Listonosz, policjant, a może urzędnik z gminy – każdy z nich może zapukać do Twoich drzwi z dokumentem, którego nie chcesz otrzymać. Nowe przepisy MON-u to rewolucja w sposobie wzywania Polaków do wojska. Za odmowę stawiennictwa grozi choćby pięć lat więzienia.

Fot. Warszawa w Pigułce
Od 30 stycznia Polska żyje pod nowymi zasadami mobilizacji. Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało w Dzienniku Ustaw rozporządzenie, które całkowicie zmienia sposób doręczania kart powołania do służby wojskowej. To nie są już teoretyczne przepisy na wypadek hipotetycznego konfliktu – to konkretne procedury przygotowane na możliwą wojnę.
Dokument o numerze 127 z 2025 roku precyzyjnie określa, kto, kiedy i w jaki sposób będzie mógł dostarczyć Ci wezwanie do armii. System jest zaprojektowany tak, aby był nieprzebity – nikt nie będzie mógł się schować przed mobilizacją.
Gminy jako punkt dowodzenia
Podstawowy ciężar organizacji powołań spadnie na barki lokalnych władz. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast otrzymali kluczową rolę w systemie wojskowej mobilizacji. To właśnie oni będą odpowiedzialni za doręczanie kart powołania za potwierdzeniem odbioru oraz za akcję informacyjną na swoim terenie.
Samorządowcy będą działać na zlecenie szefów wojskowych centrów rekrutacji, którzy wystawią karty powołania. Procedura dotyczy wszystkich osób przebywających na danym terenie stale lub czasowo przez okres dłuższy niż trzy miesiące. Oznacza to, iż zmiana miejsca pobytu nie uchroni przed wezwaniem – system jest zaprojektowany tak, aby odnaleźć każdego.
Przepisy dają wójtom, burmistrzom i prezydentom bardzo dużą elastyczność. Mogą oni w porozumieniu z Centralnym Wojskowym Centrum Rekrutacji przekazać karty powołania bezpośrednio jednostkom wojskowym, Poczcie Polskiej lub policji. Każda z tych instytucji będzie realizować doręczenia własnymi zasobami.
Poczta w służbie wojny
Poczta Polska otrzymała szczególnie istotną rolę w systemie mobilizacji. Na wniosek wojska będzie musiała wyznaczyć specjalne urzędy pocztowe, które przejmą karty powołania i przekażą je swoim placówkom terenowym. To oznacza, iż cała struktura pocztowa zostanie podporządkowana celom obronnym.
Harmonogram doręczeń jest bezlitosny. Karty powołania, które dotrą do placówki pocztowej do ósmej rano, muszą być dostarczone tego samego dnia do piętnastej. Te, które przyjdą po ósmej, trzeba doręczyć w godzinach popołudniowych, najpóźniej do północy. Tak, do północy – listonosze będą mogli zapukać do Twoich drzwi choćby o 23:59, jeżeli przyniosą kartę powołania.
Karty powołania mają absolutny priorytet nad wszystkimi innymi przesyłkami. Poczta musi doręczać je w pierwszej kolejności, przed wszelkimi listami, paczkami czy innymi dokumentami. To radykalna zmiana, która pokazuje, jak bardzo państwo poważnie traktuje sprawę mobilizacji.
Kurierzy wszędzie i o każdej porze
Najbardziej inwazyjnym elementem nowych przepisów są kurierzy specjalni. W pierwszej kolejności funkcję kurierów wykonawców i łączników będą pełnić pracownicy urzędów miast i gmin. To oznacza, iż urzędnicy samorządowi staną się elementem wojskowej machiny mobilizacyjnej.
Akcje kurierskie dają władzom niemal nieograniczoną możliwość dotarcia do każdego obywatela. jeżeli standardowe metody doręczenia się nie powiodą, można uruchomić specjalne zespoły poszukujące konkretnych osób. System praktycznie eliminuje szanse na uniknięcie wezwania do wojska.
