Polacy utknęli w strefie konfliktu. MSZ: nie możemy pomóc

warszawawpigulce.pl 17 godzin temu

Gdy granica między turystyką a ryzykiem przestaje być wyraźna, a kolejne ostrzeżenia płyną z ust dyplomatów, trudno mówić o przypadku. W cieniu zaostrzającego się konfliktu między Indiami a Pakistanem polskie władze apelują z coraz większym niepokojem. Tym razem nie ma miejsca na błędne decyzje – stawką jest bezpieczeństwo.

fot. Warszawa w Pigułce

„Mądry Polak po szkodzie”. MSZ apeluje do podróżnych po eskalacji konfliktu

Wzrost napięcia między Indiami a Pakistanem znów stawia życie cywilów – w tym Polaków – w realnym niebezpieczeństwie. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński apeluje wprost: nie jedźcie do Pakistanu. To nie czas na turystykę, to czas na ostrożność.

Strzały w Kaszmirze i Pendżabie

Od środy codziennie dochodzi do wymiany ognia między siłami indyjskimi a pakistańskimi – głównie w spornym Kaszmirze, ale też w sąsiednim Pendżabie. Mimo oficjalnych deklaracji o zawieszeniu broni, walki nie ustają. Eksplozje, strzały, warunki zbliżone do stanu wojennego. Obie strony przerzucają się odpowiedzialnością, a sytuacja z każdą godziną robi się coraz bardziej nieprzewidywalna.

MSZ: nie możemy pomagać wszędzie

W Pakistanie przebywa w tej chwili ok. 200 Polaków, w tym osoby mieszkające tam na stałe. Kontakt udało się nawiązać z około 80 z nich. Problem w tym, iż do polskich placówek zaczynają napływać dramatyczne sygnały – o ludziach, którzy nie mogą się wydostać, którzy utknęli i którzy zignorowali wcześniejsze ostrzeżenia.

– W momencie, gdy nie działają lotniska, linie nie latają, a części kraju faktycznie rządzi wojsko, nie jesteśmy w stanie pomóc bezpośrednio – przyznał rzecznik Wroński.

Podróż wbrew ostrzeżeniom? MSZ nie ukrywa frustracji

Szczególnie niepokojące są oferty wycieczek do Kaszmiru – reklamowane mimo zagrożenia. Rzecznik MSZ podkreślił, iż wiele z nich organizują prywatni przewodnicy, często nielegalnie. – To coraz częstsza praktyka. Apeluję: nie korzystajcie z takich ofert – zaznaczył.

Wroński dodał, iż ci, którzy są już w Pakistanie, muszą bezwzględnie stosować się do poleceń ambasady. – jeżeli macie siedzieć w hotelu, to siedźcie. To jedyne miejsce, które może dawać choćby namiastkę bezpieczeństwa – powiedział.

„Mądry Polak po szkodzie” – lepiej nie ryzykować

Wroński nie owijał w bawełnę. – Piękne polskie przysłowie mówi: mądry Polak po szkodzie. Nie wybierajmy się tam, gdzie trwa konflikt zbrojny i gdzie pomoc – mimo najlepszych chęci – po prostu nie może dotrzeć.

Ministerstwo przypomina: oficjalne ostrzeżenia dotyczące wyjazdów do Pakistanu – a zwłaszcza Kaszmiru – są publikowane od dawna. Kto je ignoruje, musi liczyć się z konsekwencjami. A te, w warunkach realnego zagrożenia życia, mogą być ostateczne.

Idź do oryginalnego materiału