Prezydent Karol Nawrocki podpisał we wtorek postanowienie o wysłaniu Polskiego Kontyngentu Wojskowego do Danii. 30 polskich żołnierzy pomoże zabezpieczyć dwa ważne szczyty europejskie. To odpowiedź na prośbę sojusznika, który walczy z zagrożeniem dronowym.

Fot. Warszawa w Pigułce
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego poinformowało, iż od 30 września do 3 października 2025 roku zostanie użyty Polski Kontyngent Wojskowy dla wzmocnienia Sił Zbrojnych Królestwa Danii. Misja potrwa zaledwie cztery dni, ale ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa wydarzeń dyplomatycznych najwyższej rangi.
Premier Donald Tusk poinformował przed wtorkowym posiedzeniem rządu, iż podjęto już decyzję o wysłaniu kontyngentu za zgodą prezydenta. Dodał, iż wysłanie polskich żołnierzy za granicę wymaga zgody głowy państwa zgodnie z konstytucją.
Dlaczego Dania potrzebuje pomocy?
W środę w Kopenhadze odbędzie się nieformalny szczyt przywódców państw UE, a w czwartek na wyspie Amager dojdzie do szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej. W wydarzeniach weźmie udział kilkadziesiąt państw i kilkudziesięciu liderów z całej Europy.
Prośba Danii o pomoc ma bezpośredni związek z incydentami z dronami, do jakich doszło w tym kraju w ostatnich kilkunastu dniach. Władze duńskie określiły wcześniej aktywność tajemniczych dronów w pobliżu lotnisk mianem ataku hybrydowego.
Kopenhaga od wtorku zamienia się w antydronową twierdzę przed dwoma szczytami w ramach duńskiej prezydencji w UE z udziałem delegacji z 60 państw i organizacji. Bezpieczeństwa będą strzec tysiące policjantów i żołnierzy, także z sąsiednich krajów.
Co będą robić polscy żołnierze?
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych sprecyzowało, iż polscy żołnierze wyposażeni w specjalistyczny sprzęt będą realizować zadania związane z ochroną i zabezpieczeniem terenów wojskowych oraz cywilnych. Ich głównym celem jest ochrona przed zagrożeniem dronowym podczas szczytów.
Tusk podkreślił, iż polscy żołnierze są wysoko cenieni, jeżeli chodzi o nowoczesne techniki walki i obrony, takie jak zabezpieczenie przed dronami. To właśnie takich specjalistów Polska wysyła do ochrony szczytu.
Francja, Niemcy i Szwecja również wysyłają żołnierzy i systemy antydronowe do Danii przed spotkaniem przywódców państw UE. To międzynarodowa akcja zabezpieczenia najważniejszych wydarzeń dyplomatycznych.
Solidarność sojusznicza działa w obie strony
Premier Tusk zaznaczył, iż warto sobie uzmysłowić oczywistą prawdę, jak wysoko są cenieni polscy żołnierze. Przypomniał też o solidarności sojuszniczej, która działa w obie strony.
Dania w ostatnich tygodniach stanęła w obliczu nowego zagrożenia. Tajemnicze drony pojawiały się nad strategicznymi obiektami, lotniskami i infrastrukturą krytyczną. Władze nie wykluczają, iż za incydentami może stać obce państwo prowadzące działania hybrydowe.
Polska sama mogła liczyć na wsparcie sojuszników po incydencie z rosyjskimi dronami 10 września. Wtedy NATO uruchomiło operację „Eastern Sentry” (Wschodnia Straż), której celem jest wzmocnienie obrony powietrznej wschodniej flanki Sojuszu.
Operacja Wschodnia Straż – NATO pomaga Polsce
Kilkanaście dni temu prezydent Karol Nawrocki podpisał inne, niejawne postanowienie. Wyraził w nim zgodę na pobyt na terytorium Polski komponentu wojsk obcych państw NATO w ramach operacji „Eastern Sentry”.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte ogłosił tę operację po wtargnięciu rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną. Podstawowym zadaniem „Wschodniej Straży” jest znaczące wzmocnienie obrony powietrznej wschodniej flanki Sojuszu, przede wszystkim Polski.
W regionie zostanie rozmieszczony dodatkowy sprzęt i więcej żołnierzy z państw sojuszniczych, w tym Danii, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i innych. NATO dało twardą, jasną odpowiedź na zagrożenie ze wschodu.
Co to oznacza dla ciebie?
Wysłanie polskich żołnierzy do Danii to praktyczny przykład funkcjonowania sojuszy wojskowych. Nie chodzi tylko o podpisywanie traktatów i deklaracji – chodzi o realną pomoc w momentach zagrożenia.
Polska pomaga Danii zabezpieczyć szczyt przed dronami, bo sama niedawno doświadczyła podobnego problemu. Dania z kolei wysyła swoich żołnierzy do Polski w ramach operacji „Wschodnia Straż”. To wzajemność, która zwiększa bezpieczeństwo obu krajów.
Dla przeciętnego obywatela oznacza to, iż Polska nie jest sama. Gdy pojawiają się zagrożenia – czy to drony nad polskim niebem, czy ataki hybrydowe na sojuszników – możemy liczyć na wsparcie innych armii. I my również pomagamy, gdy ktoś nas o to poprosi.
Polscy specjaliści od walki z dronami
Fakt, iż to właśnie Polska otrzymała prośbę o pomoc w zabezpieczeniu szczytów, świadczy o wysokich kompetencjach polskich żołnierzy. Polska w ostatnich latach intensywnie rozwija zdolności w zakresie obrony przed dronami i walki elektronicznej.
Po incydentach z września, gdy rosyjskie drony wleciały w polską przestrzeń powietrzną, Wojsko Polskie wzmocniło procedury i zdolności reagowania. Doświadczenia z monitorowania granicy wschodniej i przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym są teraz wykorzystywane do pomocy sojusznikom.
To również sygnał dla innych państw NATO, iż Polska nie jest tylko biorcą pomocy, ale aktywnym i wiarygodnym partnerem gotowym dzielić się swoimi zasobami i wiedzą.
Kiedy żołnierze wrócą do kraju?
Misja w Danii potrwa zaledwie cztery dni – od 30 września do 3 października. Po zakończeniu szczytów europejskich polscy żołnierze wrócą do kraju. To krótka, ale istotna misja pokazująca gotowość Polski do szybkiego reagowania na prośby sojuszników.