
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda ostrzegł, iż uznanie Krymu za część Rosji byłoby „bombą z opóźnionym zapłonem”, której konsekwencje odczuwalibyśmy przez długi czas.
– jeżeli zrobimy to, co proponuje Waszyngton, i uznamy Krym za rosyjski, będzie to bomba z opóźnionym zapłonem, która będzie wybuchać cały czas – powiedział Nauseda, podkreślając, iż „to jest czerwona linia, której nie można przekroczyć”.
Prezydent Litwy zaznaczył, iż w kwestii przyszłości Krymu decydujące zdanie powinna mieć Ukraina, jako państwo zaatakowane przez Rosję. Przypomniał, iż ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski konsekwentnie sprzeciwia się uznaniu aneksji Krymu i iż Litwa w pełni popiera jego stanowisko.
– Rozumiem Zełenskiego doskonale. Tylko takie stanowisko będzie zrozumiałe dla narodu ukraińskiego – ocenił Nauseda.
USA proponują zamrożenie konfliktu i uznanie aneksji Krymu
Propozycja uznania aneksji Krymu oraz zamrożenia walk wzdłuż obecnej linii frontu jest częścią planu pokojowego prezydenta USA Donalda Trumpa, przedstawionego Ukrainie i jej europejskim sojusznikom.
Zełenski od początku zdecydowanie odrzuca możliwość formalnego oddania Krymu Rosji. Według niego wszelkie dyskusje na temat statusu okupowanego od 2014 roku półwyspu i innych zajętych terytoriów Ukrainy są korzystne dla Moskwy i służą przedłużaniu konfliktu.
Trump naciska na szybkie zakończenie wojny
W ubiegłym tygodniu Donald Trump zasugerował, iż Stany Zjednoczone mogą wycofać się z rozmów pokojowych, jeżeli jedna ze stron będzie utrudniać osiągnięcie porozumienia.
– Mam nadzieję, iż do tego nie dojdzie. Wierzę, iż mamy wszelkie szanse na rozwiązanie tej sytuacji – powiedział.
Tymczasem Kreml zakomunikował, iż w najbliższym czasie nie należy spodziewać się porozumienia w sprawie zawieszenia broni. Rzecznik Dmitrij Pieskow wyjaśnił, iż „temat jest na tyle złożony, iż nie warto wyznaczać ścisłych ram czasowych dla osiągnięcia realnego rozwiązania”.