– Opozycja jest dzisiaj rozdygotana, nie może pomóc albo nie chce, ale jest rzeczą bardzo ważną, żeby nie siać dezinformacji, bo to są kwestie naszego bezpieczeństwa – powiedział mediom przed wylotem do Turcji premier Donald Tusk.
Premier Tusk z wizytą w Turcji
– jeżeli dzisiaj ta rozdygotana opozycja nie może pomóc ojczyźnie, bo wiem, iż rządowi nie będzie chciała, ale ojczyźnie, to dobrze byłoby, żeby przynajmniej, tak jak to miało miejsce choćby dzisiaj rano, nie kłamać, nie dezinformować, bo tutaj każde słowo ma znaczenie – mówił dalej.
W ostatnich tygodniach politycy PiS coraz bardziej krytycznie odnoszą się do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Krytykę nasiliła też pamiętna wizyta w Białym Domu. W jednym z wywiadów poseł PiS Przemysław Czarnek posunął się choćby do nazwania Zełenskiego "głupkiem".
Prawica nieustannie podkreśla, iż polscy żołnierze nie powinni brać udziału w wojnie z Rosją. Sam Tusk wielokrotnie zapewniał, iż Polska nie planuje wysyłania wojsk na Ukrainę.
Jak dodał premier przed wylotem do Turcji: "bardzo prosi, żeby wszyscy, którzy mają dobrą wolę, żeby nas wsparli, a ci, którzy nie mogą, to żeby nie przeszkadzali".
Premier Tusk udał się do Ankary, gdzie spotyka się właśnie z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Wśród kluczowych tematów rozmów znajdzie się bezpieczeństwo regionu oraz wojna w Ukrainie.
Co ważne, armia Turcji jest jednym z największych sił zbrojnych na świecie. Liczy około 500 tys. aktywnych żołnierzy, co czyni ją drugą co do wielkości armią w NATO po Stanach Zjednoczonych. Dodatkowo Turcja posiada rezerwistów, co zwiększa całkowitą liczbę ludzi gotowych do służby wojskowej. Siły zbrojne Turcji obejmują armię lądową, marynarkę wojenną oraz siły powietrzne.
Tusk ocenił również pozytywnie ostatnie rozmowy w Arabii Saudyjskiej, w których brali udział przedstawiciele USA i Ukrainy. – To prawdopodobnie krok w stronę pokoju – mówił.
