Przedłużenie sankcji nałożonych na Rosję może okazać się skomplikowane przez brak zgody w tej sprawie. A odnowienie ograniczeń o kolejne pół roku muszą jednomyślnie zaakceptować wszystkie kraje UE. Termin upływa 15 marca.
Jak informuje brukselska korespondentka RMF FM, środowe negocjacje w tej sprawie nie powiodły się, ze względu na stanowisko Węgier, które blokują porozumienie, domagając się wykreślenia z "czarnej listy" kilku nazwisk.
Dziennikarka stacji rozmawiała z unijnym dyplomatą, który anonimowo stwierdził, iż to "trudna sztuka ekwilibrystyki dla polskiej prezydencji". – Wykreślenie jednego nazwiska może zagrozić całemu pakietowi – zauważył rozmówca.
Z jednej strony państwa członkowskie w większości zgadzają się na pakiet sankcji w obecnej formie. Z drugiej – jak podkreśla RMF FM – trzeba "coś dać" Węgrom, żeby w ogóle doszło do porozumienia w tej sprawie.
Sankcje UE wobec Rosji
Przypomnijmy, iż jeszcze w lutym UE zgodziła się na nowe sankcje wobec Rosji w obliczu nacisków Donalda Trumpa na negocjacje ws. końca wojny w Ukrainie.
"Pod przewodnictwem Polski stali przedstawiciele państw członkowskich Unii Europejskiej uzgodnili dziś rano 16. pakiet sankcji wobec Federacji Rosyjskiej.
Ma szansę być przyjęty przez Radę ds. Zagranicznych w trzecią rocznicę inwazji na Ukrainę" – potwierdzał 19 lutego szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. Pakiet został zaakceptowany.
Unijne sankcje na Rosję dotyczą ponad 2400 osób i podmiotów. Polegają na zakazie wjazdu do UE, zamrożeniu aktywów osób i podmiotów, a także na zakazie udostępniania osobom i podmiotom z listy sankcyjnej środków finansowych lub zasobów gospodarczych.
Ograniczenia dotyczą m.in. Władimira Putina, Siergieja Ławrowa, posłów do rosyjskiej Dumy Państwowej czy prominentnych rosyjskich przedsiębiorców i oligarchów.