Polska przygotowuje się do potencjalnej wojny z Rosją. Ujawniamy strategię Warszawy. „Wszyscy wiedzą o zagrożeniu płynącym ze wschodu”

news.5v.pl 2 dni temu

Jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie w lutym 2022 r. Polska postanowiła zmodernizować i przezbroić swoje wojsko. Po rosyjskiej inwazji na pełną skalę proces ten nabrał szybszego tempa, a Warszawa zadeklarowała, iż do 2035 r. stworzy największe i najlepiej wyposażone siły zbrojne w Europie.

Według artykułu Centrum Badań Polityki Europejskiej (CBPE) Polska przeznaczała aż 2,4 proc. PKB na obronność, ale zdecydowała się zwiększyć tę kwotę do 4 proc. w 2023 r., z czego ponad połowa ma zostać wydana na broń i sprzęt wojskowy.

Warszawa planuje także podwoić swoje siły lądowe do 300 tys. żołnierzy, czemu towarzyszyć będą ogromne zakupy sprzętu — 366 czołgów Abrams, 96 śmigłowców szturmowych Apache, 980 czołgów K2, 648 samobieżnych haubic z Korei Południowej, setek amerykańskich wyrzutni rakietowych HIMARS, wielu systemów obrony powietrznej Patriot, 22 brytyjskich systemów obrony powietrznej i trzej fregatów oraz 48 południowokoreańskich samolotów bojowych FA-50 i 32 amerykańskich samolotów F-35, które uzupełnią istniejącą flotę 48 samolotów F-16.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Jednak to nie koniec przygotowań Polski do możliwego ataku Rosji. Warszawa przedstawiła również plany wzmocnienia swoich granic z Białorusią i Rosją — strategię „Tarcza Wschód”, na którą przeznaczyła 10 mld zł.

W marcu rząd ogłosił także nowe przepisy mające na celu zwiększenie zdolności Polski do obrony swoich obywateli, które obejmowałyby większe fundusze na szkolenia w zakresie pierwszej pomocy, ulepszone publiczne systemy ostrzegania i budowę większej liczby schronów ratunkowych.

„Wakacje z wojskiem”

Polska dąży do tego, aby jej przyszła armia, licząca 300 tys. żołnierzy, składała się głównie z ochotników, podczas gdy jej obecne szeregi wynoszą ok. 198 tys. wojskowych. Najnowszą inicjatywą, mającą na celu zarówno uwrażliwienie obywateli na potrzebę obrony, jak i przyciągnięcie potencjalnych rekrutów do sił zbrojnych, jest program uruchomiony tego lata pod nazwą „Wakacje z wojskiem”.

Program ma być przeprowadzony w 70 lokalizacjach w całej Polsce, w tym w kilku przy granicy z Rosją i Białorusią. Jest otwarty zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet w wieku od 18 do 35 lat. Szkolenie trwa 28 dni, za które uczestnicy otrzymają 6 tys. zł.

— Wojsko chce przeszkolić jak najwięcej obywateli. Wszyscy wiedzą o zagrożeniu płynącym ze wschodu — tłumaczy płk Paweł Gałązka, dowódca 18 Łomżyńskiego Pułku Logistycznego — jednostki szkolącej ochotników.

Po zakończeniu kursu rekruci mają możliwość zaciągnięcia się bezpośrednio do zawodowej służby wojskowej — Wojsk Obrony Terytorialnej, lub pozostania w gotowości jako rezerwiści.

PAP/Marcin Bielecki / PAP

Ćwiczenia taktyczne w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Drawsku Pomorskim, 18 czerwca 2024 r.

Rzecznik ministerstwa obrony mjr Michał Tomczyk twierdzi, iż inwazja Rosji na Ukrainę ożywiła w Polakach chęć obrony swojego narodu, co odzwierciedla udział młodych ludzi w programie — początkowo zakładano 10 tys. ochotników, a do tej pory otrzymano ponad 11 tys. zgłoszeń.

Na niektórych obszarach wykorzystywanych do szkolenia wciąż znajdują się pozostałości polskich linii obronnych z 1939 r., kiedy to Niemcy najechali na Polskę. Według płk Gałązki takie symbole motywują młodych i wzmacniają ich patriotyzm.

Widmo wojny z Rosją

„Financial Times” informował wcześniej o niedoborach wśród żołnierzy w europejskich krajach NATO i ich niezdolności do szybkiej mobilizacji sił w przypadku rosyjskiego ataku.

Zajęcie przez Rosję terytorium Ukrainy w 2014 r. wzbudziło w Europie pewne obawy, ale mimo to kraje nie podjęły zbyt wielu działań w tym kierunku. Dopiero inwazja na pełną skalę sprawiła, iż zagrożenie ze strony Rosji znalazło się w centrum uwagi, zwłaszcza wśród państw bałtyckich i nordyckich. W Polsce, będącej członkiem zarówno NATO, jak i Unii Europejskiej, wojna toczy się tuż za jej granicą, a na dodatek kilka z rosyjskich rakiet wylądowało na jej terytorium, dlatego zagrożenie jest tutaj jeszcze mocniej odczuwalne.

PAP/Marcin Bielecki / PAP

Szczecińska Dywizja Zmechanizowana im. Bolesława Krzywoustego w Kołobrzegu, 14 czerwca 2024 r.

Szwecja i Finlandia zerwały z wielowiekową neutralnością, aby przystąpić do NATO, podczas gdy niektóre kraje, takie jak Dania, rozważają wprowadzenie lub rozszerzenie obowiązkowego poboru zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet.

Wcześniej szef komitetu wojskowego NATO Rob Bauer ostrzegł członków sojuszu, iż powinni przygotować się do wojny na pełną skalę z Rosją w ciągu najbliższych 20 lat. Ostrzegł także, iż w takim przypadku konieczne będzie zmobilizowanie dużej liczby obywateli, a rządy powinny już teraz tworzyć systemy zarządzania i edukacji swoich rodaków. Przesłanie to z pewnością zostało skutecznie odebrane przez Warszawę.

Idź do oryginalnego materiału