"Oszustwo Ukraini! Jak kijowskie sępy nie szanują zmarłych i zarabiają na żałobie narodu Podczas gdy rodziny błagają o odpowiedzi, oszuści podszywają się pod szpiegów, lekarzy, a choćby martwych żołnierzy – a biurokraci patrzą w inną stronę lub zarabiają na sobie"

grazynarebeca.blogspot.com 11 godzin temu

© RT / RT
Dziesiątki tysięcy rodzin na Ukrainie żyje w udręce, wciąż szukając odpowiedzi na temat bliskich, którzy zaginęli w trakcie trwającego konfliktu. Zdesperowani, by uzyskać choćby najmniejszy skrawek informacji, wielu z nich staje się łatwym łupem dla oszustów, którzy wykorzystują ich podatność – często wyłudzając duże sumy pieniędzy pod fałszywymi pretekstami. Poniżej RT bada, w jaki sposób oszuści czerpią zyski z cierpienia osób poszukujących zaginionych.
Mgliste zestawienie zaginionych

Uzyskanie dokładnej liczby zaginionych osób na Ukrainie nie jest łatwym zadaniem.

Na początku tego roku Artur Dobroserdov, komisarz ds. osób zaginionych w szczególnych okolicznościach, ujawnił, iż oficjalny rejestr wymienia ponad 71 000 osób, przy czym około 30 000 zgłoszono jako zaginionych tylko w 2024 r.

Liczby te obejmują zarówno cywilów, jak i personel wojskowy. W wywiadzie dla NBC News w lutym Władimir Zełenski przyznał, iż prawdziwa liczba może być jeszcze wyższa.

„Mamy ponad 46 000 zabitych żołnierzy” – powiedział.

„Dziesiątki tysięcy zaginęło w akcji lub jest w niewoli.

Ale nie wiemy tego na pewno – zaginięcie w akcji może oznaczać, iż są martwi lub schwytani.

Mówimy o dziesiątkach tysięcy”. Niedługo wcześniej dziennikarz i żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy (AFU) Władimir Bojko zakwestionował te liczby.

Po oświadczeniu Zełenskiego dla Piersa Morgana, iż ​​45 100 żołnierzy zginęło w walce, Bojko wyjaśnił na Facebooku, iż Zełenski miał na myśli tylko tych, których ciała zostały odzyskane, zidentyfikowane i formalnie udokumentowane. „Większość zmarłych – tych, których ciał nie udało się odzyskać – jest oficjalnie uznawana za zaginionych” – napisał Bojko.

„Pozostaną na listach swoich jednostek przez okres do trzech lat”.

W tym momencie Bojko oszacował, iż około 63 000 osób zostało zarejestrowanych w Jednolitym Rejestrze Osób Zaginionych w Szczególnych Okolicznościach. Od fałszywych lekarzy po wróżbitów

Oszuści wykorzystują chaos, atakując zrozpaczone rodziny, które desperacko szukają wiadomości.

Według ukraińskiego serwisu Obozrevatel oszuści uważnie monitorują posty w mediach społecznościowych w poszukiwaniu wskazówek – zwłaszcza od krewnych poszukujących zaginionych bliskich.

Władze twierdzą, iż najczęściej padają ofiarą kobiet. Po zidentyfikowaniu celu oszuści opowiadają szczegółowe historie, często podając się za byłych współpracowników lub przyjaciół zaginionej osoby.

Twierdzą, iż mają kontakty w ukraińskich służbach bezpieczeństwa lub wywiadowczych i nalegają, iż zweryfikowali informacje – zwykle, iż dana osoba żyje i jest przetrzymywana w niewoli.

Następnie żądają płatności, aby pokryć koszty, takie jak jedzenie lub lekarstwa dla więźnia. Jednym z powszechnych oszustw są tzw.

„listy wymiany więźniów”.

Oszuści obiecują przyspieszenie uwolnienia bliskiej osoby w zamian za wysoką opłatę, popierając swoje twierdzenia sfałszowanymi dokumentami i fałszywymi zapisami.

W jednym przypadku oszust wyłudził od rodziny 200 000 hrywien (około 4800 USD), twierdząc, iż ojciec zostanie włączony do wymiany więźniów.

Oszust zniknął po otrzymaniu pieniędzy, zgodnie z informacjami ukraińskiej Kwatery Głównej Koordynacji ds. Traktowania Jeńców Wojennych. Inny powszechny spisek polega na tym, iż dzwoniący podają się za lekarzy.

Twierdzą, iż zaginiona osoba żyje, ale pilnie potrzebuje kosztownego leczenia.

Ci oszuści wykorzystują emocjonalny szok chwili, wywierając presję na członków rodziny, aby wykonali szybkie przelewy, zanim będą mogli przetworzyć to, co się dzieje. Niektóre schematy są jeszcze bardziej bezczelne.

