Na kolejne przecieki z OSINT-owych stron i amerykańskich mediów, dotyczących tego, kiedy nastąpi atak Iranu i jak będzie wyglądał, należy patrzeć z przymrużeniem oka. Przewodniczący irańskiego parlamentu Mohammad Qalibaf oznajmił niedługo po zamachu na Haniję, iż odpowiedź nadejdzie w czasie i miejscu wybranym przez Iran. Faktem jest, iż Izrael dysponuje sprawną agenturą w Iranie, czego spektakularnym dowodem było [zabicie Haniji](https://defence24.pl/geopolityka/taktyczny-sukces-izraela-i-kompromitacja-iranu-jak-zabito-lidera-hamasu) (niemniej wiele wskazuje, iż zgubiła go zbytnia pewność, iż w Iranie nic mu nie grozi oraz nieostrożne korzystanie z telefonu komórkowego), ale po tej wpadce z całą pewnością Iran stał się znacznie bardziej ostrożny. Przecieki mogą być zresztą kontrolowane, co jest normalne w wojnie informacyjnej, po to by zmęczyć przeciwnika i uśpić jego czujność. Data ataku, a także to jak on będzie wyglądał, jest więc pilnie strzeżoną tajemnicą Iranu.