Niemożliwe stało się możliwe - na początku roku Bayraktar "Marik" dołączył do ukraińskich sił zbrojnych. Nie byłoby to możliwe bez zbiórki dziennikarza Sławomira Sierakowskiego. W pierwszą rocznicę wybuchu przypominamy, jak w błyskawicznym czasie cała Polska zjednoczyła się w pomocy ukraińskiej armii i zebrała potrzebne środki na sprzęt chroniący niebo na Wschodzie.
"Litwini zebrali środki błyskawicznie i firma produkująca Bayraktary postanowiła przekazać drona darmo Ukrainie a zebrane pieniądze przeznaczyć na pomoc ludności. Później to samo stało się z kolejną ukraińską zbiórką na trzy Bayraktary! Czas na nas. Pamiętacie Buczę, Irpień, Mariupol? Weźmy udział w tej walce. Kupmy polskiego Bayraktara" - tak zbiórkę w portalu zrzutka.pl promował w ubiegłe lato Sławomir Sierakowski.
Publicysta "Krytyki Politycznej" nie przypuszczał jednak, iż zwykły obywatelski odruch odbije się szerokim echem nad Wisłą. Do akcji zbierania pieniędzy włączyli się artyści, pisarze, celebryci, influencerzy - i to z różnych pobudek. Spoty promujące nagrali: Krystyna Janda, Julia Wieniawa, Robert Makłowicz, Władysław Kozakiewicz, Bogusław Linda.
Ale być może najszerszym echem odbił się apel Kuby Wojewódzkiego. "Nigdy nie przypuszczałem, iż będę namawiał kogokolwiek do zakupu broni. Ale wojna to czas, który degraduje wszystkie normy. Także moje" - mówił na szesnaście dni przed zakończeniem akcji Showman prowadzący swój program rozrywkowy w TVN.
Wtedy już kilka brakowało do osiągnięcia maksymalnej kwoty na zakup tureckiego sprzętu.
Jeśli są ludzie, którzy mają takie marzenie od 24 lutego, żeby w dobrej sprawie dopie*rzyć Ruskim, a może są tacy, którzy od pokoleń mają takie marzenie, to jest to ten czas, to miejsce, ta zbiórka. Za symboliczne 2 złote, możecie zafundować Putinowi lekcję geografii, gdzie go nie powinno być. Jeszcze nigdy Bolszewik nie był tak blisko waszych finansowych możliwości. Myślę, iż warto. Na pohybel sku*wysynom - dodał w nagraniu Kuba Wojewódzki.
Sukces obywatelskiej zbiórki
Zbiórka przerosła oczekiwania wszystkich - 220400 donatorów przekazało łącznie 24 835 871 złotych, a serwery portalu zrzutka.pl rozgrzewały się do czerwoności. To jednak nie był koniec dobrych wiadomości. Pod koniec lipca turecki producent ogłosił, iż dron Bayraktar TB2 zostanie przekazany ukraińskiej armii bezpłatnie. Zebrane 22,5 mln złotych zostały przekazane na pomoc humanitarną, a dwa miliony nadwyżki - na specjalny fundusz wojskowy.
"Nie wspieraliśmy Rosji naszym sprzętem i nigdy tego nie uczynimy, ponieważ zaangażowaliśmy się w obronę niepodległości Ukrainy, walczącej z agresją Kremla" - przekazała w oświadczeniu firma zbrojeniowa.
Prawdziwym wyzwaniem dla Sławomira Sierakowskiego (organizatora zbiórki) wcale nie okazała się akcja zbierania pieniędzy, a ... zakupienie śmiercionośnej broni. "Na Litwie sprawę pilotowało ministerstwo obrony narodowej. Negocjacje z Turcją i Ukrainą prowadził wiceminister, a u nas jestem sam. I muszę powiedzieć, iż przejście tych wszystkich procedur, formalności, umów to jest droga przez mękę. Osoby fizyczne raczej rzadko kupują śmiercionośną broń mogącą przenosić bomby, które niszczą czołgi. I rzadko wydają 25 mln na pomoc humanitarną..." - ujawnił w rozmowie z "Newsweekiem" publicysta.
Dziennikarz dodał, iż próbował się kontaktować z wiceministrami MON, jednak telefony pozostały bez odpowiedzi.
Uznałem, iż najważniejsze, żeby władza nie przeszkodziła. Liczyłem tylko na to, iż nikt ze strony rządowej tej akcji nie zaatakuje, nie zepsuje atmosfery, żeby nie zrobiła się z tego awantura - powiedział Sierakowski.
Bayraktar TB2 - dron postrachem rosyjskiej armii
Finalnie "Marik" (taką nazwę wybrali uchodźcy z Mariupola) wszedł do czynnej służby pod koniec stycznia. "W międzyczasie razem ze stroną ukraińska i turecką wybraliśmy cztery bardzo duże projekty pomocy społecznej, w tym jeden na specjalną prośbę Ministra Obrony Narodowej Ukrainy Ołeksija Reznikowa. Skoro cel zbiórki na drona został zrealizowany możemy podpisać przygotowane umowy i będziemy mogli przedstawić te projekty w kolejnych wiadomościach" - przekazano na stronie zbiórki.\
Bayraktar TB2 to wysokiej klasy bezzałogowiec zdolny do prowadzenia zadań obserwacyjnych i rozpoznawczych oraz misji bojowych dzięki kierowanych pocisków przenoszonych na czterech punktach podwieszeń pod skrzydłami.
Turecka maszyna jest wyposażona w system awioniki umożliwiający w pełni autonomiczne kołowanie, start, lądowanie i przelot. Dron ma 6,5 metra długości oraz 12 metrów rozpiętości. Osiąga długotrwałość lotu do 27 godzin. Masa startowa drona to 650 kilogramów, a maksymalna prędkość to około 220 km/h.
Bayraktar TB2 został nazwany przez ekspertów "postrachem Rosjan" ze względu na swoją skuteczność w niszczeniu wojsk najeźdźcy. Fenomen sprzętu, który powstał na fali amerykańskiego embarga oraz geniuszu tureckiego studenta MIT doczekał się nawet... piosenki.
Чергове знищення позицій Орди бпла Байрактар
За нами перемога!🇺🇦 pic.twitter.com/hyBFZ0Yhsc
Więcej od upday:
Polskę czeka nowy kryzys migracyjny? "Na stole leżą trzy scenariusze"
Putin grozi atomem. "Nikt nie powinien mieć złudzeń"
Kim są Polacy walczący w Ukrainie?