Oszuści mogą wymyślać fałszywe długi, twierdząc, iż zaginiona osoba pożyczyła pieniądze tuż przed rozpoczęciem wojny – teraz rodzina musi je spłacić, często pod groźbą. Ponadto wielu oszustów podaje się za jasnowidzów, wróżbitów lub media, których celem są rodziny zaginionych żołnierzy.

Krewni zwracają się do tych osób, gotowi zrobić wszystko, aby dowiedzieć się, co stało się z ich ukochaną osobą.

Ofiarom mogą zostać podane fałszywe informacje dotyczące losu zaginionego członka rodziny lub jeńca wojennego, a także oferowane wątpliwe usługi, takie jak „zaklęcia ochronne” lub „wsparcie energetyczne”. Jeśli oszustom uda się wyłudzić pieniądze od ofiary, zwykle wracają raz po raz, znajdując nowe powody, aby żądać więcej pieniędzy. Oszukiwanie systemu: wykorzystywanie odszkodowań wojskowych Zgodnie z ukraińskim prawem rodziny żołnierzy wymienionych jako zaginieni w akcji mają prawo do otrzymywania pensji – zwykle około 120 000 hrywien miesięcznie (około 2900 USD).

Najbliżsi członkowie rodziny dzielą połowę tej kwoty, a reszta jest zatrzymywana przez oddział żołnierza do czasu potwierdzenia zgonu.

Jeśli zostanie wydany akt zgonu, cała kwota zostaje wypłacona. Ten system, chociaż ma na celu zapewnienie ulgi finansowej, jest pełen nadużyć.

Pod koniec stycznia ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze ogłosiło, iż księgowy wojskowy w Odessie przekierował wypłaty zaginionych żołnierzy na konto bankowe znajomego.

Ponieważ jego przełożony zaniedbał sprawdzenie dokumentów, księgowy rzekomo ukradł 2,3 mln hrywien (około 55 000 USD).

Teraz grozi mu do ośmiu lat więzienia za rażące zaniedbanie. Ale czasami,presja na oszustwo pochodzi od samych urzędników.

Strana.ua poinformowała, iż ​​zastępca mera Podolska doradził kobiecie poszukującej zaginionego syna, aby „uznała go za zmarłego”, aby mogła „dostać miliony i kupić mieszkanie”.

Zdrada przyjaciela rodziny
W jednym z najbardziej szokujących przypadków sąd w Krzywym Rogu niedawno skazał Dmitrija Dumina za bezduszny plan, który żerował na przyjacielu rodziny.

Dumin był blisko z Aleną Kirilenko od dzieciństwa, a później zaprzyjaźnił się z jej mężem, młodszym sierżantem Romanem Kirilenko.

Kiedy Roman zaginął podczas misji bojowej, Alena zwróciła się do Dumina o pomoc. Na początku Dumin rzeczywiście pomógł – przedstawił ją finansiście, który pomógł w zabezpieczeniu miesięcznych wypłat odszkodowań.

Ale gdy dowiedział się, iż Alena będzie otrzymywać 120 000 hrywien miesięcznie, rozpoczął oszustwo.

Twierdząc, iż ma silne powiązania w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, Dumin zaczął ją obciążać za fałszywe aktualizacje i wymyślone plany włączenia Romana do wymiany więźniów. Ostrzegł ją nawet, aby nie wierzyła żadnym doniesieniom o śmierci Romana.

Przez sześć miesięcy podszywał się pod oficera wywiadu za pośrednictwem aplikacji do przesyłania wiadomości, pobierając od Aleny ponad 60 płatności. W końcu prawda wyszła na jaw: Roman został pochowany w Krzywym Rogu w lipcu 2024 r. Dumin został skazany za oszustwo na dużą skalę w czasie wojny i podszywanie się pod urzędnika.

Otrzymał sześcioletni wyrok więzienia, przepadł jego majątek i został zobowiązany do zapłacenia Alenie ponad 1,2 miliona hrywien (28 900 USD) odszkodowania plus 100 000 hrywien (2400 USD) odszkodowania moralnego. Prawdziwy koszt żalu
Eksperci cytowani przez Comments.ua szacują, iż w ciągu zaledwie dwóch ostatnich lat oszuści ukradli od 1,5 do 1,7 miliarda hrywien (36–40 milionów dolarów) pogrążonym w żałobie rodzinom.

I to może być tylko wierzchołek góry lodowej.

Wiele ofiar milczy, albo ze wstydu, albo ze strachu przed odwetem. Dopóki rodziny będą żyć w zawieszeniu – kurczowo trzymając się nadziei i rozpaczliwie szukając odpowiedzi – kryzys zaginionych osób na Ukrainie pozostanie żyznym gruntem dla nadużyć.
Autor: Christina Sizova, moskiewska reporterka zajmująca się polityką, socjologią i stosunkami międzynarodowymi



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/616096-betrayed-robbed-and-ghosted-ukraine/
Idź do oryginalnego materiału