Polska przejmuje władzę w UE. "Czas na ostre dyskusje i radykalne decyzje"

wiadomosci.gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Johanna Geron


Rozpoczyna się półroczne przewodnictwo polskiego rządu w Radzie Unii Europejskiej. Pałeczkę przejmujemy od Węgrów, a naszym przewodnim hasłem będzie bezpieczeństwo. - Musimy nadać pracom w Radzie UE mocne tempo i stawiać na agendzie problemy, które nie są jednoznacznie, czyli konsensualnie, postrzegane - podkreślił w rozmowie z Gazeta.pl dr Wojciech Warski, ekspert Team Europe.
1 stycznia 2025 roku po raz drugi Polska objęła przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Nasz kraj przejmuje stery od Węgier w okresie zwiększonych napięć geopolitycznych i wyzwań społeczno-gospodarczych. Polska prezydencja pod hasłem "Bezpieczeństwo, Europo!" będzie trwała pół roku i ma wspierać działania wzmacniające bezpieczeństwo europejskie w wymiarach: zewnętrznym, wewnętrznym, informacyjnym, gospodarczym, energetycznym, żywnościowym i zdrowotnym. Czy przewodnictwo Polski może coś wnieść do Unii Europejskiej? Jakie czekają nas wyzwania i trudności?


REKLAMA


Zobacz wideo Polska szykuje się do prezydencji w UE. Spotkanie Donalda Tuska z sekretarz Rady Generalnej UE


Polska prezydencja w Radzie UE. "Ostre dyskusje, radykalne decyzje"
Kraj, który przewodniczy UE, ma wpływ na tempo procedowania spraw i problemów, które wymagają rozwiązania we Wspólnocie. - Poprzednia prezydencja, czyli węgierska, to kompletny bezład i brak decyzyjności. My musimy nadać pracom w Radzie UE mocne tempo i stawiać na agendzie problemy, które nie są jednoznacznie, czyli konsensualnie, postrzegane - zauważył dr Warski w rozmowie z Gazeta.pl. Dodał, iż Polska jedynie przewodniczy, a decyzje ostatecznie i tak podejmują szefowie rządów i państwa.
Ekspert Team Europe podkreślił, iż Polska nie może sobie pozwolić na "unikanie dyskusji w imię fałszywie pojętej promocji jedności europejskiej". - To nie jest czas na pozory zgody i porozumienia, to jest czas na bardzo ostre dyskusje, ale też i radykalne decyzje - stwierdził dr Wojciech Warski. Warto przy tym podkreślić, iż trzeba działać, forsować i kończyć dyskusje konkluzjami także wśród przywódców europejskich o bardzo zróżnicowanych interesach, czasami choćby prorosyjskich.


Planowanie długoterminowe i zadania w UE na lata
Najważniejsze cele polskiej prezydencji w Radzie UE są związane z kwestią polityki migracyjnej. Jak zauważył dr Warski, chodzi o egzekwowanie ochrony granic zewnętrznych Europy. To zarówno granica południowa, w krajach takich jak Włochy, Grecja i Hiszpania, jak i granica wschodnia po naszej stronie.
Drugim zadaniem będzie kwestia obronności. - Przed polską prezydencją jest próba sforsowania konsolidacji produkcji obronnej w Europie, kursu na unifikację przemysłową i porozumienia specjalizacyjne. To nie jest kwestia tylko na najbliższe pół roku, ale zadanie, które trzeba mocno rozpocząć - podkreślił ekspert Team Europe. Dr Warski zwrócił uwagę, iż to dobry czas na podejmowanie takich decyzji w Europie, żeby wysiłek produkcyjny i intelektualny nie były marnowane na dublowanie zadań.


Przewodnictwo Polski, czyli węgierska blokada i problemy z autopromocją?
W rozmowie z Gazeta.pl dr Wojciech Warski ocenił, iż Węgry mogą utrudniać naszą prezydencję w Radzie UE. Już teraz Budapeszt wstrzymuje wypłatę dużych pieniędzy dla Polski z tytułu rekompensaty za wsparcie Ukrainy. - Nie ułatwi pracy niestabilność polityczna w niektórych krajach starej Europy, z którymi możemy mieć też rozbieżne interesy ekonomiczne i niespójne cele geopolityczne. Do przewalczenia będzie bardzo dużo - zauważył ekspert.


A jak na nasz wizerunek wpłynie półroczna prezydencja? Polska złej opinii nie ma, ale oczywiście można ją poprawić. Dr Warski z Team Europe zaznaczył, iż wiele będzie zależało od umiejętności autopromocji, jednak ma co do tego pewne wątpliwości. Nie jest także przekonany, czy rząd ma duże doświadczenie w dziedzinie promowania. - Chciałbym wierzyć, iż tak, trzymam kciuki, żeby to się stało, bo okazja jest idealna - podsumował dr Warski.
Idź do oryginalnego materiału