- Przejście w Kuźnicy otworzyli ponownie z politycznych względów. Na górze ktoś się z kimś dogadał. Być może przeleci jakiś balon lub spadnie rakieta i jutro, pojutrze znowu zamkną. Dopóki wojna w Ukrainie się nie skończy, niczego nie można być pewnym - mówi właściciel zajazdu przy granicy.