Polak walczący w Ukrainie: Czasiw Jar to piekło na ziemi

radio.lublin.pl 1 tydzień temu

Armia rosyjska cały czas podejmuje próby zajęcia miejscowości Czasiw Jar w obwodzie donieckim. Zdaniem analityków, przełamanie linii obrony w tym miejscu oznaczałoby otwarcie drogi do strategicznych miast: Konstantynówki i Kramatorska, a w konsekwencji możliwość zajęcia całego Donbasu przez Rosjan.

Rosjanie rzucili swoje jednostki elitarne na ten kierunek mówi Polak, ps. „Bober”, walczący w Międzynarodowym Legionie Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. – Wbrew wszelkim opowieściom, iż toczą się tam walki miejskie, rosyjska noga tam nie postała. Miasto jest bez przerwy bombardowane. Rosja nie weszła do Czasiw Jaru, nie wpuściliśmy ich. Czasiw Jar to piekło na ziemi. Osoba cywilna, która by tam trafiła i widziała wojnę po raz pierwszy, na pewno doznałaby ogromnego szoku. W Czasiw Jarze nie ma ani jednego budynku, który nie byłby zniszczony, rozbity, częściowo lub całkowicie wypalony albo zburzony.

Wcześniej dowódca Zbrojnych Sił Ukrainy generał Oleksandr Syrski oświadczył, iż Rosjanie będą próbować zająć to miasto do 9 maja. Tego dnia w Rosji jest obchodzony Dzień Zwycięstwa.

InYa / opr. AKos

Fot. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy

Idź do oryginalnego materiału