Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich we Francji już za kilka dni! Polscy żołnierze oraz ich psy sprawdzają, czy na trybunach, w hotelach i w wiosce olimpijskiej nie znajdują się, na przykład, ładunki wybuchowe. – Robimy wszystko, co w naszej mocy, by Paryż w czasie olimpiady był bezpieczną stolicą sportu – zapewniają wojskowi.
PKW Olimp działa na terenie Francji od początku lipca. Kontyngent tworzy 20 żołnierzy, a ośmiu z nich to przewodnicy psów wraz z czworonożnymi podopiecznymi. W kraju służą w 2 Pułku Saperów w Kazuniu i w Żandarmerii Wojskowej. We Francji ich zadaniem jest sprawdzenie – pod kątem zagrożenia materiałami wybuchowymi – obiektów, na których odbędą się zawody igrzysk olimpijskich oraz miejsc zakwaterowania sportowców. Polacy biorą też udział w zabezpieczeniu Igrzysk Paraolimpijskich. – Do tej pory sprawdziliśmy m.in. miejsca noclegowe w wiosce olimpijskiej, ale też stadiony i trybuny dla kibiców – wylicza ppłk Damian Zalewski, dowódca PKW Olimp, oficer Dowództwa Generalnego RSZ.
Polski zespół wykonywał zadania m.in. na placu de la Concorde w centrum miasta. W czasie igrzysk rozgrywane tu będą sporty miejskie, jak jazda na deskorolce czy BMX, breakdance i koszykówka 3x3. – To ogromna przestrzeń, bo to największy plac w Paryżu. Trybuny, które specjalnie na tę okazję tu postawiono, mają aż 40 tysięcy miejsc – mówi ppłk Zalewski. Polacy byli też jednym z zespołów zaangażowanych do sprawdzenia placu de Varsovie, który znajduje się naprzeciwko wieży Eiffla, symbolu Paryża. Będzie to obszar najważniejszy dla igrzysk, bo właśnie tu odbędzie się ceremonia otwarcia olimpiady. – To ogromna odpowiedzialność, bo sprawdzaliśmy m.in. trybuny, na których będzie zasiadał prezydent Francji Emmanuel Macron – tłumaczy ppłk Damian Zalewski.
REKLAMA
Zadaniem PKW Olimp było też przeszukanie 400 autobusów, którymi będą przewożeni sportowcy. – Mieliśmy na to zaledwie kilkanaście godzin. To było duże wyzwanie – przyznaje oficer. Polacy na miejscu współpracują z żołnierzami innych armii NATO, przede wszystkim z włoskim kontyngentem, ale również z gospodarzami igrzysk. – Czujemy, iż Francuzi obdarzają nas dużym zaufaniem i cenią naszą pracę, bo często przydzielają nas do bardzo odpowiedzialnych zadań, jak sprawdzanie trybun honorowych czy hoteli, w których będą mieszkać VIP-y z całego świata – mówi żołnierz PKW.
Polscy żołnierze oraz ich czworonożni podopieczni pracują siedem dni w tygodniu. – Zwykle wstajemy o 4 rano, by godzinę później ruszyć z bazy wojskowej pod Paryżem do centrum miasta. Musimy wyjeżdżać wcześnie, bo legendy o zakorkowanych paryskich ulicach są prawdziwe – śmieje się ppłk Damian Zalewski. Wraz z żołnierzami do Paryża jadą psy, które na zadaniu skupiają się na krótko. – Po kilkunastu minutach musimy dać im odetchnąć, pobawić się z nimi, nakarmić je, bo dość gwałtownie przestają być skoncentrowane na zadaniu – wyjaśnia oficer. Opiekunowie psów dbają o to, by zwierzęta miały czas na odpoczynek i regenerację. W PKW Olimp jest również lekarka weterynarii. – Mieliśmy już drobne problemy, kiedy trzeba było wyciągnąć ciało obce z łzawiącego oka – opowiada ppłk Zalewski.
Im bliżej otwarcia XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich, tym więcej pracy dla służb zaangażowanych w zapewnienie bezpieczeństwa. – Teraz wszystkie ręce na pokład. Robimy, co się da, by igrzyska były bezpieczne – zapewnia ppłk Zalewski. Czy żołnierze będą kibicować polskim sportowcom? – Wprawdzie nie z trybun, bo ciągle będziemy pracować, ale mamy nadzieję pogratulować sportowcom żołnierzom, kiedy zdobędą w Paryżu olimpijskie medale – mówi oficer.
Igrzyska we Francji rozpoczną się 26 lipca i potrwają do 11 sierpnia 2024. Zawody odbędą się na 35 obiektach w 18 miastach. Większość konkurencji zostanie rozegrana w stolicy Francji i ośmiu miejscowościach aglomeracji paryskiej. Francuski rząd szacuje, iż w Paryżu pojawi się choćby 10 mln kibiców, o których bezpieczeństwo musi zadbać. Już teraz w całym kraju obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia atakami terrorystycznymi. Wszystkie służby zostały postawione w stan najwyższej gotowości.