Bezprecedensowe wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń wywołał nieoczekiwaną reakcję na rynku. Wrzesień przyniósł niespotykany wzrost zainteresowania w Polsce. Polacy rzucili się do kupowania, mimo iż cena właśnie przekroczyła kolejne historyczne rekordy. Eksperci obserwują zjawisko „bezpiecznej przystani” w czasach niepewności.

Fot. Warszawa w Pigułce
Wtargnięcie, które zmieniło zachowania inwestorów
W nocy z 9 na 10 września 2025 roku około 20 rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Środowy incydent był pierwszym przypadkiem, gdy samoloty NATO faktycznie podjęły walkę nad terytorium Sojuszu. W akcji obrony polskiego nieba wzięły udział polskie F-16, holenderskie F-35 oraz sojusznicze samoloty wsparcia. Część dronów została zestrzelona.
W większości przypadków były to drony wabiki „Gerbera”, produkcji rosyjskiej, wykonane głównie ze styropianu i sklejki. Część dronów nadleciała z terenu Białorusi. Choć Rosja zaprzecza i mówi, iż wtargniecie nie było celowe, cała operacja mogła być zaplanowana.
Polska uruchomiła artykuł 4 traktatu północnoatlantyckiego NATO i doprowadziła do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Rekordowe ceny nie zniechęcają kupujących
Notowania złota ustanowiły w ostatnich dniach kolejne rekordy: 5 września 2025 r. cena spot zbliżyła się do 3600 dol., a 9 września osiągnęła nowy szczyt przekraczając 3670 dol. za uncję. Aktualny kurs złota 23 września 2025 wynosi 3.782,19 USD za uncję, co przekłada się na 13.649,09 PLN.
Głównym powodem wzrostu zainteresowania jest pojawienie się rosyjskich dronów nad krajem. Polacy, chcąc zabezpieczyć oszczędności, inwestują w kruszec, mimo iż jego cena przekroczyła 3600 dol. za uncję.
„Paradoksalnie, wzrost popytu następuje mimo rekordowych cen – złoto przekroczyło poziom 3600 dol. za uncję. Jednak w tym przypadku rozumiem ten trend: w momentach niepewności kapitał płynie do bezpiecznej przystani, jaką jest właśnie ten kruszec” – ocenia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej.
Konkretne liczby pokazują skalę zjawiska
Grzegorz Nowakowski z Taveksu zauważa, iż liczba wejść na stronę tavex.pl w pierwszej połowie września wzrosła o ponad 121 proc. rok do roku. Liczba zamówień w dniach 10-16 września była o 22 procent wyższa niż tydzień wcześniej.
Michał Tekliński z Goldenmark i Goldsaver potwierdza, iż zainteresowanie złotem wzrosło dwukrotnie. Firmom brakuje towaru, aby zaspokoić rosnący popyt.
Największym powodzeniem cieszą się małe i średnie gramatury – sztabki od 1 do 100 gramów – oraz monety bulionowe takie jak Krugerrand, Wiedeńscy Filharmonicy czy Kanadyjski Liść Klonowy o gramaturze 1 uncji.
Eksperci przewidują dalsze wzrosty
„Moim zdaniem w ciągu zaledwie kilku miesięcy padnie kolejna granica; cena za uncję złota przekroczy 4000 dol. Jestem też przekonany, iż prognozy sięgające 5000 dol. do końca 2026 roku również mają swoje uzasadnienie” – twierdzi Żołędowski.
Michał Tekliński z Goldenmark wskazuje na „kumulację trzech sił: nagłą erozję miejsc pracy w USA, rosnącą presję na politykę pieniężną Rezerwy Federalnej oraz ciągle dużych zakupów banków centralnych”.
Według ekspertów na wzrost cen wpływa kilka czynników jednocześnie. Przede wszystkim polityka monetarna głównych banków centralnych, które obniżają stopy procentowe, co zmniejsza atrakcyjność obligacji w porównaniu do złota.
Przyczyny długoterminowego wzrostu
Ograniczona podaż nowego złota
Według danych VanEck, uzupełnianie zapasów złota staje się coraz trudniejsze. W latach 90. średnio na rok dokonywano około 18 dużych odkryć złóż. Od 2012 roku ta liczba spadła poniżej 4 rocznie, a w ostatnich latach odkryto tylko 5 dużych złóż.
Ta sytuacja oznacza strukturalne ograniczenie podaży kruszcu na światowym rynku, co może wpływać na jego długoterminową wycenę niezależnie od czynników geopolitycznych.
