W związku z działaniami Rosji na zachodzie Ukrainy, poderwane zostały polskie myśliwce. "Naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości" - czytamy w komunikacie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Przed g. 9 poinformowano, iż akcja została zakończona.
Poderwano polskie myśliwce. "Stan najwyższej gotowości"
Informację o poderwaniu myśliwców Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało w piątek tuż po godzinie 5.
"Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji. Poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości" - czytamy w komunikacie na portalu X.
ZOBACZ: Rosja twierdzi, iż zniszczyła haubicę RCH 155. Tę, której Ukraina… nie ma
Jak wyjaśniano, podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami. "Dowództwo Operacyjne RSZ monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji" - podkreślono.
Przed g. 9 poinformowano o zakończeniu akcji. "Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej. Informujemy, iż nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP" - czytamy w komunikacie Dowództwa.
Nocne ataki na Ukrainę. "Stan wysokiej gotowości"
Stan wysokiej gotowości powietrznej na terenie całego kraju ogłosiła w piątek nad ranem ukraińska armia. Miało to związek ze startem samolotu MiG-31K.
ZOBACZ: Media: samoloty z pomocą dla Ukrainy zawróciły w powietrzu
Rosjanie wystrzelili również w kierunku Ukrainy z okupowanego przez nich Krymu rakiety manewrujące Kalibr. Przed godz. 4 rano wojsko informowało, iż rakiety zmierzają w stronę ukraińskiego obwodu odeskiego lub samej Odessy.
Jak informuje agencja Unian, rosyjskie rakiety uderzyły w obwodzie charkowskim i tarnopolskim.
Wojna w Ukrainie. Rosyjski atak na Charków
W Charkowie trafiono cywilny obiekt infrastrukturalny - poinformował mer Charkowa Igor Terekhov. Spod gruzów wyciągnięto kobietę. Na miejscu wybuchł pożar. Pięć osób jest rannych.
O atakach poinformował także minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko. "Rosja kontynuuje swój terror energetyczny. Ponownie pod zmasowanym atakiem rakietowo-dronowym znalazła się energetyczna i gazowa infrastruktura w różnych regionach Ukrainy" - napisał na Facebooku.
