Stronie Śląskie, malownicza miejscowość na Dolnym Śląsku, ponownie znalazła się w centrum uwagi. Tym razem jednak nie za sprawą turystycznych walorów, ale z powodu dramatycznego protestu mieszkańców. „Czujemy się oszukani, miarka się przebrała” – skandowali uczestnicy manifestacji, symbolicznie otwierając nieistniejący most tymczasowy, który miał powstać do końca 2024 roku, zgodnie z obietnicami Urzędu Marszałkowskiego.
Symboliczne otwarcie niewidzialnego mostu
W piątkowym proteście wzięło udział kilkaset osób. Protestujący, w akcie desperacji i ironii, zorganizowali symboliczne otwarcie mostu, którego wciąż brakuje.
„Ludzie cieszcie się, mamy niewidzialny most tymczasowy, po którym spaceruje już niewidoczny marszałek województwa. Mamy go, w końcu go mamy! Proszę o oklaski. Hip hip hurra” – mówili mieszkańcy, z goryczą śmiejąc się z sytuacji.
Przewodniczący rady powiatu kłodzkiego, Zbigniew Łopusiewicz, wcielił się w rolę mistrza ceremonii, przecinając wstęgę na symbolicznej przeprawie. Ten akt był wyraźnym sygnałem frustracji społeczności lokalnej.
Rekordowe opóźnienia czy złe zarządzanie?
W listopadzie Urząd Marszałkowski zapowiadał, iż most tymczasowy powstanie w rekordowym tempie. Marszałek Paweł Gancarz obiecał, iż inwestycja będzie zakończona jeszcze przed końcem 2024 roku. Jednak mieszkańcy wątpią w te deklaracje.
„Głuchołazy postawiły most tymczasowy w 40 dni, a my czekamy już 100. Miarka się przebrała. jeżeli się coś obiecuje, to słowa trzeba dotrzymać. Ja rozumiem, iż są trudne warunki, pada śnieg, mogą wystąpić opóźnienia, ale wtedy wychodzi się do ludzi i uczciwie tłumaczy, z czego wynika poślizg” – powiedział jeden z protestujących w rozmowie z RMF FM.
Most o strategicznym znaczeniu
Brak mostu nie jest tylko symbolicznym problemem. Przeprawa, znajdująca się w ciągu drogi wojewódzkiej, ma najważniejsze znaczenie dla mieszkańców i lokalnej gospodarki. Droga prowadzi do jednego z najważniejszych resortów turystycznych w regionie – Czarnej Góry.
„Wynajmuję domki turystom. Wczoraj rodzina dojechała do nas dopiero po 23, bo tak kluczyli po naszych drogach. Turyści chcą nas wspierać, chcą przyjeżdżać, żeby zostawić u nas trochę pieniędzy na odbudowę, na rachunki, ale oni też mają swoją organiczną cierpliwość. Nikt nie chce przyjechać na odpoczynek i błądzić” – zaznacza Barbara Zielińska, mieszkańka Stronia Śląskiego.
Co mówi inwestor?
Dolnośląska Służba Dróg i Kolei (DSDiK), odpowiedzialna za nadzór nad budową, w komunikacie poinformowała, iż prace trwają, jednak nie wskazano konkretnych przyczyn opóźnienia.
Inżynier budowy tłumaczył sytuację trudnymi warunkami gruntowymi:
„Zaskoczyły nas warunki gruntowe. Musieliśmy praktycznie od nowa projektować fundamenty mostu. Zdawaliśmy sobie sprawę, iż to może zmienić harmonogram prac, ale dla bezpieczeństwa użytkowników postanowiliśmy wydłużyć pale, na których oparty będzie most”.
Frustracja mieszkańców narasta
Brak transparentności w sprawie postępów prac oraz niedotrzymane obietnice powodują, iż frustracja mieszkańców Stronia Śląskiego osiągnęła punkt krytyczny. Społeczność domaga się konkretnych działań i wyjaśnień, zanim cierpliwość zamieni się w dalsze protesty.
W międzyczasie Stronie Śląskie pozostaje przykładem na to, jak najważniejsze znaczenie mają rzetelne informacje i dotrzymywanie obietnic w procesie realizacji inwestycji publicznych.
Continued here:
Oszukani przez Tuska i Kierwińskiego mieszkańcy Stronia Śląskiego otworzyli niewidzialny most