Polski napis "Nigdy więcej" w Dachau. Sprawa nabiera tempa

natemat.pl 7 godzin temu
Polscy politycy od lat zabiegają o polski napis „Nigdy więcej” na Pomniku Narodów w Dachau. Teraz sprawa nabiera tempa.


Od lat polscy politycy zabiegają o uwzględnienie polskiej wersji napisu "Nigdy więcej" na Pomniku Narodów w byłym niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Dachau. Teraz sprawa nabiera tempa. Władze Bawarii przyznały środki i jeszcze w pierwszej połowie tego roku spotka się gremium doradcze – dowiedziała się Deutsche Welle.

"Nigdy więcej" w pięciu językach


Pomnik Narodów w Muzeum-Miejscu Pamięci Dachau został odsłonięty w 1968 roku. Żydowski rzeźbiarz Nandor Glid oparł swój projekt na idei szlaku nauki i oczyszczenia.

Pomnik składa się z różnych elementów: muru, centralnej rzeźby z brązu, reliefu w kształcie łańcucha, na którym widnieją kolorowe trójkąty (tzw. winkle). Tymi trójkątami SS etykietowało więźniów; na przykład czerwony trójkąt oznaczał więźnia politycznego, niebieski – emigranta, żółty – Żyda, a fioletowy – świadka Jehowy.


Przy końcu szlaku pomnikowego znajduje się nagrobek zawierający prochy nieznanego więźnia. Na murze za nim widnieje jako przestroga napis „Nigdy więcej” w pięciu językach – jidysz, francuskim, angielskim, niemieckim i rosyjskim. Nie ma jednak wersji polskiej, choć Polacy byli największą grupą narodowościową w Dachau – pierwszym dużym, stałym obozie koncentracyjnym stworzonym przez nazistów, który stał się wzorem dla wielu późniejszych obozów.

Polacy w Dachau


Już 22 marca 1933 roku – kilka tygodni po dojściu Adolfa Hitlera do władzy – osadzono w Dachau politycznych przeciwników reżimu nazistowskiego. Obóz koło Monachium miał początkowo pomieścić około 5 tys. osób. Przez kolejnych dwanaście lat w obozie głównym i jego podobozach przetrzymywano ponad 200 tys. więźniów około 40 narodowości. Co najmniej 41,5 tys. z nich zostało zamordowanych albo straciło życie na skutek głodu, chorób i tortur.

Polscy więźniowie stanowili w Dachau największą grupę narodowościową, liczącą prawie 41 tys. Deportacje Polaków zaczęły się jeszcze przed atakiem Trzeciej Rzeszy na Polskę – m.in. z anektowanej w 1938 roku Austrii. Potem, po niemieckiej inwazji na Polskę, w okresie od marca do grudnia 1940 roku do KZ Dachau deportowano prawie 13,5 tys. Polaków, głównie z wyższych klas społecznych, a 1780 polskich księży (połowa z nich nie przeżyła) stanowiło największą część z 2720 duchownych w tym obozie. Od 1942 roku trafiało do niego szczególnie wielu polskich robotników przymusowych.

Dachau był nie tylko miejscem morderczej pracy. Lekarze SS przeprowadzali tam pseudomedyczne eksperymenty w zakresie tyfusa plamistego, malarii, gruźlicy, krzepnięcia krwi czy lotnictwa.

Apele o polski napis


Polscy politycy od lat zabiegają o uwzględnienie na Pomniku Narodów w Dachau polskiej wersji napisu „Nigdy więcej”. Postulat był przedstawiany wielokrotnie za rządu PiS, ale również w tej chwili za rządu Donalda Tuska. – Strona polska pozostaje w stałym kontakcie z instytucjami odpowiedzialnymi za Miejsce Pamięci Dachau – zapewnia DW konsul generalny RP w Monachium Rafał Wolski.

I dodaje, iż instytucje te ze zrozumieniem przyjmują argumentację strony polskiej, która „opiera się o oczekiwanie adekwatnego upamiętnienia skali cierpień niezwykle licznych obywateli polskich, więzionych w KZ Dachau”. Z prawie 41 tys. polskich więźniów zginęło tam 8332. – Strona polska oczekuje uzupełnienia napisów na pomniku głównym o tekst w języku polskim o treści: „Nigdy więcej" – podkreśla konsul Wolski.


Skomplikowana sprawa


Odpowiedzialne za pomnik w Dachau niemieckie instytucje, czyli Muzeum-Miejsce Pamięci Dachau oraz Fundacja Bawarskie Miejsca Pamięci, zaznaczają w odpowiedzi na zapytanie DW, iż uznają polskie żądania za „zasadniczo zrozumiałe”. Dodają też, iż „liczne tablice pamiątkowe i informacyjne, które w bardzo godny sposób wskazują na polskich więźniów i ich cierpienia”, spotykają się z pozytywną reakcją przedstawicieli Polski.

Jak przekonuje strona niemiecka, sprawa jest skomplikowana, bo każda zmiana napisu na pomniku wymaga zgody trzech stron: inicjatorów pomnika, czyli Międzynarodowego Komitetu Dachau (CID), który jest stowarzyszeniem byłych więźniów tego obozu, potomków artysty Nandora Glida oraz Bawarskiego Krajowego Urzędu Ochrony Zabytków. „Muzeum-Miejsce Pamięci Dachau jest już w kontakcie ze wszystkimi zaangażowanymi stronami” – zapewnia strona niemiecka.


