"Rozmawiałem z polskim premierem Donaldem Tuskiem i podziękowałem Polakom za solidarność od pierwszych dni pełnoskalowej inwazji Rosji" – napisał prezydent Wołodymyr Zełenski w serwisie X, dodając, iż wyraził m.in. wdzięczność polskiego premierowi za jego zasadniczą reakcję na niedawne ataki Rosji.
Rozmowa Tuska i Zełenskiego
O czym jeszcze rozmawiali politycy? "Omówiliśmy planowany 45. polski pakiet wsparcia i prace nad kolejnym pakietem pomocy obronnej. Podzieliłem się również moimi nadziejami na przewodnictwo Polski w Radzie UE w przyszłym roku i jej wsparcie w promowaniu integracji Ukrainy z UE, w tym otwarcie pierwszego etapu negocjacyjnego i kontynuowanie innych" – przekazał Zełenski.
Zełenski ponadto wyraził "wdzięczność premierowi Tuskowi za wykorzystanie jego rozległych osobistych kontaktów do orędowania za członkostwem Ukrainy w NATO i za dalsze wsparcie obronne". "Uzgodniliśmy, iż zintensyfikujemy nasze osobiste zaangażowanie i spotkamy się przed końcem roku" – dodał prezydent Ukrainy.
W środę USA wydały specjalny alert bezpieczeństwa i zamknęły ambasadę
Rozmowa Tuska i Zełenskiego odbyła się w dniu, w którym ambasada USA w Kijowie przekazała, iż otrzymała konkretne informacje o potencjalnym poważnym ataku powietrznym 20 listopada. "Ambasada będzie zamknięta i zaleca obywatelom USA przygotowanie się do natychmiastowego schronienia się w przypadku ogłoszenia alarmu powietrznego" – przekazano w środowy poranek.
Chargé d’affaires RP w Ukrainie Piotr Łukasiewicz napisał w odniesieniu do tego: "Mamy dzisiaj dużo pracy w ambasadzie. Ps. Dziękujemy wszystkim za słowa troski".
W kolejny poście dodał jeszcze: "1001 dzień rosyjskiej inwazji nie różni się od dnia 1000, ani poprzednich. Codziennie atakowane są miasta i ich mieszkańcy, w Kijowie, Charkowie, etc. Ambasada zachęca, jak co dnia, do dbania o bezpieczeństwo i wsłuchiwania się w alarmy. Innych realiów w Ukrainie po prostu nie ma".
Polska nie ma ambasadora w Ukrainie
Czemu jednak Polska nie ma ambasadora w Ukrainie? Łukasiewicz nie ma bowiem nominacji od głowy państwa, o czym dobitnie w środę przypomniał szef MSZ. "Płk Piotr Łukasiewicz dał radę jako wojenny ambasador w Afganistanie, to da radę i w wojennym Kijowie. Szkoda, iż tym razem bez nominacji od Prezydenta RP" – podkreślił w swoim wpisie Radosław Sikorski.
Jak też informowaliśmy na naTemat.pl, administracja Joe Bidena zgodziła się na użycie przez Ukrainę broni dostarczonej przez Stany Zjednoczone. – Ukraina ma przeprowadzić pierwsze ataki dalekiego zasięgu w nadchodzących dniach przy użyciu pocisków ATACMS – informował Reuters. Ich zasięg wynosi około 300 km.