Pododdział 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej wspierał żołnierzy litewskich w przygotowaniu do obrony kraju. Coroczne ćwiczenia „Strong Griffin” były ważnym sprawdzianem działania w trudnym terenie. W lesie i na bagnach kluczową rolę odegrały lekkie pojazdy taktyczne oraz drony, ułatwiające żołnierzom prowadzenie rozpoznania.
– Od wielu lat 15 Giżycka Brygada Zmechanizowana współpracuje z Siłami Zbrojnymi Republiki Litewskiej w ramach międzynarodowych ćwiczeń taktycznych. Szkolimy się i zgrywamy w działaniu wojsk i dowództw – mówi kpt. Małgorzata Misiukiewicz, oficer prasowy 15 BZ. I dodaje, iż od trzech lat zawiszacy ściśle współpracują z żołnierzami Brygady Piechoty Armii Litewskiej „Gryf” podczas ćwiczeń takich, jak „Strong Griffin” czy „Brave Griffin”. W październiku żołnierze z pododdziałów giżyckiej brygady po raz kolejny pojechali na Litwę, by uczestniczyć
w manewrach „Strong Griffin”
na poligonie w Podbrodziu, około 15 km od granicy z Białorusią.
W dwutygodniowych ćwiczeniach wzięło udział około 2 tys. żołnierzy z Litwy, Polski, USA i Węgier. Polacy tworzyli kompanię OPFOR, czyli odgrywali rolę przeciwnika. Ich zadaniem było stworzenie zagrożenia dla litewskiego batalionu złożonego z żołnierzy poborowych. Ćwiczenia były dla Litwinów ostatecznym sprawdzianem umiejętności w ramach certyfikacji po szkoleniu podstawowym. Polska kompania miała w swoich szeregach dwie drużyny litewskich żołnierzy i współpracowała z drugą kompanią OPFOR wydzieloną z litewskiego pododdziału w trakcie certyfikacji. – Broniący się Litwini i ci po naszej stronie byli żołnierzami tuż po zasadniczej służbie wojskowej, ale zrobili na nas ogromne wrażenie swoim przygotowaniem, znajomością taktyki, zaangażowaniem – mówi por. Łukasz Przybycień, dowódca kompanii z 15 BZ.
Znaleźć słaby punkt przeciwnika
Działania w ramach „Strong Griffin ‘25” trwały dwa tygodnie, przy czym główny etap rywalizacji „niebieskich” (obrońcy) z „czerwonymi” (OPFOR) trwał trzy doby. – Gdy otrzymaliśmy rozkaz, iż wychodzimy w pole i nie będziemy wracać do bazy przez trzy dni, rozpoczęliśmy prowadzenie rozpoznania i podejście do rejonu głównego natarcia. Teren był bardzo trudny, dominował gęsty las i bagna, ale dwie litewskie drużyny w pojazdach JLTV świetnie się tam odnajdywały – mówi porucznik Przybycień. Litwini, którzy wspierali Polaków w zadaniach OPFOR-u, prowadzili rozpoznanie, a gdy wchodzili w kontakt z niebieskimi, do akcji włączała się cała kolumna i skutecznie niszczyła ich pozycje.
Dowódca kompanii podkreśla, iż mimo niewielkiego doświadczenia, broniący się Litwini wykazali się bardzo dobrą taktyką. Wiedzieli, w którym miejscu uderzyć, by zatrzymać i jak najbardziej spowolnić kolumnę OPFOR-u. – Do tego byli świetnie przygotowani do odpierania natarcia na umocnione pozycje. Najpierw przez 5–6 dni budowali okopy, fortyfikacje, transzeje, stanowiska ogniowe, które były bardzo dobrze zamaskowane. I co najważniejsze, wiedzieli, jak z nich skutecznie korzystać. Prowadzili ogień z różnych stanowisk, ciągle się przemieszczali, przez co musieliśmy przeprowadzić kilka natarć, zanim przebiliśmy się przez pierwszą linię obrony – dodaje oficer.
Papugi i Pingwiny
Zawiszacy zabrali ze sobą na Litwę około 30 pojazdów, głównie MRAP Cougar i Rosomaki w wersji WRT (wozy rozpoznania technicznego). Głównym pojazdem Litwinów były lekkie amerykańskie JLTV, które od niedawna stanowią symbol modernizacji litewskiej armii (Litwa ma już co najmniej 350 takich wozów z 500 zamówionych). O ile podczas ubiegłorocznych „Strong Griffin” polskie Rosomaki wspierały amerykańskie Abramsy, to w tym roku ciężki sprzęt opancerzony nie odgrywał kluczowej roli. Co prawda „niebiescy” mieli do dyspozycji gąsienicowe transportery M113, jednak większość zadań wykonywały lekkie i manewrowe pojazdy kołowe.
Obrońcy korzystali z granatników przeciwpancernych Carl-Gustaf i wyrzutni Javelin. Duże znaczenie miało również wykorzystanie bezzałogowych statków powietrznych. – W mojej kompanii nie miałem operatorów dronów, ale w litewskich drużynach, które mi przydzielono, byli tacy specjaliści. Obsługiwany przez nich dron z termowizją bardzo poprawił naszą ocenę sytuacji pola walki – podkreśla por. Przybycień.
Litwini dysponowali Pingwinami i Papugami, czyli bezzałogowcami klasy mini Penguin C, które prowadziły rozpoznanie z wysokości 1500–2000 m. Drużyny używały także Parrot ANAFI UKR, czyli niewielkich czterowirnikowców. Ponadto drony FPV były używane do zrzucania na żołnierzy granatów z plastikowymi kulkami. – Takie działania otwierają oczy na zagrożenia współczesnego pola walki. Podczas całych ćwiczeń korzystaliśmy z laserowego systemu MILES, na bieżąco monitorując, który żołnierz i pojazd został trafiony. Aby utrudnić nam zadanie, rozjemcy obrzucali nas granatami dymnymi, co symulowało ostrzał artyleryjski – opowiada dowódca kompanii.
Polak, Litwin, dwa bratanki
Jak podkreśla por. Przybycień, Litwini zrobili świetne wrażenie na Polakach swoimi umiejętnościami działania w polu i nowoczesnym wyposażeniem. – Nie mieli termowizji, ale każdy żołnierz korzystał z noktowizji i widać było, iż litewskie wojsko kładzie duży nacisk np. na szkolenie kierowców z użycia sprzętu noktowizyjnego – mówi oficer 15 BZ. – Duże wrażenie zrobiła na mnie także znajomość języka angielskiego i umiejętność współpracy w międzynarodowym środowisku. Kiedy jako jedyny obcokrajowiec wchodziłem na odprawę, wszyscy zaczynali mówić po angielsku – dodaje dowódca kompanii. Przyznaje, iż na niższych szczeblach dowodzenia na dobrą komunikację miał wpływ także fakt, iż wielu litewskich żołnierzy miało polskie pochodzenie. Porucznik Przybycień wskazuje, iż dzięki temu można było bez przeszkód przeprowadzać doraźne szkolenia z medycyny pola walki, podejścia do budynku itp.
Kapitan Misiukiewicz zwraca uwagę, iż jednym z najważniejszych elementów ćwiczeń typu „Strong Griffin” jest wypracowanie wspólnych procedur działania i postępowania oraz zbudowanie interoperacyjności pomiędzy pododdziałami 15 BZ, siłami zbrojnymi Republiki Litewskiej oraz innymi wojskami sojuszniczymi. – Międzynarodowa kooperacja wzmacnia nasze możliwości i pokazuje, iż razem jesteśmy silni – kwituje oficer prasowy 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej.