Pod koniec maja chińskie państwowe media pokazały wodowanie “Zhu Hai Yun”, jednostki przeznaczonej do transportu nieokreślonej liczby latających dronów, a także dronów nawodnych i podwodnych. To statek działający autonomicznie dzięki sztucznej inteligencji.
W mijającym tygodniu miały miejsce próby morskie tej jednostki na Morzu Południowochińskim. Oficjalnie “dronowiec” ma mieć charakter narzędzia badawczego, ale zgodnie z opinią ekspertów z Chin, jak i innych państw, łatwo dostrzec możliwość podwójnego zastosowania takiego statku, jako nowego rodzaju jednostki w służbie marynarki wojennej.
Prawdopodobnie jest to pierwsze tego typu rozwiązanie na świecie, ale inne marynarki wojenne, w tym Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych, eksperymentują z możliwościami zdalnego prowadzenia działań wojennych na morzu – powiedział dziennikarzom Assosiated Press podpułkownik armii amerykańskiej Paul Lushenko, specjalista w dziedzinie stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Cornella w Nowym Jorku.
Budowa flot autonomicznych i stosunkowo niedrogich dronów znacznie zwiększyłaby możliwości Chin w zakresie egzekwowania tzw. antydostępu i odmowy dostępu do obszaru Morza Południowochińskiego, co miałoby na celu osłabienie wieloletnich wpływów USA w tym regionie – dodał.
W przeciwieństwie do tradycyjnych lotniskowców czy niszczycieli przewożących setki żołnierzy, lotniskowiec z dronami mógłby samodzielnie nawigować przez dłuższy czas, wysyłając jednocześnie urządzenia tworzące “sieć” obserwacyjną, potencjalnie zdolną także do wystrzeliwania pocisków. Okręty takie jak Zhu Hai Yun mogą również poprawić jakość mapowania dna morskiego przez Chiny, zapewniając przewagę ich okrętom podwodnym.
W zeszłym miesiącu chińscy naukowcy przedstawili eksperyment z rojem dronów, w którym 10 urządzeń autonomicznie poruszało się po gęstym bambusowym lesie, nie rozbijając się ani o bambusowe tyki, ani o siebie nawzajem.
Podobne rozwiązanie zastosowane będzie prawdopodobnie w przypadku dronów operujących z pokładu autonomicznego dronowca. Więcej – również grupy okrętów autonomicznych mogą działać jak rój, dzieląc się informacjami i tworząc kolektywna inteligencję. Oczywiście nie będącą pojęciem analogicznym do inteligencji człowieka, ale na przykład do ławicy ryb, które tworzą w wodzie formy, które nie są decyzją pojedynczej ryby, ale wynikiem ich zbiorowej współpracy.
Jean-Marc Rickli, szef działu ryzyka w genewskim Centrum Polityki Bezpieczeństwa, powiedział agencji AFP:
Byłby to ogromny postęp technologiczny w porównaniu z obecną bronią, która może być zaprogramowana i półautonomiczna, ale musi mieć ludzkich operatorów, którzy reagują na nieoczekiwane wyzwania. Flota samonaprowadzających się dronów mogłaby teoretycznie obezwładnić systemy obronne lub nacierające siły samą ich liczebnością, zasypując strefy walk na lądzie lub morzu aż do wyczerpania arsenału przeciwnika.
Konwencjonalny atak staje się niemożliwy, gdy stajemy w obliczu dziesiątek, setek lub tysięcy urządzeń, których opracowanie i obsługa jest znacznie tańsza niż ciężkiej broni konwencjonalnej.
Źródło: AFP, SCMP
Leszek B. Ślazyk
e-mail: [email protected]
© 2010 – 2022 www.chiny24.com