Banki centralne również kupują
Od 2022 roku banki centralne na całym świecie kupują rekordowe ilości złota do swoich rezerw walutowych. Narodowy Bank Polski również systematycznie zwiększa swoje zapasy – w tej chwili Polska posiada 448,2 tony złota, co czyni ją 14 krajem na świecie pod względem wielkości rezerw.
Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, iż udział złota w polskich rezerwach ma wynosić 20 procent. To oznacza, iż centralna instytucja kraju również traktuje złoto jako zabezpieczenie przed niepewnością gospodarczą.
Rekordowy rok dla polskiego rynku złota
Według danych opublikowanych przez „Rzeczpospolitą”, trwający rok może być przełomowy dla rynku złota w Polsce. „Jeśli ten trend się utrzyma, Polacy kupią w tym roku ponad 20 ton złota” – szacuje Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej.
Mennica Skarbowa zakończyła pierwszy kwartał 2025 roku z ponad 270 mln zł przychodów, co oznacza blisko 50-procentowy wzrost rok do roku.
Rosnąca sprzedaż złota w Polsce została zauważona także na arenie międzynarodowej. Światowa Rada Złota planuje wydzielić Polskę jako osobny rynek w swoich globalnych statystykach, podobnie jak czyni to z największymi krajami Europy Zachodniej i Azji.
Czy to trwały trend?
Historyczna perspektywa złota jako „bezpiecznej przystani”
Zjawisko zwiększonego zainteresowania złotem w czasach niepewności nie jest nowe. Historycznie kruszec pełnił rolę zabezpieczenia przed inflacją i niestabilnością ekonomiczną. „Bardzo istotną okolicznością jest seria rekordów cenowych, jakie w ostatnich kilkunastu dniach pobiło złoto. Wzrosty te są wynikiem kilku różnych czynników i jednocześnie tradycyjną już reakcją na sygnały płynące z gospodarki światowej i niepewną sytuację międzynarodową” – twierdzi Michał Tekliński.
Różnorodne prognozy na przyszłość
Prognozy na 2025 rok są zróżnicowane. Według Michała Kołodziejczyka z Investors TFI cena uncji złota osiągnie 2500 USD, co oznacza wzrost o 9,4 proc.
Daan Struyven analityk renomowanego banku inwestycyjnego Goldman Sachs ocenia możliwą cenę uncji złota na 3000 USD pod koniec 2025 roku.
Długoterminowe prognozy na lata 2040–2050 uważane są za najmniej dokładne, ponieważ niemożliwe jest przewidzenie wszystkich czynników, które mogą wpływać na cenę w tym czasie. Niemniej jednak większość analityków pozytywnie ocenia perspektywy XAUUSD i przewiduje wzrost ceny do poziomów $8617.00–10104.00.
Psychologiczny wymiar inwestowania w złoto
Reakcja Polaków na atak dronów pokazuje, jak silny jest psychologiczny aspekt inwestowania w złoto. Wybór mniejszych sztabek i popularnych monet nie jest przypadkowy. W sytuacjach kryzysowych liczy się płynność inwestycji – możliwość szybkiej zamiany na gotówkę lub wykorzystania jako środka wymiany.
Dla wielu Polaków sztabka w sejfie to dziś więcej niż inwestycja – to symbol bezpieczeństwa.
Kontekst międzynarodowy
Polacy nie są odosobnieni w swoim zainteresowaniu złotem. Podobne trendy obserwowane są na całym świecie, szczególnie w krajach narażonych na napięcia geopolityczne. Banki centralne państw takich jak Chiny, Rosja czy Indie systematycznie zwiększają swoje rezerwy złota, traktując je jako alternatywę dla denominowanych w dolarach aktywów.
„Aby sprostać rosnącemu popytowi, musimy organizować dodatkowe transporty kruszcu z Niemiec. Krajowe zasoby są niewystarczające, mimo iż KGHM rozpoczął wyrób i sprzedaż polskiego złota. Sprzedaż spółki we wrześniu może przekroczyć 120 mln zł, co oznaczałoby najlepszy wynik w całym 2025 roku” – mówi prezes Mennicy Skarbowej.
Atak dronów na Polskę stał się katalizatorem dla zjawiska, które prawdopodobnie miało głębsze podłoże w globalnej niepewności gospodarczej i geopolitycznej. Rekordowe ceny złota i wciąż rosnące zainteresowanie tym kruszcem pokazują, jak bardzo inwestorzy cenią sobie aktywa, które przez tysiąclecia zachowywały swoją wartość niezależnie od okoliczności.