie zmianowym, 8 tysięcy mundurowych, a 9 tysięcy będzie stanowiło tak zwany odwód strategiczny. Za planowanie, realizację i kierowanie nową operacją odpowiedzialne jest Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
W przyszłości stałe siły wojskowe strzegące granicy z Białorusią będą ulokowane 40 kilometrów od niej. Poinformował o tym, podczas uroczystego rozpoczęcia akcji „Bezpieczne Podlasie”, Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej. Zapowiedział on powstanie nowej brygady zmechanizowanej, która wejdzie w skład – formowanej od 2022 roku – 1. Dywizji Piechoty Legionów. Jednostka ta będzie miała swoją bazę w miejscowości Karakule położonej zaledwie 5 kilometrów na wschód od Białegostoku. „Po to będziemy brygadę lokalizować tutaj, koło Białymstoku, aby bezpieczeństwo granicy było na trwałe, na stałe, żeby tutaj był zgromadzony najnowocześniejszy sprzęt, czołgi, transportery opancerzone, bojowe wozy piechoty, armatohaubice, wyrzutnie” – mówił, podczas wizyty na Podlasiu, minister Władysław Kosiniak-Kamysz.
Na tworzenie nowej jednostki niedaleko od Białegostoku zostały przeznaczone duże środki. Do roku 2028 na ten cel ma zostać wydane 1,3 miliarda złotych. Dużo z tych pieniędzy pochłonie budowa koszar i miejsc szkolenia żołnierzy. Będzie to druga duża jednostka wojskowa w rejonie Białegostoku. Pierwszą, obecną tu od lat, jest 18 Pułk Rozpoznawczy.
W operacji Bezpieczne Podlasie, oprócz zawodowych żołnierzy Wojska Polskiego uczestniczą również żołnierze Dowództwa Generalnego, Wojsk Obrony Terytorialnej, Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych oraz Żandarmerii Wojskowej.
Mieszkańcy z wojskiem czują się bezpiecznie
Mieszkańcy położonej tuż przy granicy wsi Wyczółki, w której kilka tygodni temu doszło do ataku młodych aktywistów lewicowych na żołnierzy Wojska Polskiego, mówią iż żołnierze ich chronią i są im bardzo potrzebni.
Natomiast o aktywistach, którzy stworzyli obóz namiotowy obok wsi Wyczółki, jej mieszkańcy nie mają dobrego zdania – Ci ludzie to jakaś zaraza, która zaatakowała naszą wieś. Nie wiem z czego oni żyją, bo nie pracują, tylko leżą w namiotach i piją. Do tego zrobili tu niedawno jakieś lesbijskie wesele naćpali się i zaatakowali naszych kochanych żołnierzy, którzy nas chronią, strzegą. My z tymi aktywistami nie mamy nic wspólnego i wstyd nam z tego powodu, co oni wyprawiają – mówi Mikołaj mieszkaniec Wyczółek.
Podobne zdanie o obrońcach granicy ma mieszkanka Wyczółek – Dzięki Straży Granicznej i żołnierzom Wojska Polskiego czujemy się u siebie bezpieczni. Jesteśmy im za to wdzięczni – mówi pani Antonina.
Swoją wdzięczność żołnierzom wyraził też podczas niedawnego pobytu na Podlasiu minister Obrony Narodowej – Wojna hybrydowa osiągnęła swój najwyższy poziom. Polska jest celem ataku i różnych działań. Odbywa się atak na państwo Polskie. Dzięki Wam, dzięki żołnierzom Wojska Polskiego jesteśmy bezpieczni. Dziękuję żołnierzom i funkcjonariuszom za służbę. – powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Obecna sytuacja na granicy
Efekt pojawienia się dużej ilości wojska, po stronie polskiej, na granicy z Białorusią był widoczny już pierwszego dnia operacji Bezpieczne Podlasie. Wówczas miało miejsce następujące zdarzenie – W rejonie Michałowa pięćdziesięciu cudzoziemców podeszło pod granicę. Jednak na widok polskich patroli, w tym głównie wojska, zaniechali próby jej sforsowania i wycofali się w głąb Białorusi – mówi rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz.
Z danych Straży Granicznej wynika, iż od początku roku w Podlaskiem było ponad 21,2 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy białorusko-polskiej. Osoby próbujące przedostać się do Polski pochodziły z 41 krajów. Od początku lipca zanotowano ponad 1,3 tysięcy takich prób.
W czasie ostatnich 7 tygodni odnotowano spadek prób nielegalnego przekroczenia granicy w Podlaskiem o ponad 70 procent. Jest to efekt wprowadzenia strefy buforowej oraz rozpoczęcia operacji Bezpieczne Podlasie. Wyraźna jest też poprawa średnich dobowych statystyk. – Średnio na dobę w lipcu mieliśmy 42 próby. W czerwcu było ich ponad 120, a w maju ponad 220 mówi mjr Straży Granicznej Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Z drugiej strony pojawiły się nowe szlaki „przerzutu” nielegalnych imigrantów z Litwy. Granica Litwy i Łotwy z Białorusią nie jest tak dobrze strzeżona jak nasza, dlatego imigranci wchodzą do tych krajów, a potem starają się wejść do Polski.
Imigranci, którymi są w większości młodzi mężczyźni, przez cały czas są agresywni. 2 sierpnia pod Mielnikiem grupy cudzoziemców znajdujące się po stronie białoruskiej trzykrotnie atakowały polskie patrole. Migranci rzucali kamieniami, na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Jest też agresja słowna. Imigranci niszczą sprzęt Straży Granicznej oraz Policji.
Adam Białous