W ciągu mijającego tygodnia (30-03.11.2023) doszło do wyjątkowej aktywizacji „na kierunku polskim” białoruskich źródeł wykorzystywanych do działań dezinformacyjnych. Strona białoruska zdecydowała się na przeprowadzenie wspólnych ze źródłami rosyjskimi działań z zakresu deprecjonowania obrazu Polski w kontekście jednego z aspektów kryzysu na granicy polsko-białoruskiej – sztucznie wywołanego przez Mińsk i Moskwę kryzysu migracyjnego.
W emitowanych przez stronę białoruską materiałach wyjątkowy akcent położono na kwestię wykorzystania zmarłego polskiego dezertera Emila Czeczki. Białorusini eksponowali m.in. kwestię nazwania jednego z fragmentów ulic imieniem Emila Czeczki, co przedstawiono jako „dowód” świadczący o „moralności” strony białoruskiej. Wspomniany polski dezerter w danym kontekście pozycjonowany jest na „bojownika o prawdę” o „polskich zbrodniach” dokonywanych rzekomo przez funkcjonariuszy polskich służb na migrantach. W materiałach wskazuje się m.in. na rzekome rozstrzeliwanie migrantów przez Polaków. We wpisach umieszczanych w sieci oraz materiałach emitowanych przez białoruską telewizję wskazuje się ponadto na „niemoralność” strony polskiej, która przejawia się poprzez niechęć do uznania Emila Czeczki za „bohatera”. W danym kontekście publikowane są zdjęcia ukazujące m.in. białoruską propagandystkę składającą kwiaty na grobie „polskiego bohatera”.
Przypadek Emila Czeczki ukazuje dobitnie jaki los czeka osoby godzące się na współpracę z białoruskimi i rosyjskimi służbami. Dany mężczyzna nie tylko został wykorzystany za życia, ale również po swojej śmierci służy Mińskowi i Moskwie jako czynnik, którym można się posłużyć w atakach informacyjnych na państwo polskie. Warto w tym miejscu wskazać na wyjątkowy poziom cynizmu ze strony Mińska, który przejawia się przez to, iż strona odpowiedzialna (lub współwinna) za śmierć Emila Czeczki pozycjonuje się na jedyną siłę, która dba o jego „dobre imię” oraz pamięć o jego „bohaterstwie”.
W całościowym zafałszowanym obrazie rzeczywistości kreowanym przez Mińsk i Moskwę w danym kontekście, Polska jawi się stroną „odpowiedzialną” za wywołanie kryzysu migracyjnego oraz stroną „winną” śmierci „setek” migrantów próbujących przedostać się do UE. Budowany jest więc kontrast pomiędzy „krwiożerczym polskim reżimem”, a „dbającym o migrantów” oraz „walczącym o prawdę” państwem białoruskim. Dane działania koncentrują się na wybielaniu obrazu Mińska przy równoczesnym demonizowaniu obrazu Polski na potrzeby polityki wewnętrznej. Rosyjsko-białoruski aparat dezinformacyjny dąży przy tym do przerzutu danych treści do polskiej infosfery. Równolegle emitowane są materiały mające przekonywać odbiorców, iż Polska przygotowuje nową „prowokację” (nowy etap eskalacji napięć). Dana „prowokacja” ma posłużyć obecnemu rządowi RP do utrzymania się u władzy (przejęcia władzy w sposób niedemokratyczny). Mamy więc do czynienia z wielowektorową aktywnością Mińska i Moskwy, która z jednej strony ma na celu demonizację Polski (ukazanie naszego państwa jako dyktatury/reżimu), a z drugiej stanowi próbę destabilizacji sytuacji społeczno-politycznej w Polsce poprzez poprzez próby przerzutu do polskiej infosfery narracji o „zbliżającym się” zamachu stanu.
Warto zachować rozsądek w przypadku masowego pojawienia się w polskiej infosferze narracji o „zamachu stanu” czy o „nowej polskiej prowokacji” na granicy polsko-białoruskiej – możliwym jest, iż listopadzie Mińsk i Moskwa podejmą się wskazanego działania.
Autor: dr Michał Marek
Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja Publiczna 2023”