Uzupełnienie napisu o polską wersję nie byłoby pierwszym takim przypadkiem w historii Pomnika Narodów. W momencie odsłonięcia w 1968 roku pomnik zawierał napisy tylko w czterech językach. Na początku lat dziewięćdziesiątych – po apelach Izraela – uzupełniono go o wersję w jidysz. Wtedy Miejsce Pamięci Dachau podlegało Bawarskiej Administracji Pałaców i Jezior i żył jeszcze autor pomnika. Nandor Glid zmarł w 1997 roku.

Nie tylko napis


Teraz wydaje się, iż polskie apele owocują konkretnymi działaniami, a cała sprawa nabiera tempa. „Po fazie intensywnej wymiany rozpoczęliśmy w 2023 roku proces uzupełniania Pomnika Narodów” – informują DW dr Gabriele Hammermann, dyrektor Muzeum-Miejsca Pamięci Dachau i Karl Freller, dyrektor Fundacji Bawarskie Miejsca Pamięci i poseł chadeckiej CSU do bawarskiego landtagu. Wyjaśniają, iż w latach 2019-2022 na pierwszym planie znajdowała się pilna renowacja centralnej rzeźby z brązu. „Obecnie intensywnie pracujemy nad rozwiązaniem, które zapewni, iż zarówno polska grupa więźniów, jak i inne grupy będą czuły się odpowiednio i z szacunkiem docenione” – podają.



Inne grupy, o których tu mowa, to te, których symboliczne trójkąty nie znalazły się na płaskorzeźbie. Brakuje tam czarnego trójkąta, którym SS oznaczało więźniów „aspołecznych”, zielonego dla kryminalnych i różowego dla więźniów homoseksualnych. Te grupy ofiar nie miały jeszcze w czasie powstawania pomnika statusu ofiar terroru nazistowskiego. Dopiero od lat osiemdziesiątych XX w. opinia publiczna zaczęła ze zwiększoną uwagą zajmować się ich losem.

Spotkanie już wkrótce


W ubiegłym roku złożono do bawarskiego ministerstwa kultury wniosek o środki na „uzupełnienie i skomentowanie” Pomnika Narodów i otrzymano je. Przy realizacji „chodzi o uwzględnienie różnych wyobrażeń osób dotkniętych i uczestniczących oraz ich realizację w sposób odpowiedni i zgodny z duchem czasu” – zapewniają Muzeum-Miejsce Pamięci Dachau i Fundacja Bawarskie Miejsca Pamięci. Dlatego instytucje te zwrócą się o pomoc do grona ekspertów. Wstępne spotkanie planowane pozostało w tym kwartale. Obecnym przewodniczącym rady naukowej Fundacji jest prof. Krzysztof Ruchniewicz, dyrektor Instytutu Pileckiego w Warszawie i pełnomocnik ministra spraw zagranicznych do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej. Rada naukowa będzie doradzać w fazie koncepcji i ostatecznych zmian na pomniku.


Decyzję w sprawie ostatecznego rozwiązania podejmie zaś 13-osobowa Rada Fundacji jako ostateczny organ decyzyjny Fundacji Bawarskie Miejsca Pamięci. W skład Rady wchodzą bawarscy i lokalni politycy, przedstawiciele kościołów i stowarzyszeń ofiar, takich jak CID.

AfD za polskim napisem


Presję w sprawie polskiego napisu wywiera także niemiecka skrajnie prawicowa partia AfD. W połowie listopada 2024 roku klub poselski AfD (nie konsultując sprawy z Konsulatem Generalnym RP w Monachium czy polską ambasadą w Berlinie) zaproponował uchwałę, zgodnie z którą rząd Niemiec miał m.in. lobbować w rządzie Bawarii i Fundacji Bawarskie Miejsca Pamięci w celu uzupełnienia napisu o polską wersję. Wniosek zatytułowany „Polepszyć porozumienie z Polską” został po głosowaniu przekazany do Komisji Kultury i Mediów. Ze względu na skrócenie kadencji Bundestagu, posłowie nie zajęli się już potem tym projektem. AfD jednak nie ustępuje i zapowiada, iż wróci do sprawy w nowym okresie legislacyjnym, gdy będzie już nowy rząd Niemiec, a komisje rozpoczną pracę.

Zanim na Pomniku Narodów w Dachau pojawi się – o ile taka zapadnie decyzja – polska wersja przestrogi „Nigdy więcej”, losy polskich więźniów w tym obozie zgłębi kolejny projekt badawczy. Kieruje nim prof. Ruchniewicz, a publikacja broszury (również w wersji online) jest planowana na najbliższe miesiące – w języku niemieckim, angielskim i polskim.

Zaś w najbliższą sobotę, 26 kwietnia, do Dachau na obchody 80. rocznicy wyzwolenia obozu przyjadą przedstawiciele polskiego episkopatu i prawie 1400 pielgrzymów z Polski i polskojęzycznych parafii w Niemczech.


Katarzyna Domagała-Pereira


Idź do oryginalnego materiału