Pięta achillesowa Pentagonu. USA zapowiadają rewolucję, ale wciąż raczkują. "Jesteśmy bardzo w tyle"
Zdjęcie: Po lewej: amerykańscy żołnierze z dronami, po prawej: sekretarz obrony USA Pete Hegseth i prezydent USA Donald Trump
Drony zrewolucjonizowały pole bitwy. USA — uważane za militarną potęgę — próbują wdrożyć nową politykę Pentagonu w zakresie bezzałogowców — z marnym skutkiem. Kiedy w zeszłym miesiącu wojsko pochwaliło się w sieci postępami, reakcja w mediach społecznościowych była miażdżąca: "Śmieszy mnie fakt, iż bez cienia ironii nazywają to nowością, podczas gdy Ukraińcy pokazują takie nagrania od 2022 r., a może choćby wcześniej. Ktoś w amerykańskiej armii jest kompletnie naćpany", "LOL Ukraina i Rosja robią to już od trzech lat". — Jesteśmy naprawdę bardzo w tyle — potwierdza Stacie Pettyjohn, dyrektorka programu obronnego Centrum Nowego Bezpieczeństwa Amerykańskiego. Wyjaśniamy, dlaczego Stany Zjednoczone nie radzą sobie z dronową rewolucją.