Nieoficjalnie: Na to miała zgodzić się Ukraina
"Najnowszy projekt umowy wynegocjowanej przez USA, na którą Ukraina szeroko się zgodziła, jest mniej korzystny dla Moskwy, pozostawiając najbardziej drażliwe kwestie do rozstrzygnięcia Trumpowi i Zełenskiemu" - podał we wtorek na portalu X dziennikarz "Financial Times" Christopher Miller. "Wysocy rangą urzędnicy ukraińscy przekazali "FT", iż wśród nich znalazły się kwestie terytorialne i gwarancje bezpieczeństwa USA, ale dodali, iż Kijów zgodził się ograniczyć swoją armię do 800 000 żołnierzy" - czytamy. W kolejnym wpisie Miller powtórzył, iż "kwestie, które wciąż czekają na rozwiązanie, to dwie największe i najbardziej kontrowersyjne: gwarancje bezpieczeństwa i terytorium".
REKLAMA
Plan pokojowy dla Ukrainy
Amerykański plan pokojowy, liczący 28 punktów, zakładał m.in. gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, zmniejszenie liczebności ukraińskiej armii do 600 tys. żołnierzy, utratę terytoriów zajętych przez Rosję oraz zamknięcie Ukrainie drogi do NATO. Zgodnie z treścią planu w Polsce miałyby stacjonować europejskie myśliwce. Europejskie kraje zaproponowały istotne korekty. Ukraińska armia miałaby liczyć 800 tysięcy osób, na terytorium Polski miałyby stacjonować NATO-wskie, a więc także amerykańskie myśliwce. Kolejna kwestia dotyczy rekompensaty finansowej dla Kijowa i zamrożenia rosyjskich aktywów do czasu jej wypłaty. Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy mają działać na kształt artykułu 5. NATO, czyli zbrojnej pomocy sojuszu w razie kolejnego rosyjskiego ataku na Ukrainę.
Zobacz wideo W sieci internauci oskarżali o zamach Ukraińców i... Tuska
Zmiany w projekcie planu pokojowego
Podczas niedzielnych rozmów delegacji Ukrainy i USA w Genewie plan miał zostać zredukowany do 19 punktów. "Niektóre punkty zostały usunięte, inne zmienione. Żadna uwaga ze strony ukraińskiej nie pozostała bez reakcji" - informował w mediach społecznościowych doradca szefa Kancelarii Prezydenta Aleksander Bevz. W ramach poniedziałkowego wieczornego wystąpienia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski tłumaczył, iż "po Genewie punktów jest mniej, nie ma już 28, a wiele adekwatnych rzeczy zostało już uwzględnionych". "Nadal jest nad czym wspólnie pracować, bardzo trudno jest stworzyć dokument końcowy i musimy robić wszystko z godnością. Doceniamy, iż większość świata jest gotowa nam pomóc, a strona amerykańska jest konstruktywna" - dodał.
Czytaj również: "Wyrok TSUE wywołał burzę. Fala komentarzy w sieci. 'Ważny krok w drodze do równości małżeńskiej'".
Źródła: Christopher Miller na portalu X, IAR, wystąpienie Wołodymyra Zełenskiego












