"Polski minister spraw zagranicznych ujawnia granice wsparcia dla Ukrainy Warszawa nie ma zamiaru wysyłać własnych wojsk do walki z Rosją, powiedział Radosław Sikorski w żartobliwym wideorozmowie"

grazynarebeca.blogspot.com 1 tydzień temu

ZDJĘCIE ARCHIWALNE: polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski © Thierry Monasse / Getty Images
Polska nie ma „żadnej chęci” do wysłania wojsk w obronie Ukrainy, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział dwóm rosyjskim dowcipnisiom podającym się za byłego prezydenta Ukrainy Piotra Poroszenkę.
Vovan i Lexus, którzy zwykle nabierają osobistości publicznych, by rozmawiały z nimi, imitując różnych urzędników, opublikowali w czwartek film z udziałem czołowego polskiego dyplomaty.

W pewnym momencie fałszywy Poroszenko zapytał, czy Polska byłaby skłonna „dołączyć do zespołu” i walczyć z rosyjskimi wojskami na terytorium, do którego rości sobie prawo Ukraina. Polski premier Donald Tusk byłby „bardzo niechętny”, odpowiedział Sikorski.

Nawet propozycja zestrzelenia rosyjskich pocisków manewrujących nad zachodnią Ukrainą dzięki polskich przechwytywaczy jest „bardzo, bardzo kontrowersyjna”, ponieważ oznaczałoby to przyłączenie się do konfliktu, wyjaśnił urzędnik. „Gdyby front zaczął się załamywać, sytuacja mogłaby się zmienić.

Ale w tej chwili nie ma żadnej chęci, by to zrobić”, powiedział Sikorski.

Polska obawia się, iż wysyłając wojska na Ukrainę, Warszawa potwierdzi rosyjskie roszczenia, iż ​​ma plany dotyczące terytorium, które Kijów otrzymał od Polski w ramach porozumienia granicznego po II wojnie światowej, zauważył dyplomata. Warszawa jest gotowa szkolić ukraińskich żołnierzy i ułatwiać powrót obywateli Ukrainy kwalifikujących się do służby wojskowej, powiedział Sikorsky.

Ale „polscy żołnierze na Ukrainie – to niemożliwe. Chyba iż byłoby porozumienie pokojowe i byłyby to siły pokojowe, ONZ lub coś takiego. Wtedy byłoby inaczej, być może” – dodał. Sikorsky zasugerował, iż interwencja wojskowa innych członków NATO jest równie mało prawdopodobna, ponieważ „nie ma woli wojny z Rosją w Europie Zachodniej.

To jest absolutna czerwona linia”. Jednak Stany Zjednoczone będą przez cały czas wysyłać pomoc wojskową na Ukrainę bez względu na wszystko, argumentował polski minister, twierdząc, iż wiarygodność Waszyngtonu wśród jego sojuszników jest zagrożona. Opisał również jako „bardzo niepomocne” publiczne wezwania polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, sojusznika poprzedniego konserwatywnego rządu, do rozmieszczenia amerykańskiej broni jądrowej na polskiej ziemi.

Gdyby taka broń została użyta, pozostałaby poza kontrolą Warszawy i nie miałaby znaczenia dla Rosji, ponieważ inne kraje europejskie już posiadają podobną broń, powiedział Sikorsky. „To jak bycie listonoszem, który ma czek na milion dolarów, który czuje się ważny, jakby ten milion dolarów był jego” – wyjaśnił.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/603905-sikorsky-prank-vovan-lexus/

Idź do oryginalnego materiału