Premier RP Donald Tusk odwiedził we wtorek Lwów, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu, premier odniósł się do polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, która rozpocznie się w styczniu 2025 r. — Ukraina zawsze mogła liczyć na polskie wsparcie, jeżeli chodzi o członkostwo w NATO. Nic się tu nie zmienia. Gdyby to zależało od Polski, nie trwałoby to dłużej niż jeden dzień. Ale możecie liczyć tutaj na naszą dyplomację i nasze działania — zapewnił Tusk.
Jednocześnie zapowiedział, iż Polska będzie robiła „co w naszej mocy”, aby perspektywa członkostwa w NATO dla Ukrainy była coraz bardziej realna, choć — jak przyznał — „zdajemy sobie sprawę, iż nie jest to łatwa droga”. Dodał, iż polska prezydencja to także przyspieszenie i urealnienie rozmów akcesyjnych.
— Jesteśmy waszymi przyjaciółmi. Ja się angażowałem w promocję europejskiej drogi Ukrainy od wielu, wielu lat. Więc możecie być pewni, iż z całym profesjonalizmem, determinacją i też ze wsparciem innych państw, bo rozmawiam ciągle z liderami innych państw, będziemy pracowali na rzecz urealnienia tego procesu i przyspieszenia tego procesu — mówił Tusk.
Zdaniem premiera, podczas tej drogi „pojawią się konflikty interesów, czasami trudne standardy do zrealizowania, ale jesteśmy od tego, żeby pomóc i aby ten proces był jak najszybszy i jak najłatwiejszy”.