Dramatyczny zwrot w konflikcie na wschodzie Europy nastąpił we wtorek po intensywnych, trwających dziewięć godzin rozmowach w Arabii Saudyjskiej. Ukraina oficjalnie zgodziła się na propozycję Stanów Zjednoczonych dotyczącą natychmiastowego, 30-dniowego zawieszenia broni na wszystkich frontach wojny z Rosją. Ta bezprecedensowa decyzja, ogłoszona przez Departament Stanu USA, może stanowić pierwszy krok do zakończenia konfliktu, który od ponad trzech lat dewastuje Ukrainę i destabilizuje bezpieczeństwo międzynarodowe.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.
Amerykańska propozycja przewiduje całkowite wstrzymanie działań wojennych na lądzie, w powietrzu i na wodzie przez okres 30 dni, z możliwością przedłużenia za obopólną zgodą stron konfliktu. Co niezwykle istotne, warunkiem wejścia w życie rozejmu jest jego akceptacja i jednoczesne wdrożenie przez stronę rosyjską. W odpowiedzi na ukraińską gotowość do złożenia broni, Stany Zjednoczone zobowiązały się do natychmiastowego zniesienia przerwy w wymianie informacji wywiadowczych oraz wznowienia wsparcia wojskowego dla Kijowa, co stanowi znaczące umocnienie pozycji Ukrainy.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio, który przewodniczył amerykańskiej delegacji podczas rozmów, wyraził umiarkowany optymizm co do dalszego rozwoju sytuacji. „Zawieziemy ofertę 30-dniowego rozejmu Rosjanom i mamy nadzieję, iż powiedzą 'tak’. Piłka jest teraz po ich stronie” – powiedział Rubio po zakończeniu negocjacji. Zapewnił również, iż propozycja zostanie przekazana Moskwie wieloma kanałami dyplomatycznymi, co zwiększa szanse na jej pozytywne rozpatrzenie przez Kreml.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który osobiście uczestniczył w rozmowach, potwierdził gotowość Kijowa do przyjęcia amerykańskiej propozycji. „Amerykanie zaproponowali całkowite wstrzymanie ognia na 30 dni w powietrzu, na wodzie i na całej linii frontu. Nasze stanowisko jest jasne: Ukraina od pierwszej sekundy wojny zabiega o pokój i chcemy zrobić wszystko, aby pokój został osiągnięty jak najszybciej i jak najpewniej, aby nie było już wojny” – oświadczył ukraiński przywódca.
Zełenski podkreślił również, iż piłka jest teraz po stronie Moskwy: „Ukraina akceptuje tę propozycję, uważamy ją za pozytywną, jesteśmy gotowi podjąć taki krok, a Stany Zjednoczone Ameryki muszą przekonać do tego Rosję. To znaczy, iż się zgadzamy, a jeżeli Rosjanie się zgodzą, to cisza zacznie obowiązywać dokładnie w tym momencie”.
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt potwierdziła pozytywny charakter rozmów w Arabii Saudyjskiej, określając spotkanie jako „produktywne”. Wcześniej dziennikarka Fox News Nana Sajaia, powołując się na członka ukraińskiej delegacji, informowała, iż Ukraina jest gotowa nie tylko do częściowego rozejmu, ale również do podpisania umowy dotyczącej ukraińskich surowców oraz do poczynienia postępów w kierunku trwałego pokoju.
Chociaż umowa o partnerstwie w zakresie eksploatacji surowców nie była głównym przedmiotem rozmów, Marco Rubio poinformował, iż prezydenci obydwu państw „poinstruowali odpowiednich przedstawicieli rządów, aby doprowadzili do finału, czyli podpisania umowy”. Zaznaczył przy tym, iż stronami w tej sprawie są resorty finansów Stanów Zjednoczonych i Ukrainy. Ta informacja sugeruje, iż obok kwestii militarnych, strony prowadzą również rozmowy na temat długoterminowej współpracy gospodarczej, która mogłaby pomóc w odbudowie Ukrainy po zakończeniu konfliktu.
Propozycja rozejmu pojawia się w szczególnie trudnym momencie dla Ukrainy. Po ponad trzech latach intensywnych walk, zasoby militarne kraju są znacząco nadwyrężone, a zdolność do prowadzenia skutecznej obrony zależy w dużej mierze od zachodniej pomocy wojskowej. W ostatnich miesiącach Rosja zdołała poczynić pewne postępy terytorialne na wschodzie kraju, gdzie koncentrują się w tej chwili najcięższe walki.
