Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził, iż Władimir Putin wybiera się na oficjalną wizytę w Pekinie i nie wyklucza spotkania z Donaldem Trumpem. - jeżeli tak się stanie, poinformujemy o celu tego spotkania - przekazał cytowany przez agencję Reutera. Media spekulują, iż może zostać zawiązane nowe porozumienie między USA, Rosją i Chinami.
Putin i Trump mogą spotkać się w Pekinie. Media: Potencjalne rozmowy o porozumieniu z Chinami
Pieskow omówił decyzję Putina podczas poniedziałkowego wystąpienia. Kreml oświadczył, iż Putin uda się do Chin we wrześniu z okazji obchodów 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej, ale otoczenie rosyjskiego przywódcy nie wie jeszcze, czy Trump także planuje tam dotrzeć.
Trump spotka się z Putinem? Zachowawcza odpowiedź Kremla
- Wiecie, iż szykujemy się do podróży do Pekinu, nasz prezydent przygotowuje się do tej podróży... Ale nie słyszeliśmy, żeby prezydent Trump również tam jechał - powiedział Pieskow, zapytany, czy obaj przywódcy mogliby się spotkać. Potencjalnym scenariuszem są rozmowy na szczycie Trumpa i Putina z prezydentem Chin Xi Jinpingiem.
ZOBACZ: Barack Obama "aresztowany" przez FBI? Trump opublikował nagranie, znów skorzystał z AI
Dopytywany o to, czy obaj przywódcy faktycznie mogliby zaangażować Jinpinga w rozmowy, Pieskow nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Zaznaczył natomiast, iż takie kroki - jeżeli zostaną poczynione - najprawdopodobniej zostaną także omówione publicznie.
- jeżeli tak się stanie, iż Trump tam będzie, to, oczywiście, nie możemy wykluczyć, iż cel tego spotkania zostanie wyjawiony - powiedział rzecznik Kremla.
Wizyta Putina w Pekinie
Informacja, iż Trump może uczestniczyć w pekińskich obchodach 80. rocznicy II wojny światowej, pojawiła się w piątek w dzienniku "The Times". Według źródeł dziennikarzy prezydent USA otrzymał - albo otrzyma w najbliższym czasie - oficjalne zaproszenie od prezydenta Chin. Ten sam dziennik potwierdził wcześniej przyjęcie zaproszenia przez Putina.
Z kolei były minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin ocenił, iż Trump z pewnością nie musi obawiać się agresji ze strony przywódców Chin oraz Rosji, jeżeli dojdzie do ich spotkania. Jak zaznaczył - "trudno jest rzucić się na Trumpa".
Według niego możliwy jest jednak scenariusz, w którym Putin i Jinping będą próbowali przekonać amerykańskiego przywódcę do zawarcia sojuszu, który miałby podzielić świat na trzy strefy gospodarcze, kontrolowane przez każdy z ich krajów. Zauważył jednak, iż są także inni gracze, którzy będą chcieli "rzucić własne karty" na ten negocjacyjny stół.
ZOBACZ: Trump oskarża kraje BRICS o manipulowanie światową gospodarką. "Szybko z nimi skończymy"
Przypuszczeniom tym zdaje się jednak przeczyć niedawna wypowiedź Trumpa o krajach BRICS - sojuszu 10 państw, w których jedną z głównych pozycji zajmuje Rosja. Jak podawała agencja Reutera, prezydent przekonywał dziennikarzy, iż kraje te chciały osłabić pozycję dolara, ale on nigdy na to nie pozwoli. - Jeśli kiedykolwiek urosną do znaczących rozmiarów, to gwałtownie z nimi skończymy - zapewnił.
Stosunki między USA i Rosją
Przypomnijmy, iż w ostatnich tygodniach Donald Trump zmienił politykę zagraniczną i postanowił wznowić wsparcie militarne Ukrainy. W rozmowach z mediami podkreślał, iż jest niezadowolony z rozmów z Putinem, który "gada nam same bzdury", a jednocześnie wciąż bombarduje ukraińskie miasta.
W rozmowie z BBC Trump mówił, iż mimo swojego rozgoryczenia wciąż jest gotów na porozumienie z przywódcą Kremla. - Jestem nim rozczarowany, ale nie skończyłem z nim. Ale jestem nim rozczarowany - podkreślił.
ZOBACZ: Rzecznik Kremla: Chcemy pokoju z Ukrainą. Jest jedno "ale"
Prezydent USA w ubiegłym tygodniu zagroził też, iż w ciągu 50 dni nałoży nowe sankcje na Rosję i nabywców jej eksportu, chyba iż Moskwa zgodzi się na zawarcie umowy pokojowej. Termin ten upływa na początku września, co zbiega się z obchodami rocznicy wojny w Pekinie.
