Już w przyszłym miesiącu w Polsce odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Jednym z kandydatów jest Maciej Maciak – dziennikarz, który głosi rosyjską propagandę i wprost mówi, iż podziwia Władimira Putina.
W przyszłym miesiącu, 18 maja, będzie miała miejsce pierwsza tura wyborów prezydenckich. Jednym z kandydatów, jest Maciej Maciak – dziennikarz, mający własny kanał na YouTube o nazwie „Musisz to wiedzieć”.
Maciak jest kandydatem szerzej nieznanym, jego poparcie w sondażach, wynosi znacznie poniżej 1 proc. Mimo to, robi się o nim coraz głośniej w związku z głoszonymi przez niego prorosyjskimi poglądami i wypowiedziami, w których powtarza propagandę Kremla i wychwala Władimira Putina.
Kim jest Maciej Maciak?
Maciej Maciak to 54-letni dziennikarz z Włocławka, prowadzący na YouTubie kanał o nazwie „Musisz to wiedzieć”. Na koncie tym ma 67,6 tys. subskrybentów i 534 filmy. Jest również założycielem Ruchu Dobrobytu i Pokoju.
Sam Maciak przedstawia się przede wszystkim jako przeciwnik zbrojeń, krytyk Stanów Zjednoczonych i zwolennik bliskich relacji z państwami sąsiadującymi z Polską, w tym przede wszystkim z Rosją i Białorusią.
Maciak jest jednak postacią stosunkowo tajemniczą. Podczas jednej z debat prezydenckich w Końskich Krzysztof Stanowski zapytał go nawet, kim adekwatnie jest.
Wiadomo, iż Maciak już od lat próbuje swoich sił w polityce. Po raz pierwszy startował w wyborach samorządowych w 2006 r. do Sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego, jednak bezskutecznie. W 2018 r. kandydował na prezydenta Włocławka, ale i tym razem mu się nie powiodło. Startował również w 2023 r. w wyborach parlamentarnych, ale i tym razem nie został wybrany.
W rozmowie z Gazetą Wyborczą Maciak przyznał, iż nie ma wyższego wykształcenia, bo najpierw nie dostał się na pedagogikę, a później, po latach, próbował zrobić studia prawnicze, ale również bez skutku.
Głosiciel rosyjskiej propagandy
Maciej Maciak w swoich materiałach wielokrotnie powtarzał rosyjską propagandę, a także chwalił działania władz Rosji i Białorusi. Po wybuchu wojny w Ukrainie twierdził, iż to Zachód podpuścił Ukrainę do wojny i mówił o ukraińskich nazistach, z którymi muszą walczyć Rosjanie. Wielokrotnie krytykował również prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Już wcześniej Maciak głosił jednak podobne poglądy. W 2019 r. twierdził, iż Krym odłączył się od Ukrainy zgodnie z prawem międzynarodowym, a w tej chwili „jest częścią innego kraju i Ukraińcom nic do Krymu”. Mówił też, iż II wojna światowa wybuchła, ponieważ Zachód „podpuszczał” Polaków na sąsiadów.
Kandydat na prezydenta utrzymuje również kontakty z Danielem Mikuskiem – Polakiem mieszkającym na Białorusi i prowadzącym audycję pt. „Rozmowy Polaków” w Międzynarodowym Radiu Białoruś, w którym głoszona jest prorosyjska propaganda. W jednej z rozmów z Mikuskiem, Maciak został zapytany co powiedziałby Aleksandrowi Łukaszence i Władimirowi Putinowi.
– Jako Polak powiedziałbym: panowie, trzymajcie się, robicie kawał dobrej roboty, jesteście w wielu kwestiach ostoją normalności w tym opanowanym przez zły kapitał świecie. Trzymajcie się, wspólnie damy radę. Przywrócimy normalność ludziom na planecie – odparł.
O ile wypowiedzi Maciaka w białoruskich mediach raczej nie trafiają do szerokiego grona polskich odbiorców, tak tezy głoszone przez niego w trakcie debat prezydenckich już tak. W trakcie poniedziałkowej debaty Super Expressu stwierdził wprost, iż podziwia Władimira Putina.
– Czy pan podziwia Putina? – takie pytanie Maciakowi zadał Marek Jakubiak.
– Tak. Każdy z nas nie dałby rady wytrzymać takiej presji. To świadczy, iż jest bardzo dobrym politykiem – odparł Maciak.
Słowa Maciak odbiły się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale również w Rosji. Agencja RIA Nowosti stwierdziła, iż „kandydat na prezydenta Polski złożył nieoczekiwane uwagi na temat Putina”. Nagranie z wystąpieniem Maciaka opublikował na swoich mediach społecznościowych również analityk polityczny Rossija Siegodnia Władimir Korniłow.
„Wczoraj polscy widzowie przeżyli ogromny szok, gdy na wizji, podczas debaty, kandydat na prezydenta Polski Maciej Maciak otwarcie oświadczył, iż szanuje Władimira Putina. Czy wyobrażacie sobie, jaka to rebelia?”, napisał.
Rosyjski agent?
Wypowiedzi Maciaka budzą duże kontrowersje, a choćby podejrzenie, iż może on współpracować z rosyjskimi służbami. Podczas debaty w Końskich marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapytał go choćby bezpośrednio, „czy bierze pieniądze od Putina” i czy „robi to jako wolontariusz”.
Z kolei inny kandydat, Krzysztof Stanowski, w jednym ze swoich programów stwierdził wprost, iż uważa Maciaka za „rosyjskiego propagandystę” i wezwał do dokładnej weryfikacji podpisów, które ten zebrał pod swoją kandydaturą.
Sam Maciak w rozmowie z Gazetą Wyborczą odniósł się do zarzutów Hołowni twierdząc, iż „wywołują one na Kremlu jedynie politownie” oraz deklarując, iż „nie jest niczyim agentem”.
Według niego dowodem na to, iż nie jest kandydatem finansowanym przez Rosję jest brak funduszy jego komitetu wyborczego. Zapytany przez Wyborczą ile ma plakatów i mężów zaufania, Maciak stwierdził, iż na razie nie ma niczego.
– Banery dopiero robimy. Putin jakoś nie pomaga. (…) Gdzie te miliony i diamenty z Rosji, która mnie niby ma wspierać? – stwierdził.