Kiedy w mediach trafiamy na podsumowania prezydentury Jimmy’ego Cartera w kontekście prowadzonej przez niego polityki zagranicznej, bardzo często spotykamy się z ocenami sprowadzającymi okres jego rządów (1977-1981) do wydarzeń, które nie zapisują się złotymi zgłoskami w amerykańskiej historii politycznej. Często nie sposób z tymi ocenami się nie zgodzić. Jimmy Carter nie był wybitnym prezydentem Stanów Zjednoczonych, ale warto jednak szerzej spojrzeć na politykę prowadzoną przez następcę Geralda Forda i poprzednika Ronalda Reagana. Nie była to bowiem wyłącznie polityka niepowodzeń.