Przyleciał do Jurgowa śmigłowcem, żeby kupić świeże ryby. "Aż się szyby w oknach trzęsły"

wiadomosci.gazeta.pl 11 godzin temu
Zdjęcie: By Own work - Own work, CC0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=121671897


W Jurgowie w gminie Bukowina Tatrzańska kilka dni temu wylądował śmigłowiec Eurocopter EC135. Jak się okazało, pilot przyleciał tylko po to, by kupić świeże pstrągi z tamtejszej hodowli. - Nie ukrywam, byłem trochę zszokowany - powiedział właściciel gospodarstwa rybnego.
Śmigłowcem do restauracji: W niedzielę Tygodnik Podhalański poinformował, iż na podjeździe restauracji Giewont w Kościelisku wylądował śmigłowiec Bell 427. "Odkąd restauracja znalazła się w przewodniku Michelin otrzymując jedną gwiazdkę chętnie zaglądają do niej goście poszukujący wyjątkowych smaków. Jak widać, do Giewontu warto choćby wskoczyć do swojego śmigłowca i wpaść na obiad" - napisał tygodnik na X. To nie jedyny taki przypadek w ostatnim czasie.


REKLAMA


Przylecieli po ryby: Teraz Onet opisuje podobne zdarzenie. Mieszkanka Jurgowa w gminie Bukowina Tatrzańska opisuje w rozmowie z portalem, iż na łące nieopodal jej domu wylądował kilka dni temu "duży helikopter". - Gdy siadał na pobliskiej łące, to aż się szyby w oknach trzęsły. Ze środka wyszedł mężczyzna i poszedł do mojego sąsiada, który prowadzi w Jurgowie hodowlę pstrągów. I proszę mi uwierzyć, iż pilot po kilku minutach wyszedł od sąsiada z reklamówką ryb i odleciał - opowiedziała pani Helena. Portal opisuje, iż chodzi o śmigłowiec Eurocopter EC135.


Zobacz wideo Tusk zaskoczył na konferencji. Nagle zaproponował prezesowi InPostu pracę nad deregulacją


"Byłem zszokowany": Bartłomiej Machaj, właściciel gospodarstwa rybnego w Jurgowie, potwierdził, iż doszło do takiej sytuacji. - Nie ukrywam, byłem trochę zszokowany, gdy kilkanaście minut przed lądowaniem pilot tego śmigłowca do mnie zadzwonił i zapytał, czy może "usiąść" na mojej działce - powiedział. - Zgodziłem się, więc po chwili przylecieli ci państwo. Byli bardzo sympatyczni. Ponoć są fanami moich ryb, odwiedzali mnie już latem, ale samochodem. Teraz przylecieli śmigłowcem. Mają wpadać częściej. Miło - dodał.


Przeczytaj także artykuł "Szturmy na Ładach, a w tle osły dostarczają zaopatrzenie. Rosjanie widzą dno"
Źródła: Onet, Tygodnik Podhalański na X
Idź do oryginalnego materiału