Pełna mobilizacja. Żołnierze ruszają na tereny zagrożone powodzią

polska-zbrojna.pl 5 godzin temu

Wojsko jest gotowe do udzielania pomocy – zapewniał wieczorem wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz po posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. W spotkaniu brali udział szefowie resortów: obrony oraz spraw wewnętrznych i administracji; wojewodowie i przedstawiciele służb mundurowych: wojska, policji, straży pożarnej.

– Czeka nas 48 bardzo trudnych godzin – mówił podczas konferencji prasowej Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i administracji. Ostrzegł, iż zagrożona skutkami gwałtownych opadów jest choćby połowa kraju. – Sytuacja jest bardzo dynamiczna i trudno jest przewidzieć przebieg zdarzeń. Zdecydowaliśmy o uruchomieniu zasobów. Godzina zero to naszym zdaniem 20.00 – wyjaśniał Siemoniak. Zaapelował o śledzenie komunikatów państwowych agencji, m.in. RCB, map burzowych oraz wiarygodnych mediów.

REKLAMA

Naładuj komórkę, słuchaj mundurowych

O tym, iż wojsko jest gotowe do pomocy mówił wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Poinformował on, iż brygady obrony terytorialnej zostały postawione w stan gotowości, co oznacza, iż terytorialsi mieli sześć godzin, by stawić się w macierzystych jednostkach. Żołnierze – jak zapewniał wicepremier – „ruszyli już do miejsc, które są potencjalnie najbardziej zagrożone”. Wojskowi szykują jednocześnie sprzęt do ewakuacji mieszkańców z zagrożonych terenów, chodzi o łodzie oraz śmigłowce do ewakuacji drogą powietrzną. Wojsko jest przygotowane do rozwinięcia szpitali polowych. Gotowa do działań, m.in. do wydawania sprzętu niezbędnego dlapowodzian, jest również Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych.

Szef MON-u zwrócił się do cywili, by stosowali się do poleceń mundurowych, czyli wojskowych, strażaków czy policjantów. – Sytuacja jest bardzo dynamiczna i bardzo poważna. Wszystkie służby państwa zostały podniesione w stan najwyższej gotowości, zwłaszcza na tych obszarach, które są szczególnie zagrożone. Sytuacja, w której jesteśmy wymaga dyscypliny i podporządkowania się dyspozycjom, które usłyszymy – podkreślał wicepremier Kosiniak-Kamysz.

Ministrowie zaapelowali o ewakuację obozów harcerskich do budynków użyteczności publicznej oraz rozważenie opuszczenia kempingów przez turystów na terenach, na których są przewidywane najbardziej intensywne opady. Chodzi o województwa, dla których oceniono stopień zagrożenia na poziomie trzecim (np. w mazowieckim). Służby przypominają też o konieczności przygotowania się do ewentualnego opuszczenia domów i naładowania telefonów komórkowych i powerbanków.

Terytorialsi umacniają wały

Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził informację, iż terytorialsi umacniają niektóre odcinki wałów przeciwpowodziowych. Komunikat w tej sprawie wieczorem wydała 13 Śląska Brygada Obrony Terytorialnej. „W związku z zapowiadanym nadejściu dużych opadów deszczu, na terenach szczególnie narażonych wrażliwych na zalanie żołnierze ze 133 batalionu lekkiej piechoty z Cieszyna rozpoczęli umacnianie wałów przeciwpowodziowych rzeki Iłownica. w tej chwili w Czechowicach-Dziedzicach działa 50 żołnierzy 13 Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej” – czytamy w komunikacie.

Gdzie może być najgorzej?

We wtorek w południe w stanie najwyższej gotowości pozostawały już wojska obrony terytorialnej w ośmiu województwach, które były najbardziej zagrożone ulewami. Chodzi o małopolskie, śląskie, podkarpackie, świętokrzyskie, łódzkie, mazowieckie, opolskie i lubelskie.

Według prognoz największe ulewy i burze mają przejść przez Polskę w nocy z 8 na 9 lipca. Synoptycy ostrzegają, iż w niektórych rejonach może spaść tyle deszczu ile wynosi średnia suma opadów w lipcu i sierpniu. Ostrzeżenia o podtopieniach i informacja, by unikać np. warszawskiego odcinka trasy S8 wydał samorząd mazowiecki. Zdaniem ekspertów obecnych na spotkaniu rządowego zespołu antykryzysowego, niebezpieczne sytuacje mogą wystąpić zarówno w miastach, jak i na terenach górskich.

Żołnierze w operacji „Feniks”

Wojsko pomagało także mieszkańcom terenów, które zalała fala powodziowa jesienią ubiegłego roku. W operację „Feniks” byli zaangażowani żołnierze wojsk operacyjnych oraz terytorialnych. Do ich zadań należało m.in. ewakuacja osób z zalanych obszarów, pomoc w porządkowaniu terenów zniszczonych przez falę powodziową, w tym sprzątanie budynków prywatnych i publicznych, udrażnianie szlaków komunikacyjnych ii odbudowa infrastruktury drogowej, udzielanie pomocy medycznej czy odbudowa obiektów użyteczności publicznej np. stawianie kontenerowych przedszkoli. Przypomnijmy, żołnierze włączają się w akcje antykryzysowe i ruszają na pomoc cywilom na wniosek władz samorządowych.

Joanna Tańska
Idź do oryginalnego materiału