Dziś piszę do papieru, więc nie będzie obszernego komentarza. Będą za to zdjęcia w trybie „bez komentarza” – z mojego styczniowego wyjazdu do Bachmutu.
Pierwsze trzy fotografie to przebitki spod Izjumu, reszta – bachmuckie krajobrazy. Wszystkie stanowią ilustrację praktycznego wymiaru ruskiego miru…
—–
Zbieranie informacji i ich opracowywanie to pełnowymiarowa praca. Będę zobowiązany, jeżeli mnie w tym wesprzecie. Tych, którzy wybierają opcję „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.
Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:
Nz. Zarwany most i tymczasowa przeprawa/fot.