Pochówek ofiar mordu w Puźnikach to przywrócenie godności tym, którym ją odebrano w najbardziej nieludzki sposób – mówiła minister kultury Marta Cienkowska podczas pogrzebu pomordowanych 80 lat temu przez UPA. „Dla nas, Polaków, dzisiejsza uroczystość ma rangę doniosłego symbolu […], który rozpocznie […] proces szczerego przebaczenia i pojednania” – napisał prezydent Karol Nawrocki.
Do zbrodni w Puźnikach doszło 13 lutego 1945 roku. Sotnia Ukraińskiej Powstańczej Armii Siry Wowky (Szare Wilki) zaatakowała polską wieś w obwodzie tarnopolskim. Oddziałem dowodził Petro Chamczuk. Wymordowano od 80 do 120 osób, a ciała ofiar wrzucono do wspólnego dołu. Chamczuk i Szare Wilki nigdy nie odpowiedzieli za swoje czyny. W miejscu, gdzie kiedyś były Puźniki, dziś rośnie las.
Po 80 latach od zbrodni, na początku 2025 roku, ukraińskie władze wyraziły zgodę na prace ekshumacyjne na tym terenie. W działaniach koordynowanych przez fundację Wolność i Demokracja brali udział eksperci z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, fundacji Wołyńskie Starożytności oraz Instytut Pamięci Narodowej. Ich prace finansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Pogrzeb po latach
Ekshumacje w Puźnikach trwały od 23 kwietnia do 10 maja. Znaleziono szczątki co najmniej 42 osób – kobiet, mężczyzn i dzieci. – Nadaliśmy 42 numery podejmowanym szkieletom oraz 172 numery obiektom, które odnaleźliśmy przy szczątkach. Na podstawie analizy antropologicznej ustaliliśmy, iż wśród ekshumowanych szczątków znajdowały się szczątki co najmniej 11 osób małoletnich, poniżej 18. roku życia, szczątki co najmniej 16 kobiet oraz dziesięciu mężczyzn – powiedział PAP-owi prof. Andrzej Ossowski, genetyk z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Badacze pobrali próbki, by przeprowadzić badania genetyczne i nadać ofiarom nazwiska. Proces identyfikacji prowadzony jest na podstawie materiałów DNA uzyskanych od krewnych ofiar. Analizy potrwają kilka miesięcy.
– Wierzę, iż dzięki tym badaniom uda się przywrócić ofiarom tożsamość, a ich bliscy, często przez lata pozbawieni miejsca pamięci, będą mogli zapalić znicz – powiedziała Marta Cienkowska, minister kultury i dziedzictwa narodowego, podczas pogrzebu w Puźnikach. W uroczystościach, które odbyły się 6 września, uczestniczyły rodziny ofiar oraz przedstawiciele najwyższych władz państwowych polskich i ukraińskich, m.in. ministrowie resortów kultury obu państw oraz przedstawiciele Sejmu, Senatu i Kancelarii Prezydenta RP.
„Dla nas, Polaków, dzisiejsza uroczystość ma rangę doniosłego symbolu. Symbolu, który rozpocznie pewien trwały […] proces szczerego przebaczenia i pojednania. Dlatego wyrażam nadzieję i oczekiwanie, iż w ślad za nią pójdą już niedługo następne pogrzeby ofiar – we wszystkich miejscowościach, w których dokonano ludobójczej zbrodni na Polakach. Nie możemy uchybić czci żadnego ze zgładzonych” – napisał prezydent Karol Nawrocki w liście do uczestników ceremonii.
Długa droga do ekshumacji
Kwestia ekshumacji polskich ofiar rzezi wołyńskiej od lat jest jednym z najbardziej drażliwych tematów w relacjach polsko-ukraińskich. Pod koniec 2024 roku Ukraińcy zgodzili się, aby Polacy (we współpracy z instytucjami ukraińskimi) prowadzili na terytorium ich kraju prace poszukiwawcze i ekshumacyjne. Na początku 2025 roku strona ukraińska pozytywnie rozpatrzyła jeden z kilkunastu polskich wniosków.
Prezydent w liście skierowanym do uczestników ceremonii w Puźnikach zwracał uwagę na konieczność upamiętnienia wszystkich pomordowanych przez UPA. „Żadne argumenty ani interesy nie usprawiedliwiają sytuacji, w której szczątki ofiar czekają wciąż na godny pochówek, a okoliczności ich śmierci – na rzetelne udokumentowanie i upamiętnienie” – napisał Karol Nawrocki. List w imieniu głowy państwa odczytał Marcin Przydacz, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Nawrocki zapewnił, iż Polacy nie szukają zemsty, ale nie mogą zapomnieć o zabitych rodakach. Wyraził też nadzieję, iż pogrzeby będą mogły odbyć się we wszystkich miejscowościach, w których dokonano ludobójczej zbrodni na Polakach.
O pojednanie na ziemi naznaczonej tragedią apelowała także podczas uroczystości w Puźnikach marszałek Senatu, Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak mówiła, po dziesięcioleciach ciszy, niepewności i nieukojonego bólu, nadszedł wyczekiwany dzień, gdy można oddać należną cześć cierpieniu naszych rodaków oraz ich rodzin, które bardzo długo czekały, by móc pożegnać swoich bliskich. Kidawa-Błońska podkreśliła, iż to także czas, aby podjąć polsko-ukraiński dialog o tragicznej przeszłości.
Prace będą kontynuowane
Minister kultury Ukrainy Tetiana Bereżna zaproponowała jak najszybsze spotkanie historyków obydwu stron. I zwróciła uwagę, iż wspólnym wrogiem dla Ukrainy i Polski jest Rosja, której nic lepiej nie służy niż nieporozumienia między sąsiadami.
Alina Charłamowa z ukraińskiej fundacji Wołyńskie Starożytności poinformowała, iż poszukiwania w Puźnikach będą kontynuowane, ponieważ powinna znajdować się tam jeszcze jedna mogiła. Kolejne prace poszukiwawcze i ekshumacyjne będą mogły rozpocząć się w przyszłym roku.