– W piątek rozpoczynają się bardzo agresywne, z punktu widzenia doktryny wojskowej, manewry rosyjsko-białoruskie na terenie Białorusi, bardzo blisko polskiej granicy. Ich celem w symulacjach jest m.in. słynny przesmyk suwalski – podkreślił szef rządu.Premier zaznaczył, iż Polska odpowiada na te działania, prowadząc równoległe manewry
Wojska Polskiego i wojsk sojuszniczych. Wskazał również na rosnącą liczbę prowokacji ze strony Mińska i Moskwy, przywołując m.in. niedawne zatrzymanie polskiego zakonnika przez białoruskie KGB, które nazwał „prowokacją agresywną”.Czytaj też: Żołnierze 18. Dywizji Zmechanizowanej ćwiczą przeprawę przez Bug [WIDEO, ZDJĘCIA]Tusk zapowiedział, iż wszystkie resorty związane z zamknięciem granicy zostały zobowiązane do przedstawiania szczegółowych raportów dotyczących konsekwencji tej decyzji.Ćwiczenia Zapad-2025Według deklaracji Moskwy i Mińska, w tegorocznych manewrach, które potrwają od 12 do 16 września, udział ma wziąć około 13 tys. żołnierzy. Litewskie służby wywiadowcze podają jednak, iż faktyczna liczba wojskowych będzie większa – choćby do 30 tys. – choć i tak niższa niż w poprzednich edycjach.Wiceszef polskiego MON Paweł Zalewski podkreślał pod koniec sierpnia, iż Polsce towarzyszy przekonanie, iż ćwiczeniom Zapad będzie towarzyszyć intensyfikacja działań hybrydowych, w tym wojny nerwów i kampanii dezinformacyjnych.Czytaj też: Zapad-2025 coraz bliżej. Rosyjskie i białoruskie wojska nieopodal powiatu bialskiegoDecyzja o zamknięciu granicy z Białorusią ma być jednym z elementów ochrony bezpieczeństwa państwa i odpowiedzią na rosnące napięcia w regionie.