Co się dzieje, gdy nie ma Cię w domu? Procedura jest precyzyjna. Informację o próbie doręczenia i konieczności nawiązania kontaktu umieszcza się w skrzynce pocztowej. jeżeli to niemożliwe, karteczkę przykleja się na drzwiach mieszkania lub w widocznym miejscu przy wejściu na posesję. Ta zwykła kartka może oznaczać wezwanie do armii.
Pięć lat więzienia za ucieczkę
Konsekwencje ignorowania powołania są drastyczne i nie pozostawiają złudzeń. Osoba, która w czasie mobilizacji lub wojny nie zgłosi się do służby w określonym terminie i miejscu, podlega karze więzienia na czas nie krótszy niż trzy lata. To minimalna kara – sąd może wymierzyć znacznie więcej.
Jeszcze surowsze sankcje czekają na tych, którzy będą się uporczywie uchylać. Za trwałe uchylanie się od obowiązku wojskowego grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż pięć lat. To oznacza, iż państwo traktuje unikanie mobilizacji jako jedno z najcięższych przestępstw.
Wysokość kar nie jest przypadkowa. Ustawodawca nie przewiduje żadnych usprawiedliwień ani okoliczności łagodzących. W razie mobilizacji każdy obywatel będzie miał tylko dwa wybory: stawić się do wojska lub trafić na kilka lat za kraty.
Masowa akcja informacyjna
Rozporządzenie szczegółowo reguluje sposób powiadamiania społeczeństwa o mobilizacji. Podstawą będzie obwieszczenie Ministra Obrony Narodowej o zarządzeniu przez Prezydenta mobilizacji powszechnej. Dokument zawiera choćby gotowy wzór takiego komunikatu, który pojawi się na słupach ogłoszeniowych w całym kraju.
Plany rozplakatowania obwieszczeń będą opracowywać samorządowcy w porozumieniu z lokalnymi szefami wojskowych centrów rekrutacji. To oznacza skoordynowaną akcję informacyjną obejmującą każdą gminę w Polsce. Nikt nie będzie mógł się później tłumaczyć, iż nie wiedział o mobilizacji.
Państwo pokryje wszystkie koszty związane z doręczeniem powołań i akcją informacyjną. Finansowane będzie zarówno wynagrodzenie kurierów, jak i drukowanie plakatów czy inne działania organizacyjne. To pokazuje, iż rząd traktuje przygotowania do mobilizacji z pełną powagą.
Wzór mobilizacyjny
W rozporządzeniu zawarto gotowy wzór obwieszczenia o mobilizacji. Tekst jest krótki, ale jednoznaczny: „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej zarządził powszechną mobilizację. Wszyscy obywatele podlegający obowiązkowi obrony są zobowiązani do niezwłocznego stawienia się w miejscach wyznaczonych w kartach powołania.”
Na wzorze umieszczono również ostrzeżenie o karach. Za niestawienie się do wojska grozi minimum trzy lata więzienia. Za uporczywe uchylanie się – minimum pięć lat. Te informacje będą widoczne na każdym słupie ogłoszeniowym w Polsce.
Obwieszczenie kończy się datą i podpisem Ministra Obrony Narodowej. To ostateczny sygnał, iż czas pokoju się skończył, a Polska przechodzi w stan wojny lub mobilizacji.
System bez luk
Szczegółowość nowych przepisów pokazuje, jak bardzo rząd poważnie traktuje obecną sytuację międzynarodową. Wojna w Ukrainie i agresywne zachowania Rosji zmusiły polskie władze do przygotowania się na najgorszy scenariusz. To element szerszej strategii wzmacniania potencjału obronnego kraju.
Nowe regulacje oznaczają, iż w razie mobilizacji cały aparat państwowy zostanie podporządkowany celom wojskowym. Samorządy, poczta, policja – wszystkie instytucje będą działać jako elementy mobilizacyjnej maszyny. Skala przygotowań jest imponująca.
Dla obywateli to oznacza konieczność świadomości, iż państwo ma bardzo skuteczne narzędzia odnalezienia każdego i wezwania go do służby. Czasy, gdy można było liczyć na to, iż wezwanie do wojska gdzieś się zagubi, definitywnie się skończyły. System został zaprojektowany tak, aby był praktycznie nieprzebity – znajdzie Cię wszędzie, choćby o północy.