Pokazali płuca rosyjskiego żołnierza. Miał brać udział w operacji „Potok”

news.5v.pl 4 dni temu

Podczas kontrofensywy Rosjan w rejonie sudżańskim, żołnierze biorący udział w operacji „Potok” 8 marca weszli do Sudży przez nieczynną rurę gazową o średnicy 1,4 m. Teraz rosyjski portal Pravda.ru i kurski kanał Telegram Pepel informują, iż żołnierze, którzy przechodzili przez rurę, mają objawy zatrucia.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Na Telegramie jest rzekomy fragment rozmowy z lekarzem, który miał ich badać. Mówi o występujących z opóźnieniem objawach zatrucia i dusznościach, trwających trzy-cztery dni. Twierdzi, iż „coś takiego wydarzyło się po raz pierwszy na świecie”. Jest też zdjęcie rentgenowskie płuc jednego z nich — lekarz mówi, iż są „zablokowane”. Wcześniej pojawiały się doniesienia o tym, iż niektórzy z żołnierzy udusili się z powodu metanu w gazociągu.

Sprzeczne informacje w sprawie Sudży. Rosjanie mieli wpaść w zasadzkę

W szpitalu polowym sił specjalnych Achmat w obwodzie kurskim jeden z lekarzy mówił rosyjskiemu portalowi Pravda.ru, iż „u wszystkich chorych dochodzi do chemicznego uszkodzenia płuc, w wyniku którego rozwija się zapalenie płuc, które w większości przypadków przechodzi w zapalenie pęcherzyków płucnych, a następnie w ciężkie zapalenie płuc z niewydolnością oddechową”. Jeden z dowódców opowiada z kolei, iż w rurze był smar techniczny i było zimno, brakowało tlenu.

Strona ukraińska twierdzi, iż w rzeczywistości Rosjanie wpadli w pułapkę i zostali zatrzymani przy wyjściu z rury — mieli je zablokować ukraińscy spadochroniarze. „Dziś w rejonie miasta Sudża odkryto przełamanie wrogiej piechoty, Rosjanie wykorzystali gazociąg, aby niezauważeni przez drony przerzucić kompanię szturmową i wbić się w nasze formacje bojowe” — opisywał 9 marca ukraiński dziennikarz Jurij Butusow. Sudża była kontrolowana przez wojska Ukrainy, jednak po ciężkich walkach wycofały się z miasta.

Idź do oryginalnego materiału