Dodatkowo, wsparcie militarne ze strony Stanów Zjednoczonych zostało czasowo wstrzymane, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację Kijowa. Deklaracja natychmiastowego wznowienia amerykańskiej pomocy wojskowej i wymiany danych wywiadowczych stanowi więc dla Ukrainy potencjalnie najważniejszy zastrzyk wsparcia, który może pomóc w ustabilizowaniu sytuacji na froncie.
Dla Stanów Zjednoczonych inicjatywa ta wpisuje się w szerszą strategię poszukiwania dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. Administracja prezydenta Donalda Trumpa wielokrotnie sygnalizowała chęć zakończenia wojny, równocześnie utrzymując wsparcie dla Ukrainy jako środek nacisku na Rosję. Propozycja 30-dniowego rozejmu może być postrzegana jako próba wybadania gotowości Moskwy do kompromisu, bez natychmiastowej rezygnacji z kluczowych ukraińskich postulatów.
Reakcja Kremla na amerykańską propozycję będzie kluczowym czynnikiem determinującym dalszy rozwój sytuacji. Dotychczas rosyjskie władze wielokrotnie odrzucały sugestie dotyczące zawieszenia broni, argumentując, iż Ukraina musi najpierw zaakceptować rosyjskie warunki terytorialne. Jednak pogłębiająca się izolacja międzynarodowa Rosji oraz rosnące koszty ekonomiczne i ludzkie prowadzenia wojny mogą skłonić prezydenta Władimira Putina do rozważenia tej propozycji.
Międzynarodowi obserwatorzy zwracają uwagę na symboliczne znaczenie miejsca rozmów – Arabia Saudyjska, która utrzymuje stosunkowo dobre relacje zarówno z Zachodem, jak i z Rosją, może pełnić rolę neutralnego mediatora. Wybór tego państwa na miejsce negocjacji może również sugerować próbę włączenia większej liczby państw spoza zachodniego kręgu w proces pokojowy, co potencjalnie zwiększa szanse na jego powodzenie.
Eksperci wojskowi podkreślają, iż choćby krótkotrwały rozejm mógłby przynieść znaczące korzyści obu stronom konfliktu. Dla Ukrainy byłaby to okazja do reorganizacji obrony, przegrupowania sił oraz integracji nowego sprzętu wojskowego. Z kolei Rosja mogłaby wykorzystać ten czas na uzupełnienie strat osobowych i sprzętowych, które według zachodnich szacunków są znaczące.
Jednocześnie analitycy ostrzegają, iż rozejm niesie ze sobą również ryzyko. Historia konfliktów zbrojnych pokazuje, iż tymczasowe zawieszenia broni często są wykorzystywane przez strony konfliktu do przygotowania nowych ofensyw. Ponadto, 30-dniowy okres może okazać się zbyt krótki, aby poczynić znaczące postępy w kierunku trwałego pokoju, szczególnie biorąc pod uwagę złożoność konfliktu i fundamentalne różnice w stanowiskach Kijowa i Moskwy.
Kluczowe pytanie dotyczy również tego, co nastąpi po ewentualnym wygaśnięciu 30-dniowego rozejmu. Czy strony będą gotowe do jego przedłużenia? Czy ten czas zostanie efektywnie wykorzystany na rozmowy pokojowe? Czy może przeciwnie – posłuży jedynie jako taktyczna przerwa przed wznowieniem intensywnych działań zbrojnych? Odpowiedzi na te pytania zależą w dużej mierze od dobrej woli obu stron konfliktu oraz skuteczności międzynarodowej mediacji.
Dla społeczności międzynarodowej propozycja rozejmu stanowi moment nadziei po latach brutalnego konfliktu, który pochłonął dziesiątki tysięcy ofiar i zmusił miliony ludzi do opuszczenia swoich domów. Kraje europejskie, szczególnie te graniczące z Ukrainą, z niecierpliwością oczekują na reakcję Moskwy, mając nadzieję na deeskalację napięć, które od trzech lat rzucają cień na bezpieczeństwo całego kontynentu.
W nadchodzących dniach światowe stolice będą z zapartym tchem śledzić rozwój wydarzeń, a szczególnie odpowiedź Kremla na amerykańsko-ukraińską propozycję. jeżeli Rosja wyrazi zgodę na 30-dniowy rozejm, będzie to pierwszy tak znaczący krok w kierunku zakończenia konfliktu od momentu jego eskalacji w lutym 2022 roku. choćby jeżeli nie doprowadzi on bezpośrednio do trwałego pokoju, może otworzyć drzwi do bardziej substantywnych rozmów i stopniowej deeskalacji jednego z najpoważniejszych konfliktów zbrojnych XXI wieku.