Eksperci amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną w ostatnim czasie zaobserwowali nasilenie rosyjskich działań ofensywnych w obwodzie donieckim (Pokrowsk i Łyman), zaporoskim oraz obwodzie sumskim na północy Ukrainy.
W ostatnim przypadku celem Rosjan ma być zmuszenie Ukraińców do całkowitego odwrotu z pozycji zajmowanych w rosyjskim obwodzie kurskim.
Moskwa coraz bliżej. Chcą „zasiać chaos”
ISW podkreśla, iż na razie Moskwa nie poczyniła znaczących postępów na wymienionych kierunkach. Siły ukraińskie cały czas są w stanie kontratakować w obwodzie donieckim.
ZOBACZ: Rosja zwodowała nowy okręt podwodny. Atomowy Perm z Zirconami
Natomiast rosyjskie wojska zbliżyły się na trzy kilometry do granic obwodów donieckiego i dniepropietrowskiego i jak zaznaczają analitycy „Kreml prawdopodobnie wykorzysta przyszłe rosyjskie postępy (…), aby zasiać chaos i strach w przestrzeni informacyjnej”.
Cisza w eterze. Rosjanie mają plan
ISW zaznacza, iż rosyjskie dowództwo prawdopodobnie nie przerzuci swoich sił z obwodu kurskiego, jeżeli celem Moskwy jest przeprowadzenie ataku na Sumy na północy Ukrainy. Ponadto Kreml nie ma wystarczających rezerw operacyjnych, by jednocześnie zaatakować Sumy, Charków i Zaporoże, bez przerzucania wojsk rozmieszczonych już na innych odcinkach frontu.
„Jest mało prawdopodobne, aby rosyjskie wojsko było w stanie przeprowadzić trzy znaczące ofensywy przeciwko dużym miastom Ukrainy, choćby po zastosowaniu przegrupowań, ponieważ Rosja poniosła znaczne straty w pojazdach opancerzonych i ludziach w ciągu ostatnich trzech lat walk” – wskazują analitycy ISW.
ZOBACZ: Niemiecki wywiad ujawnia plany Putina. Rosja w ciągu kilku lat gotowa do „wojny na dużą skalę”
Dodają też, iż nie ma w tej chwili żadnych raportów ze źródeł otwartych, które sugerowałyby przesunięcia sił na kierunki Sum, Charkowa i Zaporoża z innych części frontu. Co zatem jest celem Kremla?
Ofensywa negocjacyjna. Nowe żądania Kremla
Według ISW Rosjanie chcą zbliżyć się do Sum, Charkowa i Zaporoża na tyle, by miasta znalazły się w zasięgu ich artylerii. Ma im to zapewnić grunt pod operacje lądowe przed zawieszeniem broni i możliwość paraliżowania życia cywilów.
ZOBACZ: Rosja zabiera głos po rozmowach w Rijadzie. Pieskow mówił o spotkaniu z Putinem
W ten sposób Moskwa chce zyskać przewagę w negocjacjach pokojowych i „uzasadnić przyszłe żądania Rosji, by Ukraina przekazała dodatkowe terytoria, w tym terytoria, których Kreml jeszcze nie żąda” – twierdzą analitycy ISW.
