Mokrzeszów to niewielka, ale malownicza wieś na Dolnym Śląsku, położona w gminie Świdnica. Jednym z najbardziej intrygujących miejsc są tu jednak neogotyckie ruiny. To pozostałości wspomnianego szpitala. "Pałac w Mokrzeszowie" jest w zasadzie nazwą bardziej umowną, nawiązującą do bardzo imponującego wyglądu budowli. Mimo to związane z nią pogłoski mogą zmrozić krew w żyłach.
REKLAMA
Pałac w Mokrzeszowie skrywa wiele sekretów. Mroczne legendy mogą zawierać wiele prawdy
Początki pałacu w Mokrzeszowie sięgają połowy XIX wieku. Jak precyzuje "Gazeta Wrocławska" budowano go w latach 1860-1886, a sfinansował go Zakon Kawalerów Maltańskich. Początkowo znajdował się tu szpital i dom starców. Podczas pierwszej wojny światowej leczono tu niemieckich pilotów, a później utworzono sanatorium. Okres drugiej wojny światowej jest jednak owiany tajemnicą. Według licznych relacji znajdował się tu ośrodek organizacji Źródło Życia (niem. Lebensborn). Była to instytucja funkcjonująca w strukturach SS, oficjalnie działająca jako stowarzyszenie opiekuńczo-charytatywne. Jej prawdziwym zadaniem było zaś stworzenie "nordyckie rasy nadludzi". Młode kobiety były sprowadzane do takich ośrodków z całych Niemiec. Zapładniali je tu mężczyźni o "czystej aryjskiej krwi". Narodzone dzieci pozostawały z matkami od trzech do sześciu miesięcy, po czym wywożono je w głąb III Rzeszy. Kobiety często też tajemniczo znikały.
Jak podaje portal Górskie Wyrpy, do 1945 roku powstało aż 18 ośrodków, tzw. Domów Matek, z czego pięć znajdowało się w Polsce. Jednym z nich miał być właśnie pałac w Mokrzeszowie. Najstarsi mieszkańcy do dziś nazywają to miejsce "fabryką aryjskich dzieci". Mimo to budynek próbowano ponownie wykorzystać w późniejszych latach, w znacznie mniej upiornych celach, ale jak dotąd bezskutecznie.
Właściciel Pałacu w Mokrzeszowie obiecywał hotel. Przez lata wiele się zmieniło, a ruiny stoją nieruszone
Po wojnie w budynku mieściła się siedziba radzieckiego wojska, a potem także szkoła rolnicza, Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Rolniczego, Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Kadr Administracji Państwowej. W 1995 roku pałac został sprzedany dwóm Niemcom. Ojciec z synem zapowiadali utworzenie tu hotelu, ale planów tych nigdy nie zrealizowali. Co więcej, nie ujawnili posiadanej nieruchomości w Krajowym Rejestrze Sądowym. Ze względu na zaniedbania nowych właścicieli w obowiązkach i niewywiązanie się z wcześniejszych deklaracji pałac został im odebrany i stał się własnością Skarbu Państwa pod zarządem starostwa powiatowego. Niestety, na tym adekwatnie kończy się ta historia, przynajmniej na razie. Obiekt stoi opuszczony i ogrodzony, a wstęp na jego teren jest zabroniony.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.