„Na początku co tydzień przyjeżdżały żony z torbami domowego jedzenia, by uzupełnić wojskową kuchnię. Nad trumną syna odczytała list: „Marzenia Mateusza stały się rzeczywistością. Wojska obrony terytorialnej w Zegrzu, później 1. Warszawska Brygada Pancerna im. gen. Tadeusza Kościuszki i etat kierowcy abramsa. Już wtedy wiedział, co chce robić w życiu. Kiedyś powiedział, iż wolałby się zderzyć z tirem, niż nie dostać się do wojska”.(…) Paweł do wojsk obrony terytorialnej zapisał się z sentymentu do wojska. Ale nie chciał być żołnierzem zawodowym, wystarczy mu służba raz w miesiącu przez dwa dni. Na granicę sam się zgłosił. Żołnierze WOT-u kierowani są na lżejsze odcinki, gdzie nie ma naporu migrantów. _Koledzy teraz mówią, iż na granicy już nie ma kobiet i dzieci, tam są przeszkoleni przez białoruski reżim mężczyźni w wieku od 30 do 40 lat. Pochodzą z Syrii, Iraku, Pakistanu, państw Afryki. Rzucają oszczepami, kamieniami, mają proce z metalowymi pociskami, lecą choćby odchody. To nie są migranci, tylko wojownicy. Znają nasze braki, na przykład wiedzą, iż na niektórych odcinkach żołnierzom brakuje noktowizorów. Skąd to wiedzą? Od wywiadu białoruskiego_.”
Poniedziałkowy przegląd mediów; Orbân stawia na USA i Rosję; Zakupy zbrojeniowe zwolnią?
„Na początku co tydzień przyjeżdżały żony z torbami domowego jedzenia, by uzupełnić wojskową kuchnię. Nad trumną syna odczytała list: „Marzenia Mateusza stały się rzeczywistością. Wojska obrony terytorialnej w Zegrzu, później 1. Warszawska Brygada Pancerna im. gen. Tadeusza Kościuszki i etat kierowcy abramsa. Już wtedy wiedział, co chce robić w życiu. Kiedyś powiedział, iż wolałby się zderzyć z tirem, niż nie dostać się do wojska”.(…) Paweł do wojsk obrony terytorialnej zapisał się z sentymentu do wojska. Ale nie chciał być żołnierzem zawodowym, wystarczy mu służba raz w miesiącu przez dwa dni. Na granicę sam się zgłosił. Żołnierze WOT-u kierowani są na lżejsze odcinki, gdzie nie ma naporu migrantów. _Koledzy teraz mówią, iż na granicy już nie ma kobiet i dzieci, tam są przeszkoleni przez białoruski reżim mężczyźni w wieku od 30 do 40 lat. Pochodzą z Syrii, Iraku, Pakistanu, państw Afryki. Rzucają oszczepami, kamieniami, mają proce z metalowymi pociskami, lecą choćby odchody. To nie są migranci, tylko wojownicy. Znają nasze braki, na przykład wiedzą, iż na niektórych odcinkach żołnierzom brakuje noktowizorów. Skąd to wiedzą? Od wywiadu białoruskiego_.”