Stoianoglo to „koń trojański”, dzięki którego inni chcą rządzić Mołdawią – oświadczyła 27 października prezydent Maia Sandu podczas debaty jeden na jednego bez moderatora, która odbyła się w Pałacu Republiki.
„Jestem pewna, iż żaden obywatel Mołdawii nie chce, aby rządzili nimi ci, którzy stoją za tym człowiekiem. Żaden obywatel Mołdawii nie chce, aby rządzili nimi ci, którzy okradli państwo i obywateli, ci, z którymi walczyliśmy i udało nam się ich odsunąć od władzy. Teraz udało im się znaleźć fasadę, za którą się ukrywają, aby wrócić do władzy i ponownie kontrolować zasoby państwa. ” – dodała Maia Sandu.
„Byłem wzorowym prokuratorem generalnym. To właśnie w moim okresie do odpowiedzialności karnej pociągnięto osoby zamieszane w kradzież miliarda i inne przestępstwa” – zauważył Alexander Stoianoglo.
Ponadto proeuropejska kandydatka zauważyła, iż w drugiej turze wyborów prezydenckich obywatele będą mieli do wyboru dwie alternatywy rozwoju kraju. To wybór między rozwojem a stagnacją, wybór między otwartością a izolacją, między stabilnością a destabilizacją.
Z kolei kandydat na prezydenta Mołdawii wspierany przez prorosyjską Socjalistyczną Partię Mołdawii Alexander Stoianoglo nazwał siebie również zwolennikiem eurointegracji i zaproponował podpisanie aktu o „nieodwracalności europejskiej drogi Mołdawii”. Dodał, iż popiera Ukrainę w wojnie przeciwko Rosji i za jego prezydentury stosunki między dwoma państwami tylko się umocnią.
Maia Sandu w odpowiedzi wątpiła, czy wierzyć w to, co mówi, ponieważ w Kijowie wiedzą, iż Stoianoglo to „człowiek Moskwy”.
Przypomnijmy, iż 3 listopada w Mołdawii odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w której spotkają się Maia Sandu i Alexander Stoianoglo.
Źródła: Point.md, Europejska Prawda
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium