Przesłuchano żołnierza z Korei Północnej. „Bez wiedzy o Ukrainie”

news.5v.pl 4 godzin temu

Ukraińcom udało się schwytać dwóch żołnierzy z Korei Północnej, którzy walczyli po stronie Rosji. Obaj byli ranni i trafili pod opiekę medyczną. Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował w mediach społecznościowych, iż powoli wracają do zdrowia, a śledczy zaczęli przesłuchania.

Ruszyły przesłuchania żołnierzy z Korei Północnej

Z rozmów wynika, iż Koreańczycy nie mają wiedzy o Ukrainie i nie przeszli niezbędnych szkoleń.

„Komunikacja między pojmanymi żołnierzami Korei Północnej a ukraińskimi śledczymi trwa. Ustalamy fakty. Weryfikujemy wszystkie szczegóły. Świat dowie się całej prawdy o tym, jak Rosja wykorzystuje ludzi, którzy dorastali w całkowitej próżni informacyjnej, bez wiedzy na temat Ukrainy” – napisał prezydent.

ZOBACZ: Żołnierze Kim Dzong Una giną w Rosji. Ujawniono najnowsze dane

Wołodymyr Zełenski podkreślił, iż Rosja jest jedynym państwem, które „potrzebuje wojny”. W poście udostępnił nagranie z krótkiego przesłuchania żołnierza z Korei Północnej. Wyjawił na nim, iż nie pamięta dokładnych okoliczności, ale jest pewien, iż został porzucony przez towarzyszy, ponieważ był ranny.

– Nie pamiętam dokładnie. Była pewnego rodzaju bitwa i zostałem ranny. Po bitwie był odwrót. Ponieważ byłem ranny i nie mogłem się ruszać, zostałem sam na trzy, cztery lub pięć dni i potem ukraińscy żołnierze mnie znaleźli, dali mi jakiś zastrzyk i przywieźli tutaj – powiedział.

Fałszywe dokumenty i zdjęcia

Koreańczyka zapytano także, czy na dokumentach, które mieli Rosjanie widniało jego prawdziwe imię, nazwisko oraz zdjęcia.

– Nie było zdjęcia. Nie pamiętam tego imienia dokładnie, ale to nie było moje imię – powiedział żołnierz, co potwierdziło wcześniejsze doniesienia, iż Rosjanie fałszują dokumenty dla Koreańczyków z Północy tak, aby wyglądało na to, iż pochodzą z Tuwy, czyli republiki podległej Federacji Rosyjskiej.

ZOBACZ: Żołnierze NATO w Ukrainie? Wołodymyr Zełenski o „pozytywnych sygnałach” od przywódców

Żołnierz powiedział także, iż wraz ze swoimi rodakami przeszli szkolenie na wypadek tego, co by się stało, gdyby schwytali żołnierza z Ukrainy.

– Byłem trenowany tak: jeżeli schwytamy ukraińskich żołnierzy, pokażemy im zdjęcie domu. Jedno zdjęcie to dom, a drugie to broń. Damy im wskazać, co wybierają. jeżeli wybraliby dom, zostaliby wyzwoleni. jeżeli wybraliby broń zostaliby wysłani do niewoli – powiedział, dodając, iż nigdy nie udało i się tego dokonać.

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału