W uroczystym otwarciu przejścia granicznego Malhowice-Niżankowice z Ukrainą brali udział nie tylko lokalni urzędnicy, ale także między innymi Tomasz Siemoniak, szef MSWiA, oraz Marcin Łoboda - sekretarz stanu w MF. Nowy obiekt znajduje się około 12 kilometrów od Przemyśla, a jego budowa trwała trzy lata i pochłonęła 145 milionów złotych. Wszystko po to, by usprawnić ruch osobowy i autokarowy między Polską a Ukrainą.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy boimy się migrantów? Czyli jak politycy podsycają lęki społeczne
Przejście graniczne Malhowice zostało otwarte. To "ważny element wsparcia dla Ukrainy"
Ruszyły odprawy na nowym przejściu granicznym Malhowice-Niżankowice
- czytamy na oficjalnej stronie rządowej. Uroczyste otwarcie przejścia nastąpiło w sobotę 21 grudnia 2024 roku. Zdaniem Marcina Łobody - szefa KAS - stanowi ono "uzupełnienie istniejącej infrastruktury granicznej". Przejście zostało przystosowane do międzynarodowego ruchu osobowego, a więc przejazdu samochodów osobowych do 3,5 tony oraz autokarów. Kontrole paszportowe i celno-skarbowe - z wyłączeniem kontroli sanitarnej, weterynaryjnej i fitosanitarnej - będą odbywały się przez całą dobę. Warto zaznaczyć, iż jest to piąte drogowe przejście graniczne na podkarpackim odcinku polsko-ukraińskiej granicy państwowej, a trzecie zlokalizowane w całości po polskiej stronie granicy.
Wprawdzie dziś otwieramy nowe przejście graniczne, natomiast życzymy naszym ukraińskim przyjaciołom tego, by kiedyś byli w UE i strefie Schengen. Wtedy przyjedziemy z panem ministrem zamknąć to przejście (…). Sprawne przekraczanie granicy w obydwie strony jest z naszego punktu widzenia ważnym elementem wsparcia dla Ukrainy
- mówił szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Marcin Łoboda wyjaśnił natomiast, iż "zapewnienie optymalnej przepustowości przejść na granicy RP, musi być uznane za zagadnienie priorytetowe". Właśnie dlatego dziś możemy mówić o nowym przejściu, na którego terenie znajduje się aż osiem pasów odpraw w każdym z kierunków.
Ganica nie może stanowić przeszkody, ale tworzyć szansę na rozwój i wzajemne wsparcie sąsiadujących państw. Umiejętność zarządzania granicą jest zdolnością podejmowania działań wielopłaszczyznowych oraz współpracy wszystkich zainteresowanych podmiotów.
- dodaje sekretarz stanu w MF.
Kolejki na granicy z Ukrainą to już przeszłość? Teraz ma być już tylko lepiej
Przejście ma po osiem pasów ruchu na kierunku wjazdowym i wyjazdowym. Jego szacowana przepustowość ma wynieść natomiast aż 7 tys. podróżnych i 4 tys. pojazdów na dobę. Jest to zatem istotny krok w stronę udrożniania granicy polsko-ukraińskiej. Warto zaznaczyć, iż w 2024 roku na pozostałych przejściach w województwie podkarpackim odprawiono ponad 10 milionów podróżnych oraz ponad 2 miliony pojazdów. Średnio w ciągu doby dociera tam ponad 29 tys. osób, oraz blisko 6 tys. pojazdów. Nowego przejścia Malkowice-Niżankowice należy szukać między przejściami Medyka-Szeginie a Krościenko-Smolnica.
Funkcjonariusze odprawili pierwszych podróżnych wjeżdżających do Polski z Ukrainy. Otwarcie nowego przejścia granicznego to korzyści zarówno dla lokalnych społeczności, jak i dla całego regionu. Spowoduje ono zwiększenie ruchu turystycznego i przyczyni się do rozwoju lokalnego biznesu. W konsekwencji wpłynie także to na rozwój różnych sektorów gospodarki, co wiąże się z nowymi inwestycjami w regionie
- czytamy na stronie rządowej.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.