"Pentagon zaprzecza planom założenia bazy w państwie południowoafrykańskim Dowódca AFRICOM twierdzi, iż Waszyngton „pogłębił” swoje więzi w zakresie bezpieczeństwa z Zambią, ale nie ma planów dotyczących „śladu” wojskowego"

grazynarebeca.blogspot.com 2 dni temu

Dowódca Dowództwa Stanów Zjednoczonych w Afryce (AFRICOM), generał Michael Langley. © FADEL SENNA/AFP


Waszyngton nie planuje tworzenia bazy wojskowej w Zambii, powiedział w czwartek reporterom dowódca Dowództwa Stanów Zjednoczonych w Afryce (AFRICOM).
Generał Michael Langley odpowiadał na twierdzenia, iż ​​Stany Zjednoczone rozważają rozmieszczenie na stałe w Zambii bez zgody prawodawców i władz regionalnych tego południowoafrykańskiego kraju. „To całkowita nieprawda. Nie mamy baz w Zambii. Nie mamy zamiaru go tam umieszczać” – stwierdził generał. W zeszłym tygodniu zambijscy parlamentarzyści zażądali od rządu odpowiedzialności za rozstrzyganie sporów regionalnych, ostrzegając, iż przyjęcie sił AFRICOM może nadwyrężyć stosunki z sąsiadami. Protesty były następstwem obaw wyrażonych przez prezydenta Zimbabwe Emmersona Mnangagwę, który podczas wizyty w Petersburgu na początku tego miesiąca powiedział swemu rosyjskiemu odpowiednikowi Władimirowi Putinowi, iż Stany Zjednoczone próbują „zmilitaryzować” Zambię, próbując przerzucić władzę w regionie i izolować sąsiedniego Zimbabwe. Republika Południowej Afryki, Libia i Nigeria sprzeciwiały się już wcześniej rozmieszczeniu AFRICOM w Afryce, obawiając się, iż Waszyngton zamierza rozszerzyć swoje wpływy na kontynencie i nadać priorytet ochronie interesów naftowych. Obecność wojskowa USA w Zambii od dawna spotyka się z sprzeciwem, zwłaszcza od czasu, gdy Waszyngton ogłosił utworzenie Biura Współpracy w dziedzinie Bezpieczeństwa AFRICOM przy ambasadzie USA w stolicy, Lusace.

Władze tego państwa afrykańskiego i urzędnicy Pentagonu upierali się, iż jedynym celem centrum jest szkolenie żołnierzy narodowych na potrzeby misji ONZ. Jednak Stephen Kampyongo, członek Zgromadzenia Narodowego tego stanu śródlądowego, powiedział w zeszłym tygodniu RT w ekskluzywnym wywiadzie, iż Lusaka nie potrzebuje obecności wojskowej USA.

Ustawodawca Frontu Patriotycznego skrytykował „niejasne” cele AFRICOM w kraju, stwierdzając, iż „każda polityka międzynarodowa musi opierać się na wzajemnym szacunku i docenianiu suwerenności każdego państwa”. Na czwartkowej konferencji prasowej generał Langley powiedział, iż Waszyngton ma „bardzo pogłębione partnerstwo” z Zambią, ale „nie ma planów utworzenia bazy”. „Zacieśniliśmy z nimi współpracę w zakresie bezpieczeństwa, ale nie ma śladu, nie ma postawy, nie ma bazy. W naszym biurze współpracy w zakresie bezpieczeństwa, które mieści się w ambasadzie, ale nie ma tam żadnej bazy” – powiedział. Waszyngton zabiega o utrzymanie swojej obecności na kontynencie po wydaniu rozkazu wycofania wojsk ze znaczących obszarów, w tym z kluczowych państw Sahelu – Nigru i Czadu.

Na początku tego tygodnia najwyżsi urzędnicy armii amerykańskiej, w tym Langley, przebywali w Botswanie, aby być współgospodarzami konferencji AFRICOM złożonej z afrykańskich szefów obrony. W odpowiedzi na pytanie, w których krajach Pentagon rozważa utworzenie bazy po wycofaniu się z Nigru, dowódca AFRICOM odmówił podania nazwisk, ale powiedział, iż podróżował po Afryce Zachodniej, aby nawiązać współpracę z partnerami w zakresie zwalczania regionalnych zagrożeń bezpieczeństwa.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/africa

Idź do oryginalnego materiału